Sam Altman sprawdzi, czy Polacy nie są botami

Polacy będą jednymi z pierwszych w Europie, którzy mogą uzyskać World ID, „cyfrowy paszport” potwierdzający, że są ludźmi. Ma to być remedium na deepfake’i - informuje w środowym wydaniu "Rzeczpospolita". Dodaje, że inicjatywie przygląda się UODO .

Jak informuje w środę gazeta, za nowatorskim projektem Worldcoin, który właśnie startuje nad Wisłą, stoją Sam Altman, założyciel firmy OpenAI i twórca rewolucyjnego ChatGPT, oraz Alex Blania, były fizyk z Instytutu Maxa Plancka

"W ramach nietypowego przedsięwzięcia w trzech lokalizacjach w Warszawie wystawione zostaną tzw. orby – srebrne, futurystyczne urządzenia przypominające kule do kręgli, które mają skanować tęczówki oczu osób chcących uzyskać specjalne cyfrowe zaświadczenie, że są ludźmi, a nie botami" 

- opisuje "Rz".

I dodaje, że przedstawiciele Tools for Humanity, dostawcy usług weryfikacji Worldcoin, przekonują, że w dobie boomu na sztuczną inteligencję i coraz większej niepewności, z kim mamy do czynienia po drugiej stronie w komunikacji internetowej, to swoisty paszport potwierdzający „człowieczeństwo”.

Jak pisze "Rz", Polska będzie trzecim rynkiem w Europie, w którym rusza innowacyjne przedsięwzięcie; na start w Warszawie ma pojawić się ok. dziesięciu „orbów”; do końca br. sieć będzie rozszerzona o kolejne miasta.

Przypomina jednocześnie, że projekt, który na świecie wystartował latem ub.r., a finansowany jest przez Sama Altmana, działa już m.in. w Niemczech, Austrii, a także Korei Płd., Japonii, Singapurze oraz Argentynie, Meksyku, Peru, Ekwadorze, Kolumbii, Chile i USA. Prawdopodobnie jeszcze w br. do tej listy dołączą kolejne rynki z Europy Środkowej. W bazie zarejestrowało się już łącznie 6,5 mln użytkowników z prawie 40 krajów.

Jak tłumaczy gazecie Karol Chilimoniuk z Tools for Humanity, popyt na to rozwiązanie jest coraz większy. "Widoczne to było zwłaszcza w Azji. Np. w Japonii czy Korei do weryfikacji z pomocą „orba” w każdej z lokalizacji ustawiały się setki osób" – podkreślił.

Tymczasem - jak zaznaczyła "Rz" - na Starym Kontynencie firma Tools for Humanity (TfH) trafiła na rafę. Pojawiły się wątpliwości ze strony organów odpowiadających za ochronę danych osobowych. W efekcie TfH postanowiła zawiesić działania w Hiszpanii i Portugalii, choć wcześniej w każdym z tych krajów weryfikacji poddało się po ok. 0,5 mln osób.

"Rz" dowiedziała się, że "Tools for Humanity poinformował już Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) o chęci rozpoczęcia tego projektu nad Wisłą". Firma zapewnia, iż przedsięwzięcie spełnia wymogi prawa - czytamy.

Skomentuj artykuł: