Dane z sektora przedsiębiorstw potwierdziły, że październik był wciąż dobrym miesiącem na rynku pracy, ale obserwowany gwałtowny wzrost zakażeń oraz obostrzenia będą widoczne w danych z rynku pracy za listopad - komentują czwartkowe dane GUS analitycy banku PKO BP.
Jak podał w czwartek GUS, w październiku przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło w ujęciu rocznym o 1 proc. rdr wobec spadku o 1,2 proc. rdr w poprzednim miesiącu. Konsensus prognoz zakładał nieznacznie gorszy scenariusz - spadek o 1,1 proc. Z kolei Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w październiku o 4,7 proc. rok do roku po wzroście o 5,6 proc. we wrześniu.
Analitycy PKO BP zwracają uwagę, że dynamika wynagrodzeń odbudowała część strat wywołanych przez pandemię, jednak stabilizuje się wyraźnie poniżej poziomów sprzed kryzysu.
“Częściowo odzwierciedla to strategię działań antykryzysowych przyjętych w Polsce - ochrona miejsc pracy kosztem zmniejszenia wynagrodzeń”
Według PKO BP obserwowany w październiku i listopadzie gwałtowny wzrost zakażeń oraz antyepidemiczne obostrzenia będą widoczne dopiero w danych z rynku pracy za listopad.
“Już teraz jednak wiemy, że w listopadzie nastąpiło wyraźne pogorszenie zarówno bieżącego (o 9,2 pkt) jak i wyprzedzającego (o 10,9 pkt) wskaźnika ufności konsumenckiej oraz wszystkich ich komponentów. 90,7 proc. respondentów deklarowało wpływ sytuacji epidemicznej na ich odpowiedzi, wobec 85,2 proc. przed miesiącem”
Według banku rynek pracy wchodzi w okres miękkiego lockdownu we względnie dobrej kondycji, nie odbudował jeszcze w pełni strat z okresu pandemii, ale sytuacja normalizuje się.
Zwrócono uwagę, że podczas drugiej fali zachorowań firmy mogą korzystać z mechanizmów chroniących miejsca pracy zbliżonych do wiosennych, szczególnie potrzebnych w branży gastronomicznej, rozrywkowej i innych usługach.
“Perspektywa zakończenia epidemii w połowie przyszłego roku, dzięki prawdopodobnej dostępności co najmniej dwóch skutecznych szczepionek może sprzyjać kontynuacji +chomikowania pracy+ czyli stabilizacji liczby pracujących kosztem niższych wynagrodzeń i niższego wymiaru czasu pracy”