Start-upy nad Wisłą wchodzą w biznesowe mariaże z dużymi firmami i poważnymi instytucjami, a trend przybiera na sile. W tej grze chodzi o prestiż i przewagę konkurencyjną - wskazuje "Rzeczpospolita".
Dziennik zauważa, że nie tylko giganci, jak Orlen, PZU, liczne spółki energetyczne, telekomy i banki, "ochoczo sięgają" po nowatorskie rozwiązania tworzone przez polskie młode spółki technologiczne. Teraz i mniejsze przedsiębiorstwa oraz instytucje idą na kooperację z młodymi firmami. "Tzw. współpraca Dawida z Goliatem staje się modna" – wskazuje dziennik, który publikuje wyniki najnowszego raportu Huge Thing i PFR Ventures.
Zestawienie ukazuje blisko 30 korporacji i dużych organizacji otwartych na współpracę ze start-upami – "niektóre z nich angażują się w ich rozwój od momentu samego pomysłu biznesowego (jak InPost, Żabka Group czy Medicover), inne wspierają je na etapie prototypu (m.in. Maspex, PGE, Tauron czy Citi Handlowy), natomiast wszystkie chętnie sięgają po gotowy już produkt rodzimych innowatorów".
"Najwięcej, bo aż 71 proc., organizacji obecnych na naszej mapie jest otwartych na współpracę ze start-upami w celu usprawnienia wewnętrznych i zewnętrznych procesów" - stwierdza, cytowana przez gazetę, Zuzanna Kowala, innovation manager w Huge Thing.
W tej edycja mapy (pierwsza opublikowana została pod koniec ub.r.) liczba podmiotów współpracujących ze start-upami wzrosła o blisko 60 proc. - wskazuje gazeta. "Po innowacje młodych, innowacyjnych firm tylko w ostatnim czasie sięgnęły choćby tak nieoczywiste podmioty, jak klub sportowy Warta Poznań czy Instytut Matki i Dziecka" - wymienia. Ten pierwszy, jak informuje, kooperuje z firmą Znika, która produkuje m.in. biodegradowalne opakowania z trawy i kompostowane folie. Według dziennika Warta jest bliska nawiązania relacji z kolejnymi start-upami: Hazay Bikes (producent nowatorskich rowerów cargo) i Poley. me (tworzy roboty do nalewania napojów).