Lepiej zdecydować się na stałe zatrudnienie w polskiej fabryce niż sezonową pracę za granicą

W Niemczech wartość indeksu nastrojów przedsiębiorców spadła do najniższego poziomu od ponad dwóch lat, a w Polsce Miesięczny Indeks Koniunktury pokazuje przewagę nastrojów negatywnych.

Eksperci Personnel Service wskazują, że w takich warunkach pracownicy powinni przeanalizować swoją sytuację pod kątem stabilności i bezpieczeństwa zatrudnienia. Nawet jeśli miałoby to oznaczać niższe zarobki, lepiej zdecydować się na stałe zatrudnienie w polskiej fabryce niż sezonową pracę za granicą. W trudniejszej sytuacji są pracownicy turystyki, hoteli i restauracji, gdzie nagminne są umowy zlecenia. Bezpieczniej jest w zakładzie motoryzacyjnym, AGD / RTV i magazynie.

- Przed nami trudniejszy gospodarczo moment, który będzie dotyczył praktycznie całego świata. Przypomnę, że prof. Krzysztof Piech przedstawił ostatnio pesymistyczną wizję przyszłości, mówiąc, że wiele krajów zbankrutuje, w tym państwa Afryki i Ameryki Łacińskiej. Trudności dotkną też Ukrainę oraz Białoruś. Wiele mówi się o tym, że państwa przestaną tak mocno skupiać się na opiekuńczości wobec swoich obywateli, a te siły przerzucą na obronność i energetykę. W Polsce fundamenty gospodarki są mocne, ale to nie znaczy, że kryzys nas nie dotknie. Dlatego jest to idealny moment dla pracowników na przemyślenie tego, co naprawdę ważne. Nie powtarzajmy błędów z pandemii, która pokazała, że w najgorszej sytuacji były te osoby, które pracowały na umowach zlecenia czy w szarej strefie - mówi Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service SA.

Wartość indeksu obrazującego nastroje niemieckich przedsiębiorców spadła w lipcu br. do poziomu 88,6. To najniższy poziom od ponad dwóch lat. To też niższy odczyt, niż oczekiwał rynek. Natomiast Miesięczny Indeks Koniunktury PIE i BGK spadł w sierpniu br. o 3,8 pkt., do poziomu 98,6 pkt. Po raz pierwszy od lutego br. odczyt MIK jest poniżej poziomu neutralnego, co oznacza przewagę nastrojów negatywnych.

Pogorszenie nastrojów przedsiębiorców na świecie wynika z kilku głównych czynników. Przede wszystkim z niepewności i nieprzewidywalności warunków gospodarczych oraz wojny w Ukrainie, która skutkuje wzrostem cen energii, a także osłabieniem wyników sprzedażowych i popytu na dobra i usługi.

W tej sytuacji wybór stabilizacji i bezpieczeństwa powinien być teraz dla pracowników priorytetem.

- Najlepszym rozwiązaniem jest umowa o pracę w firmie o stabilnej pozycji. Jeżeli mamy pokusę, żeby pracować za granicą, ale sezonowo i bez umowy, to teraz nie jest dobry moment na taki krok. Lepiej zatrudnić się w polskiej fabryce, nawet za mniejsze pieniądze, ale ze zdecydowanie większą pewnością zatrudnienia. Nie warto też godzić się na wypłacanie wynagrodzenia „pod stołem” czy pracę na czarno. Te dodatkowe pieniądze nie ochronią nas przed skutkami ochłodzenia gospodarki - mówi Krzysztof Inglot.

Poza dopilnowaniem kwestii umowy o pracę, warto też przyjrzeć się sektorowi, w którym pracujemy. Turystyka to przykład branży, która zależy mocno od koniunktury gospodarczej. Stąd osoby w niej zatrudnione, zwłaszcza w ramach umów zlecenia, powinny pomyśleć o alternatywie. Podobnie w sektorze HoReCa, który nagminnie oferuje umowy zlecenia. Pracownicy z tych sektorów mogą poszukać pracy m.in. w takich sektorach jak automotive, AGD, RTV, branża spożywcza, logistyka czy produkcyjna.

Na baczności powinny się też mieć osoby, które zamiast stałej pracy wybierają prace sezonowe za granicą. A jak wynika z raportu europa.jobs co roku ok. 3 mln Polaków czasowo wyjeżdża do pracy sezonowej do innego kraju. Najpopularniejsze kierunki to Niemcy, Holandia oraz Francja. Aktualnie jednak wybór polskiej firmy daje większą stabilizację, zwłaszcza, gdy oferowana jest umowa o pracę wraz ze wszystkimi świadczeniami. Poza tym, kryzys dotknie wszystkich krajów, co powoduje, że nasza sytuacja może być niepewna.

Źródło

Skomentuj artykuł: