Mamy niespotykany wzrost e-commerce

Epidemia koronwirusa gwałtownie zwiększyła zainteresowanie sprzedażą w interncie, także ruch w sieciach telekomunikacyjnych w dni robocze utrzymuje się na poziomie wyższym o ok. 10-30 proc. - wskazuje „Monitoring Gospodarki Cyfrowej” Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Według raportu PIE, na jednej z najpopularniejszych polskich platform e-commerce liczba aktywnie działających sklepów zwiększyła się od początku roku o niemal 15 proc., co oznacza ponad 11 tysięcy nowych aktywnych sprzedających. Po 23 marca aż do początków maja w każdym tygodniu (poza świątecznym) liczba aktywnych sprzedawców zwiększała się o więcej niż 1 proc., podczas gdy w pierwszych dwóch miesiącach tego roku wartość ta oscylowała wokół 0,4 proc.

Wskazano także, iż ruch w sieciach telekomunikacyjnych utrzymuje się w dni robocze na poziomie wyższym o około 10-30 proc. niż przed pandemią. Z kolei w weekendy po jednorazowym wzroście w dniach 16-17 maja ruch ten wrócił do poziomu jedynie ok. 13 proc. wyższego niż przed pandemią.

Zdaniem PIE jest jeszcze zbyt wcześnie, by określić, czy spadek wielkości ruchu w pierwszym tygodniu czerwca do najniższego poziomu od początków kwietnia to efekt poluzowania obostrzeń gospodarczych (np. otwarcia przedszkoli czy możliwości powrotu młodszych dzieci do szkół).

Raport porównuje także pogroszenie się prędkości przesyłu danych w różnych krajach w związku ze wzmożonym ruchem: największe spadki odnotowano w Wenezueli (ponad 40 proc.), Peru i Maroko (ponad 30 proc.). W Europie największy spadek prędkości zanotowały sieci stacjonarne w Mołdawii i Turcji (odpowiednio 25 proc. i 18 proc.), a na terenie Unii Europejskiej – we Włoszech (15 proc.). W Polsce spowolnienie w sieci wyniosło maksymalnie 6,9 proc., co stawia nas na 40. miejscu spośród 84 analizowanych krajów.

Według PIE, odmrażanie gospodarki i życia społecznego wyraźnie widać w statystykach wyszukiwań w sieci. Zainteresowanie najpopularniejszymi komunikatorami jest obecnie dwukrotnie wyższe niż przed pandemią, a trend spadkowy trwa niezmiennie od końca kwietnia. Wyszukiwania haseł związanych z rozrywką od połowy maja pozostaje na poziomie zbliżonym do tego sprzed pandemii, podobnie jak wyszukiwania związane z handlem i gastronomią. Spadek zainteresowania wszystkimi kategoriami wykazuje także analiza wyszukiwania haseł w dni weekendowe.

Jak ocenia raport PIE, coraz większa liczba wskaźników w gospodarce wskazuje na zakończenie „stanu wyjątkowego” w gospodarce i powolne przechodzenie do tak zwanej „nowej normalności”. Zdaniem autorów wskazują na to zmniejszające się różnicach między indeksami technologicznymi a głównymi na giełdach.

W poprzedniej edycji „Monitoringu” przywoływano dane, według których CAC Tech odnotował wartości na poziomie 82 proc. tegorocznych wartości maksymalnych, podczas gdy CAC 40 – na poziomie 73 proc. Od tamtego czasu do 12 czerwca CAC40 wzrósł o 6 pkt. proc., do 79 proc. wartości maksymalnych osiągniętych w I kwartale 2020 r. Z kolei francuski indeks technologiczny wzrósł o 5 pkt. proc. i wynosi 87 proc. wartości z I kwartału. Tym samym różnica między indeksem technologicznym a CAC40 wynosi 8 pkt. proc. na korzyść tego pierwszego.

Według autorów raportu, najbardziej znaczące zmniejszenie różnicy od tamtego czasu w porównaniu do maksymalnych wartości z I kwartału zanotowano na parkiecie niemieckim. Główny indeks DAX wzrósł od 19 maja do 12 czerwca o 7 pkt. proc. do 87 proc. Z kolei indeks technologiczny zachował wartości na poziomie 93 proc. maksymalnych wartości z I kwartału. Oznacza to, że różnica między indeksem blue chipów a TecDAX wynosi już tylko 6 pkt. proc. w porównaniu do 13 pkt. proc. w połowie maja.

Nieco mniejsze niż na parkiecie niemieckim, choć również znaczące zmiany zanotowały indeksy w Polsce. Indeks dwudziestu największych spółek notowanych na GPW wzrósł w porównaniu do maksymalnych wyników osiągniętych w I kwartale 2020 r. o 6 pkt. proc., do 81 proc. W tym samym czasie WIG Tech wzrósł jedynie o 2 pkt. proc. do 107 proc. Mimo że indeks technologiczny wciąż operuje powyżej wyników z I kwartału, to różnica między nim a WIG20 nie wynosi już 30 pkt. proc., jak podczas poprzedniej edycji monitoringu, a 26 pkt. proc.

Źródło

Skomentuj artykuł: