Holenderskie banki odmawiają prostytutkom zakładania kont firmowych, gdyż obawiają się m.in. prania pieniędzy. Instytucje finansowe nie chcą im także udzielać kredytów hipotecznych. W Holandii prostytucja jest zalegalizowana.
Niderlandzkie banki traktują prostytucję jako branżę o wysokim ryzyku - wynika z badań platformy dziennikarstwa śledczego Pointer.
Spośród 14 banków, które oferują konto firmowe w Holandii, jedynie internetowy bank Knab zajmuje się obsługą sektora lekkich obyczajów i to tylko pod pewnymi warunkami.
Pracownik seksualny musi być samozatrudniony, mieć co najmniej 21 lat i posiadać paszport UE lub pozwolenie na pobyt. Powody odmów ze strony pozostałych banków są różne.
W branży seksualnej istnieje zwiększone ryzyko wykorzystywania seksualnego
Natomiast największe banki, Rabobank, ING i ABN Amro, powołują się na ustawę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu.
Według Centrum Informacji o Prostytucji w Amsterdamie prostytutki mają także problemy z uzyskaniem kredytów hipotecznych oraz ubezpieczeń.