Jak chronić się przed internetowymi przestępcami?

Na 12 października przypada Dzień Bezpiecznego Komputera. W dobie pandemii to szczególnie ważna data, bowiem coraz więcej osób korzysta z sieci - ocenia się, że codziennie do Internetu zagląda aż 95% Polaków. Eksperci ostrzegają jednak w związku z tym przed wyłudzeniami. Ich zdaniem, obawy budzą trzy zagrożenia: wirusy i złośliwe oprogramowanie, utrata pieniędzy z konta bankowego oraz kradzież tożsamości. 

Nasze zachowania w sieci dzielą się na kilka głównych kategorii. Najczęściej sprawdzamy pocztę elektroniczną (87%), zaglądamy na portale społecznościowe (72%) oraz używamy różnych aplikacji (59%). Zdalnie realizujemy także coraz częściej płatności – transakcje bankowe dokonujemy w niemal równym stopniu korzystając z komputera (56%), jak i w aplikacjach banków, instalowanych w telefonie (55%). Wg BIK pandemia oraz konieczność zachowania dystansu społecznego skłoniła wiele osób do częstszego korzystania ze zdalnych zakupów. Niestety, wszystkie te formy aktywności wykorzystują także przestępcy, podszywając się pod oryginalnych autorów publikacji czy witryny internetowe, próbują wejść w posiadanie cennych danych na temat naszej tożsamości, będących przepustką do wyłudzenia kredytów, pożyczek oraz zawierania umów abonamentowych na przykład z firmą telekomunikacyjną w celu wyłudzenia drogiego smartfona. 

Niestety, statystyki są alarmujące, rośnie skala prób wyłudzeń. Jak podaje raport InfoDok, opracowany przez ZBP, codziennie blokuje się 18 prób wyłudzeń kredytów. W samym II kwartale tego roku zablokowano blisko 1700 prób wyłudzeń kredytów na kwotę 63 milionów złotych – to najwyższa liczba od 5 lat.

Przez Internet dostajemy też coraz więcej ofert tzw. łatwego zarobku. Przy słabo oprocentowanych lokatach inwestowanie na giełdzie nieustannie zyskuje na popularności. Niestety przestępcy wykorzystują też ten trend do swoich ataków. Coraz częściej można trafić na fałszywą stronę internetową, na której dostępne są atrakcyjne oferty inwestowania.

- Co do zasady inwestowanie na rynku Forex lub w kryptowaluty jest legalne. Prawdą jest, że można dużo zyskać, ale też wszystko stracić, bo takie operacje obarczone są wysokim ryzykiem - zaznacza Arkadiusz Przybył, wiceprezes Zarządu Santander Bank Polska S.A.

- Jeżeli trafimy na tego typu nagłówek: "Nie ma haczyków! Wystarczy się zarejestrować, wpłacić początkową kwotę w wysokości 250 €, a my zajmiemy się resztą”, to należy uważać, bo tak mogą zacząć się fraudy inwestycyjne. Kiedy przestępcy przyciągną uwagę, to skupiają się na uśpieniu czujności. W reklamach fałszywych ofert używają nieuprawnionego wizerunku „typowego Kowalskiego” lub znanych osób. W ten sposób przekonują, że dzięki ich pomocy te osoby dużo zyskały w krótkim czasie. To nie jedyna metoda przestępców. W niektórych przypadkach poświęcają sporo czasu na to, aby zbudować z potencjalną ofiarą dobre, długotrwałe relacje. To może trwać nawet kilka miesięcy. Ostatecznie jednak obiecany zysk może okazać się kłamstwem i stratą wszystkich pieniędzy - dodaje.

Żeby uchronić się przed fałszywymi inwestycjami, trzeba przestrzegać kilku zasad. 

  • Jeśli nie rozumiemy oferty, to warto dopytać o wszystkie szczegóły. 
  • Jeśli nie ma pewności, czy oferta jest prawdziwa, to lepiej niczego nie podpisywać i na nic się nie zgadzać. Dotyczy to także instalacji dodatkowego oprogramowania na komputerze. 
  • Jeśli otrzymamy umowę do podpisania, należy przeczytać ją uważnie i sprawdzić poprawność danych firmy (pełna nazwa, NIP, REGON, kapitał zakładowy, itp.) oraz zapisy dotyczące gwarancji zysku i ryzyka inwestycji. - Jeżeli wciąż mamy nadzieję na duży zysk, dobrze jest porozmawiać o tym z kimś bliskim, opowiedzieć o swoich wątpliwościach. Osoba postronna może pomóc podjąć właściwą decyzję - radzi  Arkadiusz Przybył.

Warto też wyrabiać sobie właściwe nawyki, wzmocnić ostrożność w Internecie, ale także poza siecią. Nadal szczególną uwagę należy przykładać do ochrony naszego fizycznego dokumentu, dowodu osobistego, który zawiera najważniejsze nasze dane: imię i nazwisko, adres, numer dowodu osobistego, PESEL czy datę urodzin. Pamiętajmy, że dowód możemy okazać, ale nie oddawać, ani tym bardziej pozostawiać w „zastaw", w zamian za np.: wypożyczenie sprzętu sportowo-turystycznego. Nikt, poza szczególnymi przypadkami, którymi są np. banki, nie może żądać od nas dowodu w celu skserowania go lub zeskanowania. 

Nie podawajmy złodziejom swoich danych „niczym na tacy” – trzeba pamiętać, by dokładnie niszczyć stare dokumenty, listy przewozowe czy etykiety na paczkach od kurierów, faktury itp., na których znajdują się nasze dane, które mogą wykorzystać złodzieje w celach przestępczych, w tym do wyłudzenia kredytu lub pożyczki.

Trzeba dokładnie weryfikować adresy stron internetowych, rozważnie wybierać sklepy internetowe, zachować czujność wobec wyjątkowo atrakcyjnych ofert i promocji, a płatności dokonywać wykorzystując certyfikowanych pośredników. Przestępcy bardzo często podstawiają nam fałszywe strony operatorów płatności, z których przechodzimy na strony banków – ulegamy złudzeniu, w pośpiechu nie zauważamy celowo wstawionych literówek, nie widzimy, że po drugiej stronie czeka na nas złodziej, a nie bank.

- Korzystając z Internetu, powinniśmy wyznawać zasadę, że im mniej danych podamy, tym lepiej. Ze szczególną ostrożnością podchodźmy do wszelkich formularzy, w których wymagane jest podanie danych osobowych, numeru pesel, telefonu czy adresu. Robiąc zakupy, warto unikać pośpiechu, zadać sobie pytanie, czy podawanie tzw. wrażliwych danych jest faktycznie niezbędne tej drugiej stronie do sprzedania nam jakiegoś produktu czy usługi? Rzeczą elementarną jest zachowywanie w poufności swoich haseł, nikomu nie powinniśmy ich podawać, podobnie jak loginów do naszych kont, a same hasła należy zmieniać cyklicznie

mówi Joanna Charlińska, ekspert Biura Informacji Kredytowej. 

Powinniśmy wyrobić sobie określone przyzwyczajenia w zakresie korzystania z dobrodziejstw techniki. Nowoczesne technologie są pomocne, nie wolno się ich bać, ale należy ich używać świadomie. Czasem warto zadać sobie pytanie, co wolno zainstalować, w jakim przypadku wyrazić zgodę zanim zdecydujemy się na instalację jakiejś aplikacji. Zastanówmy się, czy potrzebujemy – wyszukanych wygaszaczy ekranu, programów zmieniających tło, bo często pod pozorem tych niewinnych gadżetów kryją się ukryte funkcje wykorzystywane później przez przestępców. W każdym z naszych urządzeń warto zainstalować programy antywirusowe i regularnie je aktualizować. 

Warto też włączyć Alerty BIK, czyli ostrzeżenie sms lub email z informacją, że na nasze dane składany jest wniosek, np. o kredyt. Dzięki informacji z Alertu, mamy szansę szybko i skutecznie zareagować. Taka wiadomość powinna wzbudzić naszą czujność: jeśli faktycznie doszło do wyłudzenia, BIK pomoże nam w kolejnych krokach.

- Alerty przychodzą dokładnie w momencie, kiedy ktoś próbuje wykorzystać nasze dane w celu zaciągnięcia zobowiązania, np. pożyczki, umowy na abonament telefoniczny czy kredyt. W Alercie podana jest data złożenia takiego wniosku, nazwa instytucji, która pyta o nasze dane oraz numer infolinii BIK - na wypadek, gdyby potrzebne było wsparcie w wyjaśnieniu sprawy. Jeśli faktycznie doszło do wyłudzenia, BIK pośredniczy w przekazaniu informacji do instytucji, w której posłużono się naszymi danymi - wyjaśnia Joanna Charlińska z BIK.

Jeśli jednak właśnie wnioskujemy o kredyt i otrzymamy sms, to Alert BIK jest potwierdzeniem, że instytucja finansowa analizuje nasz wniosek kredytowy. Natomiast, gdy sami nie składaliśmy żadnych wniosków o kredyt, nie kupowaliśmy nic na raty ani nie poręczaliśmy kredytu, to pojawienie się Alertu może oznaczać, że ktoś próbuje wziąć kredyt na nasze dane. 
Alerty BIK zadziałają również w sytuacji, kiedy zostanie złożone zapytanie na nasze dane w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor. Dzięki temu dowiemy się, np. że ktoś chce wyłudzić abonament komórkowy lub w naszym imieniu zawiera umowę na dostawę gazu itp. 

BIK to jedyna baza zawierająca dane od banków komercyjnych, banków spółdzielczych, SKOK-ów ów i firm pożyczkowych. Alerty BIK monitorują także zdarzenia, pochodzące z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor – spółki córki Biura Informacji Kredytowej, dzięki temu zakres informacji wykorzystywanych w Alertach rozbudowany jest również o dane z firm telekomunikacyjnych, spółek energetycznych, jednostek samorządu terytorialnego, firm leasingowych i faktoringowych, dotyczące np. opłat za czynsz, media itp.

Źródło

Skomentuj artykuł: