Koronawirus zmienił miłość w nienawiść. LVMH pozywa Tiffany

LVMH powiedziało kiedyś, że Tiffany „opowiadała się za miłością”, ale teraz koncern ten opisuje nowojorską firmę jubilerską jako „źle zarządzaną” i o „ponurych” perspektywach. Właściciel Louis Vuitton złożył pozew przeciwko Tiffany w sporze o transakcję przejęcia wartą 16,2 mld dolarów.

LVMH twierdzi, że Tiffany nie jest już biznesem, który zgodził się kupić w listopadzie ubiegłego roku jeszcze przed pandemią.

Z kolei zdaniem Tiffany „zwodnicze” argumenty LVMH to „kolejna rażąca próba” niepłacenia uzgodnionego 135 dolarów za akcję.

Firma jubilerska, uwieczniona w powieści Trumana Capote'a Śniadanie u Tiffany'ego, złożyła już pozew przeciwko LVMH po tym, jak francuski gigant dóbr luksusowych oznajmił, że odchodzi od umowy zawartej w listopadzie ubiegłego roku, jeszcze przed pandemią.
Tiffany oświadczyło, że chce, aby LVMH zakończyła przejęcie „na uzgodnionych warunkach” oraz poinformowała, że ponosiła straty tylko przez trzynaście tygodni, zanim ponownie stała się rentowna.

- Zwodnicze argumenty LVMH są kolejną rażącą próbą uniknięcia zobowiązania umownego do zapłacenia uzgodnionej ceny za Tiffany - oświadczył prezes Tiffany, Roger Farah.

- Firma, którą LVMH planował przejąć w listopadzie 2019 r. - Tiffany & Co, konsekwentnie wysoce dochodowa luksusowa marka detaliczna, już nie istnieje” - stwierdziło LVMH w dokumencie sądowym.

Zarzuciło też firmie wypłatę dużych dywidend, gdy wykazywała straty, zaciąganie dodatkowego zadłużenia i „spalanie gotówki”.

- Złe zarządzanie firmą przez Tiffany stanowi rażące naruszenie jej zobowiązania do działania w zwykły sposób - stwierdzono. - W zgłoszeniu opisano wiele przykładów złego zarządzania, w tym cięcia kapitału i inwestycji marketingowych oraz zaciągania dodatkowego zadłużenia.

LVMH, na czele którego stoi najbogatszy człowiek Francji Bernard Arnault, początkowo zaoferował Tiffany'emu 120 dolarów za akcję, po czym podwyższył ją do 135 dolarów. Jednak od tego czasu cena akcji Tiffany spadła i wynosi obecnie 116,44 USD.

Zdaniem ekspertów cała sprawa może być konsekwencją koronawirusa, który uderzył w przychody w sektorze luksusowym i spowodował 36% spadek sprzedaży Tiffany w pierwszej połowie roku. Tak więc te nowe okoliczności mogą podać w wątpliwość całą transakcję.
 

Źródło
Tagi

Skomentuj artykuł: