KE zablokuje środki dla Polski? Rzecznik rządu odpowiada

Jestem głęboko przekonany, że Polska otrzyma środki z funduszu spójności - zapewnił w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że nie boi się, iż wkrótce do Polski trafi pismo z Komisji Europejskiej ws. zablokowania tych pieniędzy.

Rzecznik rządu był proszony na konferencji prasowej o komentarz do poniedziałkowej wypowiedzi rzecznika KE ds. polityki regionalnej Stefana de Keersmaeckera, że "Polska we własnej ocenie stwierdziła, że nie wypełniła jednego z warunków podstawowych dotyczących niezawisłości sądów".

"Jeszcze raz przypomnę: żadne pismo KE w sprawie zablokowania środków nie wpłynęło do Polski" - odpowiedział rzecznik rządu.

Dopytywany, czy nie obawia się, że takie pismo wkrótce do Polski przyjdzie, Müller powiedział: "nie, nie boję się, że nadejdzie w takim zakresie jeżeli chodzi o fundusze spójności i politykę rolną - bo w zakresie Krajowego Planu Odbudowy wiemy, że ten spór się toczy dużo dłużej, natomiast mamy stanowisko z dzisiaj członka KE Janusza Wojciechowskiego".

Kwestie dotyczące reformy sądownictwa w Polsce nie mają wpływu na fundusze spójności - oświadczył w komentarzu dla PAP komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski. Zareagował w ten sposób na doniesienia dziennika "Rzeczpospolita" jakoby Bruksela miała wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski".

"W mocy pozostaje to, co w imieniu Komisji (Europejskiej) 18 września powiedział komisarz Johannes Hahn odpowiedzialny za budżet Unii Europejskiej. W kontekście zawieszenia części funduszy węgierskich stwierdził on bardzo wyraźnie, że w przypadku Polski nie ma wystarczająco bezpośredniego związku pomiędzy problemami sądownictwa a zagrożeniami dla funduszy unijnych"

przypomniał Wojciechowski.

Müller dodał, że skoro dwa miesiące temu unijna komisarz podpisała z Polską umowę partnerstwa na fundusze spójności, to znaczy, że wówczas KE uznała, iż Polska spełnia kryteria warunków podstawowych. Ocenił, że od tego czasu nic się nie zmieniło.

Rzecznika rządu dopytywano, czy to znaczy, że "będą pieniądze z funduszu spójności dla Polski".

"Jestem głęboko o tym przekonany. Wiem, że nie wszystkim to się może podobać. Wiele osób w Polsce niestety, w tym osoby, które są w Parlamencie Europejskim z PO, podejmą działania, aby tak się nie stało. Jestem o tym głęboko przekonany, że niestety część osób w Polsce, w tym przedstawicieli opozycji, będą takie działania podejmować, bo uważają, że na tym będą budować swoją pozycję polityczną. Zresztą wprost o tym powiedział Donald Tusk, który twierdzi, że tylko jak on będzie premierem czy on wygra, te środki zostaną odblokowane. Więc o co tu chodzi? O to chodzi, że to się wykorzystuje do bieżącej gry politycznej - powiedział Müller.

Pytany, czy wątpliwości członków KE docierają do Polski, Müller odpowiedział, że "to się chyba da dostrzec od co najmniej kilku miesięcy". Dodał, że są to wypowiedzi osób, które w KE odpowiadają za różne obszary. "A są też tacy politycy, którzy nakręcają te tematy związane z rzekomym niespełnianiem warunków praworządności i oni prowadzą swoją politykę" - powiedział. Według rzecznik rządu wśród takich osób jest wiceszefowa KE Viera Jurova.

Rzecznik rządu dodał, że ma wrażenie, że "części urzędniczych elit europejskich zależy na tym, by do wypłacenia środków nie doszło".

Müllera pytano o poniedziałkową wypowiedź rzecznika KE z konferencji, że "Polska dokonała krytycznej samooceny i przyznała, że nie spełnienia warunków z kart praw podstawowych"; dopytywano kiedy i jak Polska dokonała tej samooceny. Rzecznik rządu odparł, że są to sprawy o charakterze technicznym i nie zna szczegółów, po czym odesłał po odpowiedź w tej sprawie do ministra funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudy.

Stefan de Keersmaecker powiedział w poniedziałek, że Polska w przedstawionej przez siebie ocenie sama wskazała, że nie spełnia jednego z warunków podstawowych umożliwiających wypłatę środków na trzy programy operacyjne w ramach polityki spójności.

"W ostatnich tygodniach trzy polskie programy operacyjne zostały zaaprobowane przez Komisję. Ale ponieważ Polska, w przedstawionej przez siebie ocenie sama wskazała, że warunek podstawowy dotyczący Karty Praw Podstawowych nie jest spełniony, to KE nie może pokryć wniosków o płatności. Żeby móc to zrobić musimy mieć jasną weryfikację, że warunki podstawowe są spełnione. W tej chwili toczy się dialog między Polską a Komisją w tej sprawie"

powiedział PAP de Keersmaecker.

Stwierdził, że dialog jest kontynuowany. "Teraz to do Polski należy decyzja, jak zamierza spełnić warunek umożliwiający wypłatę środków. Obowiązek przestrzegania warunków podstawowych jest częścią Rozporządzenia w sprawie wspólnych przepisów, które zostało przyjęte przez Radę UE (państwa członkowskie) i Parlament Europejski. Komisja jest zobligowana prawnie do niewypłacania środków do momentu, póki warunki podstawowe nie są spełnione" - dodał rzecznik KE.

Podkreślił jednocześnie, że rozmowy na temat oceny spełnienia warunków podstawowych prowadzone są ze wszystkimi krajami Unii. "To nie jest tak, że Polska jest jedynym krajem, z którym rozmawiamy na temat spełnienia, czy nie spełnienia tych warunków. Jest to normalny element negocjacji miedzy Komisją a państwami członkowskimi" - zaznaczył de Keersmaecker.

Rozporządzenie w sprawie wspólnych przepisów zostało ustanowione w celu zarządzania ośmioma funduszami UE, których środki są wdrażane wspólnie z państwami członkowskimi i regionami. Łącznie środki te stanowią jedną trzecią budżetu UE. Rozporządzenie dotyczy ośmiu funduszy unijnych, w tym Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR), Europejskiego Funduszu Społeczny Plus (EFS+), czy Funduszu Spójności. 

Źródło

Skomentuj artykuł: