Na 1000 osób przypada w Polsce już ponad 400 mieszkań, jednak to ciągle za mało do zaspokojenia potrzeb. Do europejskiej średniej brakuje jeszcze 2,2 mln nieruchomości. Ponadto spora część lokali jest w złym stanie i wymaga zastąpienia - oceniają w analizie eksperci HRE Investments.
Analitycy powołują się na wstępne dane z najnowszego spisu powszechnego, zgodnie z którymi na koniec marca 2021 roku mieliśmy w Polsce 15,2 mln mieszkań i domów. Uwzględniając dane o 182 tys. nieruchomości zbudowanych do końca grudnia ub.r. oraz produkcję styczniową, szacują obecną liczbę mieszkań na ok. 15,4 mln.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę to, ile nas jest, to wcale nie tak dużo. Wstępne dane spisu powszechnego sugerują bowiem, że pod koniec marca 2021 roku w Polsce na stałe mieszkało prawie 38 mln 180 tys. osób. Od kwietnia do grudnia 2021 roku zmarło ponadto około 380 tys. osób, a urodziło się około 250 tys. dzieci. Wciąż jest więc nas jeszcze trochę ponad 38 mln
Jak dodają, wynika z tego, że na 1000 stałych mieszkańców Polski przypadają 404 mieszkania.
- Firma Deloitte natomiast w raporcie Property Index 2021 oszacowała, że przeciętna liczba mieszkań w przeliczeniu na 1000 mieszkańców wynosi obecnie około 463. Przebadano 15 krajów europejskich i Izrael. Gdybyśmy chcieli dobrnąć do tej średniej, to musielibyśmy zbudować jeszcze ponad 2,2 mln mieszkań - podkreślają w analizie.
Eksperci zastrzegają, że do zaspokojenia potrzeb lokalowych nie wystarczy budowa większej liczby nieruchomości. Jak wskazują, wyższe niż w Polsce wskaźniki liczby mieszkań przypadających na 1000 mieszkańców nie powodują rozwiązania problemów mieszkaniowych np. w Niemczech (515 mieszkań na 1000 mieszkańców), Francji (549 mieszkań na 1000 mieszkańców) czy Holandii (456 mieszkań na 1000 mieszkańców).
Autorzy analizy wskazują m.in. na problemy związane z jakością polskich mieszkań.
- Plasujemy się na przykład w europejskim ogonie pod względem powierzchni nieruchomości przypadającej na mieszkańca. Jeszcze gorzej jest, jeśli spojrzymy na liczbę pokoi na osobę - podkreślają. Eksperci HRE Investments powołują się na dane Eurostatu za 2020 rok, zgodnie z którymi w Polsce na osobę przypada po 1,2 pokoi (w porównaniu do 1,1 rok wcześniej).
- Problem w tym, że gorzej niż w Polsce jest tylko w Rumunii, Turcji i Serbii. Średnia Unijna to 1,6 pokoi na osobę, a w siedmiu czołowych krajach statystyczny obywatel ma do dyspozycji co najmniej dwa pokoje. Tylko gdybyśmy chcieli dobrnąć do średniej liczby pokoi przypadającej na statystycznego mieszkańca starego kontynentu, to musielibyśmy zbudować jeszcze ponad 5 mln mieszkań
Zauważają też, że część Polaków posiada więcej niż jedno mieszkanie, przy czym np. domy wakacyjne i weekendowe nie są zamieszkane na stałe, a co najwyżej okresowo wynajmowane.
Analitycy zwracają ponadto uwagę, że w podawanej liczbie mieszkań i domów są takie, które widnieją w statystykach tylko na papierze, bo w praktyce są ruinami lub są w złym stanie technicznym. Jak oceniają eksperci HRE, często są to nieruchomości, które łatwiej i taniej byłoby po prostu zastąpić nowymi niż łożyć pieniądze na ich remont czy rewitalizację.
Według przytaczanych w analizie danych Eurostatu w takich nieruchomościach mieszka około 8 proc. Polaków.
- Jeśli wprost ten odsetek przekłada się też na liczbę istniejących nieruchomości, to problem może dotyczyć około 1,2 mln mieszkań i domów w Polsce - stwierdzają jej autorzy.
Eksperci zauważają też, że w sporej części istniejących nieruchomości mieszkają emigranci zarobkowi, którzy nie są uwzględnieni w statystykach spisowych. Tymczasem - jak szacują - grono zagranicznych pracowników już dziś liczyć może nawet 2 mln osób, zastrzegając, że liczba ta może jeszcze wzrosnąć wraz z podnoszeniem się standardu życia w Polsce lub eskalacją konfliktów za naszą wschodnią granicą.
- To wszystko powoduje, że wciąż "nad Wisłą" brakuje mieszkań i najpewniej długo będzie ich jeszcze brakować - podsumowują.
W 2018 roku w raporcie na temat polskich potrzeb mieszkaniowych HRE Think Tank szacował braki na 2,1 mln lokali. W międzyczasie powstało ponad 660 tys. nowych mieszkań, jednak zmieniły się również: liczba mieszkańców naszego kraju, liczba gospodarstw domowych, liczebność emigrantów zarobkowych, ale też potrzeby mieszkaniowe ludności - przypominają analitycy HRE Investments