Dwie trzecie osób preferujących pracę dla kilku firm równocześnie, tzw. GIGerów, uważa, że współpraca w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej jest korzystniejsza niż zatrudnienie na etacie - wynika z badania firmy doradczej EY i start-upu GIGLIKE.
GIGer to freelancer, osoba pracująca tymczasowo, zatrudniony lub niezależny kontraktor; preferuje elastyczny model współpracy, wykonywanej często dla kilku firm równocześnie, w zależności od potrzeb i wymagań. Najczęściej prowadzi własną jednoosobową działalność gospodarczą lub współpracuje na podstawie innych elastycznych form współpracy.
Według badania firmy doradczej EY i start-upu GIGLIKE "To GIG or not to GIG? GIG well!" statystyczny polski GIGer ma od 25 do 44 lat, mieszka w dużym mieście (pow. 100 tys. mieszkańców) i specjalizuje się w zarządzaniu, konsultingu, informatyce lub finansach i rachunkowości.
Jeden na trzech GIGerów miesięcznie prowadzi od 2 do 3 projektów dla różnych podmiotów – najczęściej firm w Polsce. Taka współpraca może odbywać się hybrydowo lub zdalnie - tylko co dziesiąty badany deklaruje, że świadczy usługi w biurze danej firmy.
Co piąty GIGer przeszedł na jednoosobową działalność gospodarczą (JDG) w wyniku propozycji firmy. Jak zaznaczono, większość osób, które zdecydowały się na JDG, świadomie wybrała taki tryb pracy. Z kolei 63 proc. GIGerów uważa, że współpraca w ramach JDG (modelu B2B) jest korzystniejsza niż praca na etacie, a 73 proc. poleciłoby tę formę swoim znajomym.
Jak wskazano, w 2025 r. GIGerzy stanowić będą 15 proc. pracowników w skali całego globu.
"W Polsce, która w światowych indeksach traktowana jest jako rynek wysokorozwinięty, trend ten rośnie nieco szybciej" - stwierdzono.
Dodano, że w Polsce za trzy lata GIGerem będzie co piąty pracownik. Z kolei w przyszłym roku wartość globalnego rynku GIGekonomii może sięgnąć nawet 455 mld dol.
4 na 10 osób pracujących w ramach JDG wskazuje jako korzyść możliwość realizacji kilku projektów naraz, a co trzeci "chwali sobie różnorodne doświadczenia zawodowe". To wskazówka dla firm, w których pracownicy często przez lata wykonują te same zadania, w efekcie czego narażeni są na wypalenie zawodowe - stwierdzono.
Z kolei dla 43 proc. samozatrudnionych problemem jest brak stabilności finansowej, 36 proc. badanych deklaruje wyzwania związane z administracją i obsługą księgową (tylko niespełna co trzeci mikroprzedsiębiorca samodzielnie prowadzi swoją księgowość) oraz brakiem benefitów „pracowniczych”; 33 proc. wskazuje na konieczność samodzielnego pozyskiwania projektów i klientów "jako trudny aspekt prowadzenia własnej działalności".
Badanie pokazuje, że 4 na 10 GIGerów ma zapewnione dodatkowe korzyści w ramach współpracy, którą realizują. Chodzi m.in. o prywatną opiekę zdrowotną (52 proc.), sprzęt (50 proc.), kartę MultiSport lub podobną (40 proc.), porady prawne (27 proc.) czy szkolenia (26 proc.).
Jak wynika z badania, zmiany w polskim systemie podatkowym wpłynęły na preferencje GIGerów, jeśli chodzi o ich rozliczenia podatkowe.
"W zeszłym roku 4 na 10 z nich wybierało rozliczenie na zasadach ogólnych (skala podatkowa), a 36 proc. sięgało po podatek liniowy" - wskazano. W tym roku wzrost popularności – kosztem podatku liniowego – odnotowało rozliczanie ryczałtowe (31 proc. wobec 17 proc. wskazań w zeszłym roku).
Według autorów badania jest to najprawdopodobniej spowodowane rosnącymi kosztami samozatrudnienia, w tym powiązaniem wysokości składki zdrowotnej z dochodem (skala podatkowa i podatek liniowy) oraz brakiem możliwości jej odliczenia od podatku. Jak wskazano, rozliczanie ryczałtowe – zwłaszcza w branży IT – umożliwia skorzystanie z preferencyjnej stawki podatkowej wynoszącej 8,5 proc. lub 12 proc. wartości przychodu, co może okazać się znacznie korzystniejsze niż 19 proc. podatek liniowy lub skala 17 proc./32 proc. obliczana od wartości dochodu - dodano.
Badanie wykonała firma ARC Rynek i Opinia techniką ankiety internetowej (CAWI) w dniach 20 kwietnia - 5 maja br. Do analiz zakwalifikowano 289 osób. Respondentami były osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.