Ograniczenia i restrykcje związane z pandemią powoli ustają w całej Europie. Kolejne kraje, w tym Polska, decydują się nawet na zniesienie obowiązku noszenia maseczek. Wiele firm próbuje na nowo ułożyć dotychczasowy model działań i szuka sposobów na ponowne zachęcenie pracowników do pracy stacjonarnej. Jak będzie wyglądał biurowy świat po ostatnich doświadczeniach? Na co zarówno managerowie, jak i pracownicy powinni zwrócić uwagę?
Jeszcze do niedawna większość przedsiębiorstw funkcjonowała w systemie pracy hybrydowej lub w pełni zdalnej. Firmy zauważyły, że ich wcześniejsze obawy związane z przemodelowaniem zasad pracy były zupełnie bezpodstawne i zdecydowały się na odważne kroki w celu zapewnienia pracownikom komfortu, a także dbania o ich satysfakcję i zaangażowanie. Managerowie stawiali również na kwestie związane z zachowaniem dobrostanu psychicznego zespołów i hołdowanie zasadzie work-life balance, która nabrały zupełnie innego znaczenia. Teraz, gdy świat wraca powoli do dawnego porządku, nadszedł czas na ułożenie zasad biurowych i zespołowych na nowo. Pracownicy potrzebują biur, w których mogą się spotykać, pracować i integrować, ale w innym wymiarze, niż przed pandemią.
Przestrzeń do pracy w centrum życia towarzyskiego
Designerskie, atrakcyjne wizualnie i funkcjonalne biuro blisko domu już nie wystarcza. Teraz, po doświadczeniach pandemii, jeszcze większego znaczenia nabrały powierzchnie do pracy, znajdujące się w dogodnych lokalizacjach. Dobrze skomunikowany, w sąsiedztwie wielu restauracji, kawiarni, sklepów oraz punktów usługowych – te wszystkie warunki musi spełniać biurowiec, żeby być atrakcyjnym dla pracowników.
– Jednym z głównych elementów, który braliśmy pod uwagę wynajmując przestrzeń biurową, była jej lokalizacja blisko wielu miejsc do zorganizowania mniej lub bardziej formalnego spotkania, zjedzenia posiłku lub po prostu fajnego spędzenia czasu po pracy. Ważne było dla nas to, że przychodzimy do biura i nie musimy martwić się o nic, mamy dużą wspólną powierzchnię, w której wszyscy mogą pracować razem, ale jednocześnie każdy ma swoje biurko – podkreśla Dominik Kovács z Collosyan.
Space in the cloud, czyli elastyczność w zarządzaniu firmą
– Poza hybrydowością ważna jest także możliwość zarządzania firmą w środowisku maksymalnie elastycznym. Dzięki temu możemy na bieżąco korzystać z takiego biura, jakiego aktualnie potrzebujemy, bez obaw o dodatkowe koszty. Należy pamiętać też o tym, by firma była możliwie jak najbardziej zdigitalizowana. To pozwoli nam na pracę i dostęp do niezbędnych narzędzi w ciągu kilku chwil, niezależnie od miejsca, w którym się znajdujemy – mówi Hubert Abt, CEO New Work i workclpoud24.
Model „Space in the Cloud” jest koncepcją idealnie wpisującą się w aktualne trendy w zarządzaniu. Odpowiada na potrzeby firm korzystających z modelu hybrydowego. Jeśli cały zespół nie pracuje codziennie z biura, firma może w ramach stałej umowy korzystać z mniejszej powierzchni – takiej, która odpowiada liczbie osób przebywających w biurze w tym samym czasie. W przypadku zmieniającego się zapotrzebowania, klient ma do dyspozycji szereg usług, które z łatwością można znaleźć i zarezerwować za pośrednictwem aplikacji mobilnej.
Elastyczność odkryta na nowo, czyli 4-dniowy tydzień pracy lub 7 godzin w biurze
Szeroko rozumiana elastyczność wciąż pozostanie niekwestionowanym liderem dominującym rynek pracy, a co za tym idzie, dostosować musi się do niej rynek biurowy. Innego wymiaru nabrała kwestia długości pracy. Firmy, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pracowników, decydują się na skrócenie dnia pracy do 7 godzin, a nawet na 4-dniowy tydzień pracy.
Zwolennicy takiego rozwiązania twierdzą, że częstokroć ostatnia godzina przed końcem dnia w biurze jest najmniej produktywna, a pracownicy, mając w perspektywie zamknięcie służbowego komputera i poczty email o 60 minut wcześniej lub pracę o dzień krócej, maksymalnie efektywnie wykorzystują czas służbowy. Realizują powierzone zadania szybciej, mają większą motywację, a przy tym poświęcają więcej czasu na życie prywatne, co bezpośrednio wpływa na ich lepsze samopoczucie. 4-dniowy tydzień pracy to hołd złożony naszej produktywności i kreatywności. Taki model jest już z powodzeniem testowany m.in. w Hiszpanii czy Islandii, gdzie rząd oficjalnie dał firmom zielone światło do stosowania takiego rozwiązania. Co ważne, krótszy tydzień spędzony w biurze nie oznacza zmiany wysokości pensji – wypłata pozostaje na tym samym poziomie. Taki model obowiązuje także w japońskim oddziale firmy Microsoft, co zdecydowanie poprawiło wydajność pracowników oraz ich zadowolenie z pracy.
– W Polsce taki sposób pracy jest wciąż nowością, ale w Europie przyjął się już na dobre. Francuzi pracują zwyczajowo 7 godzin w ciągu dnia, duński tydzień pracy wynosi 37 godzin, a reszta traktowana jest jak płatne nadgodziny. Niemcy z kolei kończą wcześniej w piątki. Skrócony czas pracy w Polsce to wciąż kwestia dyskusyjna, jednak – jak pokazują inne kraje – nie niemożliwa do zrealizowania – podsumowuje Monika Pawelczak, HR Manager New Work.