W lipcu wciąż odczuwaliśmy skutki wiosennego lockdown’u w handlu zagranicznym. Spadły obroty zarówno w eksporcie, jak i w imporcie.
Jak podał GUS w lipcu nasz eksport był niższy o 1,6 proc. W stosunku do ubiegłego roku obroty sięgnęły tu kwoty 19,6 mld euro. Znacznie bardziej spadł nasz import, bo o 6,8 proc. , wyniósł 18,6 mld euro.
Podsumowanie wymiany handlowej po siedmiu miesiącach tego roku też nie napawa optymizmem. W tym okresie eksport towarów z Polski zmniejszył się - w ujęciu rocznym - o 6 proc., do poziomu 129,6 mld euro, a import był niższy o 10 proc. i wyniósł 124 mld euro. Łagodniejszy spadek eksportu zaowocował wyraźnym zwiększeniem nadwyżki wymiany – o prawie 5,5 mld euro, do 5,6 mld euro.
Jeśli chodzi o poszczególne grupy naszych partnerów handlowych to najmocniej spadł eksport do U27, o 7,5 proc. Do naszego najważniejszego partnera - Niemiec - o 3,8 proc. Po stronie importu z UE notowano spadek w wysokości 12,5 proc. (do 68,5 mld euro), w efekcie czego dodatnie saldo poprawiło się do 26,5 mld euro
Niestety spadał też nasz eksport do pozostałych wysokorozwiniętych gospodarek - USA, Wielkiej Brytanii, Norwegi czy Kanady. Tutaj pikowanie naszej sprzedaży sięgało od 3 do 6 proc. Nasz import odnotował natomiast nieco ponad 10 proc. spadek.
Co ciekawe, w okresie styczeń - lipiec tego roku odnotowaliśmy wzrost sprzedaży naszych towarów m.in. Do Chin (o 16,6 proc.), Turcji czy Arabii Saudyjskiej.
Jeśli chodzi o strukturę przedmiotową naszych obrotów, spadki wywozu dotknęły przede wszystkim dotychczas najważniejszych pozycji w naszym eksporcie, w tym: kotłów, maszyn i urządzeń mechanicznych i ich części i akcesoriów o 5,3p proc., dalej, maszyn i urządzeń elektrycznych oraz ich części i akcesoriów 1,6 pro., a także, pojazdów nieszynowych (o 26 proc.) oraz mebli, pościeli, materacy, lamp itp. o ok. 13 proc.
Z uwagi na nadal panującą pandemię oraz skutki z nią związane, w postaci m.in. niższego popytu zarówno zagranicznego, jak i krajowego, niższych inwestycji i większej niepewności, można oczekiwać, że w kolejnych miesiącach aktywność międzynarodowa naszych przedsiębiorstw pozostanie ograniczona
Niemniej spodziewać się można, że skala tych ograniczeń będzie się zmniejszać. Wydają się to potwierdzać poprawiające się wskaźniki nastrojów konsumentów i producentów oraz ostatnie odczyty wskaźnika PMI, zarówno w Polsce, jak i partnerów gospodarczych ze strefy euro, wskazujące na dość szybką odbudowę nastrojów w przetwórstwie przemysłowym.