„Łucznik” wspiera najstarszy radomski klub piłkarski

Fabryka Broni „Łucznik” - Radom sp. z o.o., należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, przez kolejny sezon będzie wspierała, w wyniku podpisanego aneksu o współpracy, piłkarzy radomskiej „Broni”. W tym roku klub świętuje 95-lecia istnienia. Pierwsza drużyna „Broni” występuje w III lidze.

Współpraca z klubem „Broń”, to nawiązanie do tradycji i historii. Naszą misję społecznej odpowiedzialności biznesu realizujemy m.in. poprzez wspieranie i promowanie sportu wśród społeczności lokalnej. Jesteśmy przekonani, że za kilka lat, dzięki naszej współpracy, radomscy piłkarze będą mieli szansę grać na największych imprezach sportowych w Polsce i na świecie

mówi Piotr Szczepański, prezes Fabryki Broni „Łucznik” Radom.

Historia najstarszego klubu piłkarskiego w Radomiu jest mocno związana
z Fabryką Broni. Klub, który w tym roku obchodzi 95-lecie istnienia, powstał z inicjatywy pracowników fabryki. Już w latach 20. i 30. XX wieku, wysiłkiem całej załogi, która opodatkowała się w wysokości 0,5 proc. od zarobków, w Radomiu został zbudowany stadion sportowy.

Klub od początku istnienia był wielosekcyjny, ale to piłka nożna cieszyła się największym zainteresowaniem kibiców. „Broń” największe sportowe sukcesy osiągnęła w latach powojennych. W latach 50. klub przez rok występował w II lidze, a pod koniec lat 70. i na początku 80. należał do najlepszych ekip występujących na zapleczu ekstraklasy.
Trzecioligowa „Broń” występuje w grupie łódzko-mazowieckiej. Piłkarska wiosna była szczególnie udana dla najmłodszych piłkarzy. Zawodnicy z rocznika 2003 i 2008 awansowali do mazowieckiej Ekstraligi, a rocznik 2005 od nowego sezonu zagra w I Lidze Mazowieckiej. W nowym sezonie klub będzie więc posiadał aż cztery zespoły na poziomie mazowieckim, z czego aż trzy na poziomie Ekstraligi.

Akademia Piłkarska radomskiej Broni, to jedna z najlepszych szkół sportowych na Mazowszu. Ostatnie sukcesy najmłodszych zawodników pokazują, że działalność szkoleniowa klubu stoi na bardzo wysokim poziomie.

Źródło

Skomentuj artykuł: