Nie ma górniczej solidarności

Okazało się, że nie ma w dobie pandemii nie tylko solidarności międzynarodowej, ale nawet tej kultywowanej od wieków – czyli górniczej. Czeskie spółki zwalniają polskich pracowników, choć byli oni tam poszukiwani i dobrze oceniani. Firmy w Czechach tną jednak koszty w dobie kryzysu i wykorzystując fakt, że Polacy mają obecnie ogromne problemy z dotarciem do pracy ze względu na zamknięte granice, wypowiadają im umowy.

Sygnalizował to już Grzegorz Matusiak, poseł PiS w rozmowie z naszym portalem.

Polscy górnicy, którzy pracują w Czechach mają obecnie ogromne problemy z dotarciem do pracy. Są więc w pierwszej kolejności zwalniani, bo pracodawca prywatny nie ma takich oporów jak firma państwowa

mówił.

Te sygnały właśnie się potwierdziły. A do tego doszły nowe okoliczności – od 27 bm. obowiązywać będą bowiem dalsze ograniczenia w przekraczaniu granicy RP.

 W związku z wejściem w życie rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 24 marca br. wprowadzone zostaną kolejne ograniczenia w przekraczaniu granicy państwowej. Dotyczyć one będą osób, które mieszkają w Polsce, bądź w kraju sąsiednim, ale pracują na co dzień w drugim kraju i do tej pory przekraczały granicę regularnie. Dotychczas, w drodze do pracy i z pracy, osoby te mogły przekraczać granice i nie były objęte 14-dniową kwarantanną. Podstawą do tego były dokumenty potwierdzające zatrudnienie po drugiej stronie granicy. Począwszy od 27 marca 2020 r. (piątek godz. 00:00) 14-dniową obowiązkową kwarantanną objęte będą również osoby przekraczające granice, na co dzień pracujące w państwie sąsiednim.  Ograniczenia będą obowiązywać na całej granicy RP

wyjaśnia Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego.

To zasadnicza zmiana, bo do tej pory górnicy i inni pracownicy zatrudnieni w Czechach mogli swobodnie przekraczać granice w drodze do pracy i z pracy i nie podlegali kwarantanie. Podstawą do tego były dokumenty potwierdzające zatrudnienie po drugiej stronie granicy. Teraz to się może diametralnie zmienić. W myśl wspomnianego rozporządzenia górnik powracający z dniówki w czeskiej kopalni byłby kierowany obowiązkowo na 14-dniową kwarantannę, a zatem dopiero po upływie dwóch tygodni mógłby ponownie zgłosić się do pracy. Jak jednak podkreśla w wypowiedzi dla specjalistycznego górniczego portalu nettg.pl Leszek Ryskalok, pełnomocnik spółki Polcarbo, która świadczy usługi dla czeskiej spółki wydobywczej OKD, to poważny problem. Nikt bowiem takiemu pracownikowi nie da gwarancji, że po upływie 14-dniowej kwarantanny i ponownym podjęciu pracy nie zostanie on znów skierowany na kolejną kwarantannę, ponieważ przekroczył granicę z Czech do Polski.

Miejmy nadzieję, że 27 marca cała procedura przekraczania granicy będzie podobna do obecnej. Jeśli nie, polscy górnicy mogą utracić pracę i będą musieli przejść na garnuszek państwa

uważa Ryskalok.
Źródło

Skomentuj artykuł: