Kto zyska na Polskim Ładzie?

Osoby, które zarabiają nawet do 12,5 tys. zł brutto na tej reformie nie stracą - powiedział w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller, pytany skutki wprowadzenia Polskiego Ładu. Według niego 90 proc. Polaków na tych zmianach zyska lub będą one dla nich neutralne.

Polski Ład to firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii. Jego fundamenty to 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł i podniesienie II progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł), emerytura bez podatku do 2500 zł, inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania z wkładem własnym gwarantowanym przez państwo i dom do 70 mkw. bez formalności.

Jednocześnie zniknie możliwość odliczania składki zdrowotnej w wysokości 9 proc. podstawy od podatku.

Rzecznik rządu był pytany w Radiu Plus, na czym będzie polegać ulga dla klasy średniej w Polskim Ładzie.

"Osoby, które zarabiają nawet ponad 10 tys. z brutto, bo ten mechanizm będzie działał nawet do 12,5 tys. zł brutto, na tej reformie nie stracą. Mechanizm, który powoduje, że dla osób do 12,5 tys. zł ta reforma będzie neutralna. Czyli te osoby nie stracą na tym mechanizmie"

zaznaczył Müller.

Dodał, że mechanizm ten będzie analogiczny do kosztów uzyskania przychodu. 

"Krótko mówiąc, 90 proc. Polaków na tych zmianach zyskuje lub jest dla nich ta reforma neutralna"

podkreślił rzecznik rządu.

"Mechanizm, który spowoduje w praktyce, że osoby, które miałyby w związku ze składką zdrowotną stracić, to do kwoty 12,5 tys. brutto nie stracą nic. Dla przykładu: osoba zarabiająca 13 tys. brutto na umowie o pracę będzie musiała dopłacić miesięcznie 13 zł"

wyjaśniał Muller.

Jak informowali przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy przy prezentacji programu Polski Ład, te zmiany będą najbardziej korzystne dla osób zatrudnionych na etatach. Z danych dołączonych do prezentacji programu wynika, że najwięcej zyskają osoby zarabiające 3000-3500 zł brutto.

Według autorów programu osoby, które pracują na etacie i zarabiają między 6000 zł a 11 tys. zł, mają na zmianach podatkowych nie stracić. Ma to zagwarantować tzw. ulga dla klasy średniej. Jej szczegóły nie są znane. Z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Finansów wynika, że będzie to algorytm zapisany w ustawie o PIT. Do tego dochodzi jeszcze podwyżka progu podatkowego z 85,5 tys. zł obecnie do 120 tys. zł, co sprawi, że ok. połowa z 1,2 mln podatników opłacających obecnie PIT wg stawki 32 proc. będzie w przyszłości płacić stawkę 17 proc. 

Źródło

Skomentuj artykuł: