Według najnowszych danych Eurostatu (dane za 2018), opublikowanych 18 marca br., przeciętny mieszkaniec Europy w ciągu roku wytwarza blisko pół tony odpadów. Ze średnią wynoszącą 329 kg, Polska na tym tle wypada całkiem nieźle. Niestety z odzyskiem radzimy sobie dużo gorzej – zwłaszcza na tle takich krajów, jak Norwegia, która choć produkuje blisko dwa razy więcej odpadów na głowę mieszkańca, to zdecydowanie lepiej je wykorzystuje. Nie tylko poddaje je recyklingowi czy kompostuje, ale też efektywnie pozyskuje z nich energię. W ten sposób przybliża się do ideału, jakim jest gospodarka obiegu zamkniętego. Czy Polska mogłaby skorzystać z tych doświadczeń?
W 2018 r. (dane Eurostatu) Polacy wytworzyli 12,48 mln t odpadów komunalnych, co oznacza średnio 329 kg na jednego mieszkańca. Z tego 86 kg trafiło do recyklingu materiałowego (26%), z 27 kg powstał kompost (8%), a 74 kg przekazano do odzysku energetycznego (22%). Na składowiskach zdeponowano 137 kg (41%) odpadów. To powyżej średniej europejskiej, wynoszącej 110 kg.
Tymczasem zgodnie z przyjętymi celami w zakresie gospodarki odpadami w roku 2035 r. maksymalny poziom składowania odpadów wyniesie 10%. Dodatkowo można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że całkowita ilość wytwarzanych odpadów komunalnych w Polsce jest większa (specjaliści mówią o ok. 15 mln t) – więc realne udziały recyklingu czy odzysku energetycznego są jeszcze mniejsze.
Norwegowie w tym samym czasie wytworzyli 3,93 mln t odpadów. Jednak z racji znacznie niższej populacji oznacza to aż 739 kg odpadów na jednego mieszkańca! Z tego do odzysku materiałowego trafiło 31% a na kompost 10%. Do odzysku energetycznego posłużyło aż 51%, a na składowiskach zdeponowano zaledwie 3% odpadów.
- W przypadku Polski i Norwegii mamy do czynienia ze skrajnie różnymi podejściami do kwestii zagospodarowania odpadów - tłumaczy Krzysztof Karolczyk, manager ds. rozwoju projektów Fortum.
- Norwegowie przede wszystkim stawiają na odzysk, dzięki czemu minimalizują ilość odpadów wymagających składowania. To czego nie da się poddać recyklingowi przeznaczają do odzysku energii. W systemie ciepłowniczym Oslo aż 61% ciepła wytwarzane jest z odpadów. W Polsce pozyskiwanie energii z odpadów jest wciąż traktowane marginalnie, a szkoda, bo jest to potencjał, który warto wykorzystywać. Ponadto tam, gdzie energia z odpadów jest odzyskiwana, w większości spalane są zmieszane odpady komunalne, a nie najniższej jakości odpady po sortowaniu, nie nadające się już do recyklingu.
Według raportu opublikowanego we wrześniu 2019 r. przez CEWEP (Europejska Konfederacja Producentów Energii z Odpadów) w 2017 w Norwegii działało 18 zakładów produkujących energię z odpadów, podczas gdy w Polsce takich zakładów było zaledwie 7: w Białymstoku, Bydgoszczy, Koninie, Krakowie, Poznaniu, Szczecinie i niewielki zakład w Warszawie.
- Co istotne Polska dopiero od 2018 r. pochwalić się może pierwszą elektrociepłownią wykorzystującą RDF, czyli paliwo produkowane z odpadów nie nadających się do recyklingu - zwraca uwagę Mariusz Dzikuć, dyrektor ds. inwestycji Fortum.