Prawie 1300 zł miesięcznie - tyle statystyczna rodzina wydaje już na utrzymanie i wyposażenie mieszkania. W ostatnim roku zdrożały wszystkie elementy składające się na łączny koszt utrzymania domu. Niestety już dziś wiemy, że część podwyżek jeszcze przed nami - ocenia Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Październik był kolejnym z rzędu miesiącem, w którym rosły wydatki na utrzymanie, prowadzenie i wyposażenie mieszkania. Statystyczna rodzina na ten cel wydaje już około 1275 zł - wynika z szacunków HRE Investments opartych o dane GUS. W ciągu roku wydatki te poszły w górę o prawie 25%, co w złotówkach odpowiada podwyżce o ponad 250 zł.
Kalkulacje te dotyczą statystycznej polskiej rodziny. To w praktyce oznacza, że w bardzo niewielkim stopniu uwzględniany jest we wspomnianej kwocie czynsz za najem mieszkań.
Wszystko dlatego, że większość Polaków mieszka w nieruchomościach, których są właścicielami. Tylko 4-5% osób to najemcy płacący czynsz na zasadach rynkowych (ten w ostatnich 12 miesiącach wzrósł przeciętnie o 20-30%). Do tego 11-12% obywateli to najemcy korzystający z mieszkań o obniżonych czynszach (np. komunalnych, zakładowych czy TBS-ów).
Warto też podkreślić, że przedstawione powyżej liczby zupełnie pomijają sytuację osób, które spłacają kredyty mieszkaniowe. Te koszty GUS pomija w swoich wyliczeniach. Gdyby było inaczej, to wskaźnik inflacji byłby o około 2 punkty procentowe wyżej, czyli już na poziomie 20% i to nawet po uwzględnieniu obowiązujących wakacji kredytowych.
Trzeba mieć przy tym świadomość, że w kolejnych miesiącach podwyżki opłat za mieszkanie nas nie opuszczą. Powodów jest co najmniej kilka. Wyższa płaca minimalna i spodziewany wzrost stawek za prąd czy inne nośniki energii mogą przyczynić się do podwyżek większości - o ile nie wszystkich - składników kosztów utrzymania i prowadzenia domu. Jest to o tyle ważne, że statystycznie rzecz biorąc energia (ogrzewanie) odpowiada za około połowę kosztów utrzymania mieszkań w Polsce.
Rosnące koszty utrzymania dachu nad głową są niemal pewne w otoczeniu inflacji, której analitycy NBP spodziewają się na najbliższe lata. Z projekcji przedstawionej przez bank centralny wynika, że w 2023 r. inflacja wyniesie ponad 13%, a w 2024 roku prawie 6%. Jest to o tyle ważny punkt odniesienia, że koszty utrzymania mieszkań rosną przeważnie szybciej niż wynosi łączny wskaźnik inflacji.