Nieuchronna podwyżka podatku od nieruchomości

Ponad połowa miast wojewódzkich podniosła już do maksymalnego poziomu stawki podatku od nieruchomości - wynika z analizy Bankier.pl. W kilku miastach wciąż trwają na ten temat dyskusje. Wyższych podatków nie zapłacą na pewno jedynie mieszkańcy Lublina.

Zgodnie z obwieszczeniem Ministerstwa Finansów, maksymalne stawki podatku płaconego od budynków na 2021 r., ustalono na 0,85 zł w przypadku osób fizycznych i na 24,84 zł w przypadku przedsiębiorców. Wszystko z powodu inflacji, która w pierwszym półroczu 2020 r. wyniosła 3,9 proc.

Z możliwości podniesienia podatków do maksymalnych wartości skorzystały władze Warszawy, Łodzi, Poznania, Gdańska, Szczecina i Białegostoku. Nad projektem uchwały zakładającym podobną podwyżkę będą w piątek głosować radni we Wrocławiu. Spośród mieszkańców miast wojewódzkich wyższy podatek od nieruchomości w stosunku do 2020 r. zapłacą także olsztynianie i opolanie. Tamtejsze stawki nie osiągnęły jednak maksymalnego pułapu.

W 2021 r. nową maksymalną stawkę - 0,85 zł/mkw. - będą płacić właściciele mieszkań położonych w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Gdańsku i Szczecinie, gdzie maksymalną stawkę - 0,81 zł - zastosowano już w 2020 r. Podatek w wysokości 0,85 zł/mkw. będą uiszczać także właściciele mieszkań leżących we Wrocławiu, Białymstoku, gdzie do tej pory płacono 0,80 zł/mkw. oraz w Olsztynie (dotychczas 0,79 zł/mkw.).

Podwyżka oznacza, że właściciele 60-metrowych mieszkań, w zależności od wysokości podwyżki będą płacić od 2,40 zł do 3,60 zł więcej. Jak tłumaczą przedstawiciele władz, podwyżka ma zniwelować straty ponoszone przez samorządy m.in. w związku z pandemią koronawirusa. 

W samej Warszawie podwyżka ma przynieść do miejskiej kasy w 2021 r. dodatkowe 33,5 mln zł.
Wyższe stawki zapłacą również przedsiębiorcy uiszczający podatek od budynków, w których prowadzą działalność gospodarczą.

 

Skomentuj artykuł: