Minister o przyczynach rosnących cen energii

Rosnące ceny energii, to jest koszt naszego uczestnictwa w UE, unijnej polityki klimatycznej - przekonywał wicepremier Jacek Sasin.

Sasin podkreślił w środę w "Gościu Wydarzeń" na Polsat News, że źródła wysokiej inflacji nie leżą w Polsce. Zwrócił uwagę, że chodzi przede wszystkim o rosnące ceny surowców energetycznych, czy ceny uprawnień do emisji CO2. W tym ostatnim przypadku wskazał, że jeszcze rok temu jeden certyfikat kosztował 28 euro, a teraz jest to 75 euro za tonę.

Sasin zwrócił uwagę, że eksperci wskazują, że ceny uprawnień będą jeszcze rosły, a według niektórych decydentów europejskich powinny być one nawet po 200 euro, co zmusiłoby państwa do szybszej dekarbonizacji gospodarek. Dodał, że takie zapowiedzi "pokazują skalę szaleństwa".

Wicepremier i minister aktywów państwowych podkreślił, że nie odrzuca polityki klimatycznej jako takiej, ale trzeba brać pod uwagę także realia w jakich znajduje się Polska, czyli duże uzależnienie od węgla.

Rosnące ceny energii, to jest koszt naszego uczestnictwa w UE

ocenił Sasin.

Dodał jednocześnie, że powinniśmy mieć świadomość tego, że UE to nie tylko to co nam się dobrze kojarzy, czyli fundusze europejskie dzięki którym kraj jest modernizowany, ale "to są również skutki dla nas negatywne, jak uczestnictwo w europejskiej polityce klimatycznej, która powoduje, że cena energii elektrycznej w Polsce rośnie".

Wicepremier dodał, że wyższa inflacja to również efekt zaangażowania finansowego państw w przeciwdziałanie kryzysowi covidowemu. Podkreślił, że w Polsce rząd, dzięki tarczy antykryzysowej uratował miliony miejsc pracy i tysiące firm. Przypomniał, że obecnie w Polsce bezrobocie jest notowane na poziomie 3,4 proc., z kolei średnia europejska to 6,6 proc, a średnia w strefie euro to 7,3 proc.

Źródło

Skomentuj artykuł: