Jaka będzie przyszłość polskiego rynku pracy?

Dalszy wzrost liczby ofert pracy stoi pod znakiem zapytania, m.in. ze względu na sytuację geopolityczną, obawy rozszerzenia się wojny na inne kraje i zakłócenia w łańcuchach dostaw - wynika z Barometru Ofert Pracy. Według analizy napływ uchodźców może częściowo wypełnić luki na rynku pracy.

Barometr Ofert Pracy, przygotowany przez Katedrę Ekonomii i Finansów Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w internecie ogłoszeń o zatrudnieniu, w lutym pozostał na poziomie zbliżonym do wartości sprzed miesiąca (376,8 pkt, o 0,1 pkt więcej niż w styczniu).

Jak podkreślili analitycy, 2022 r. rozpoczął się wyjątkowo owocnie dla polskiego rynku pracy, z niską stopą bezrobocia i wzrostem liczby wakatów.

"W lutym liczba ukazujących się w internecie ofert zatrudnienia pozostała na poziomie sprzed miesiąca, ale wakatów jest nadal relatywnie dużo. Niemniej jednak dalsza ekspansja na rynku wakatów stoi pod znakiem zapytania z kilku przyczyn"

napisali eksperci.

Jako pierwszy i najważniejszy czynnik wymienili obecną sytuację geopolityczną. Ich zdaniem agresja zbrojna Rosji przeciw Ukrainie, napływ uchodźców oraz obawy, bez względu na to czy uzasadnione czy nie, co do możliwego przeniesienia się działań wojennych na kolejne kraje w najbliższym czasie będą oddziaływały w kierunku pogorszenia nastrojów zarówno makroekonomicznych, finansowych, jak i politycznych.

Drugim czynnikiem - wskazali - jest sytuacja gospodarcza, a przede wszystkim drastyczny wzrost inflacji, m.in. spowodowany szokami na rynku surowców energetycznych; do tego dochodzi rekordowa deprecjacja złotego.

"Zaostrza się również zapoczątkowany podczas pandemii problem zakłóceń w łańcuchach dostaw. (...) Nowe zakłócenia będą związane głównie z embargiem importowym oraz ograniczeniem eksportu do Rosji i Ukrainy. Choć zarówno eksport, jak i import z krajów zaangażowanych w konflikt zbrojny w strukturze polskiego handlu zagranicznego stanowią jedynie niewielką część, istnieją surowce importowane w znacznym stopniu z Rosji, między innymi te energetyczne, a także stal, żelazo, aluminium oraz wyroby przemysłu chemicznego. Ograniczenie dostępu do surowców w najgorszym scenariuszu może doprowadzić do całkowitego zahamowania linii produkcyjnych, jak to było z producentami samochodów, czego konsekwencją będzie ograniczenie zapotrzebowania na pracowników, o ile import z Rosji nie zostanie zastąpiony" - ocenili analitycy.

Według nich zagrożeniem może być też ewentualny wzrost zakażeń koronawirusem, ze względu na brak kontroli osób napływających do kraju, a także wyhamowanie tempa szczepień drugą i trzecią dawką.

"Przy najbardziej pesymistycznym scenariuszu nie wyklucza się również powstania nowych mutacji koronawirusa. Pozytywne jest to, że nie przewiduje się w chwili obecnej kolejnego lockdownu gospodarki" - podano.

W odniesieniu do uchodźców podkreślono, że ich wpływ na rynek pracy może nie być aż tak duży, jakby wskazywały liczby.

"Po pierwsze, zdecydowana większość to dzieci, kobiety i osoby w wieku poprodukcyjnym. Po drugie, celem uchodźców jest głównie ucieczka przed wojną, a nie trwałe obsadzenie wolnych miejsc pracy poza Ukrainą. Po trzecie, należy również uwzględnić powrót części Ukraińców w wieku produkcyjnym (głównie mężczyzn) do kraju macierzystego. Po czwarte, masowy napływ zasobów pracy z zagranicy do Polski nie jest czymś nowym, gdyż w okresie 2011-2020 liczba wydanych zezwoleń na pracę wzrosła niemal 10-krotnie"

zauważono.

"W samym 2020 r. wydano w Polsce 406,5 tys. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców, z czego jedynie 26,8 proc. stanowiły kobiety. 80 proc. całości wydanych pozwoleń na pracę udzielono osobom z Ukrainy (zdecydowana większość), Białorusi oraz Rosji. Zdecydowana większość (85 proc.) zezwoleń na pracę w 2020 r. dotyczyła pracy w przemyśle, obsługi maszyn i urządzeń oraz prac prostych, w znacznej mierze odpowiadając na luki zatrudnieniowe. Dla niektórych zawodów, zwłaszcza związanych z wykonywaniem prac fizycznych i prostych, ze względu na specyfikę wykonywanej pracy oraz niskie zarobki, utworzyła się luka pomiędzy rosnącym zapotrzebowaniem na pracowników a liczbą poszukujących pracy" - zaznaczono.

W ocenie autorów raportu uchodźcy mogą tę lukę przynajmniej częściowo wypełnić, a tym samym obniżyć presję płacową i ograniczyć dalsze rozkręcanie się spirali inflacyjnej. Zwrócono przy tym uwagę, że zdecydowana większość wydanych dla obcokrajowców zezwoleń na pracę dotyczyła w ostatnich latach grup zawodowych o relatywnie znacznej liczbie wakatów przypadających na bezrobotnego, jak i na absolwenta szkoły branżowej.

Według najnowszych danych z internetowych portali rekrutacyjnych w lutym w pięciu województwach przybyło ofert zatrudnienia. Więcej niż przed miesiącem było ich przede wszystkim w woj. dolnośląskim, kujawsko-pomorskim i lubuskim. Największa redukcja liczby ogłaszanych miejsc pracy wystąpiła w woj. zachodniopomorskim, małopolskim oraz mazowieckim - poinformowano.

Źródło

Skomentuj artykuł: