Pekao szacuje koszty migracji do Polski

Przyjęcie ok. 2 mln uchodźców będzie kosztowało do końca tego roku budżet państwa ok. 24 mld zł; w 2023 r. koszt będzie podobny - szacują analitycy banku Pekao. Według nich w pierwszym roku ok. 10-20 proc. uchodźców podejmie pracę, co zmniejszy obciążenie budżetu.

Według podanych we wtorek rano przez Straż Graniczną danych, od 24 lutego, czyli rozpoczęcia rosyjskiej inwazji, na przejściach granicznych odprawiono 1,83 mln osób uciekających z Ukrainy do Polski.

Jak oceniają eksperci Ośrodka Badań nad Migracjami UW, ok. 60 proc. z uchodźców zostanie w naszym kraju na dłużej. Pozostali pojadą dalej, do innych państw. Większość uchodźców wyraża nadzieję, że przyjeżdża jedynie na krótko i po zakończeniu działań wojennych, za kilka tygodni wróci do ojczyzny. Coraz bardziej realny staje się jednak scenariusz, że uchodźcy zostaną na znacznie dłużej, a duża część osiedli się w naszym kraju na stałe - podkreślają analitycy Pekao.

Ekonomiści powołują się przy tym na doświadczenia z napływu uchodźców z Bliskiego Wschodu do państw zachodniej Europy w latach 2015-2016. Krajem, który wówczas przyjął największą proporcjonalnie liczbę uchodźców, była Szwecja. W 2015 r. przyjęła 163 tys. azylantów – 1,6 proc. własnej populacji.

"Doświadczenie szwedzkie pokazuje, że przyjęcie uchodźców to skomplikowany i kosztowny proces, rozłożony na wiele lat. Tylko w pierwszym roku koszt ten wynosi 14 tys. euro na osobę – głównie w postaci świadczeń socjalnych (rzeczowych i finansowych). W kolejnych latach koszt ten maleje (przeciętnie o 2 tys. euro rocznie) i w większym stopniu uwzględnia usługi publiczne: wsparcie edukacyjne i pomoc w znalezieniu pracy, itp."

zauważają eksperci banku Pekao.

Ich zdaniem w Polsce koszt przyjęcia jednego uchodźcy z Ukrainy będzie najprawdopodobniej wielokrotnie mniejszy, co wynika m.in. z 3,5-krotnej różnicy w poziomie zarobków i dużo bardziej rozbudowanej polityki społecznej i migracyjnej w Szwecji. Analitycy szacują, że koszt przyjęcia jednego uchodźcy w Polsce wyniesie ok. 16 tys. zł rocznie (cztery razy mniej niż w Szwecji).

"Wyliczenie to potwierdza fakt, że rząd zapowiedział rekompensaty dla osób przyjmujących pod swój dach uchodźców w wysokości 1200 zł miesięcznie przez dwa miesiące. W skali roku byłaby to kwota 14,4 tys. zł" - podliczają ekonomiści.

Zakładając, że ok. 2 mln uchodźców osiedli się na stałe w Polsce, koszt dla finansów publicznych wyniesie ok. 24 mld zł do końca 2022; z podobnym kosztem należałoby się też liczyć w 2023 r. - uważają analitycy. Jak wskazują, koszty te w ok. 40-60 proc. same się zwrócą, gdyż wsparcie finansowe i materialne, jakie otrzymują uchodźcy, jest pośrednio opodatkowane (np. podatkiem VAT od kupowanych na ich potrzeby towarów).

"Ponadto część spośród nich podejmie pracę (w pierwszym roku 10-20 proc.) i zacznie odprowadzać podatki i składki na ubezpieczenia społeczne. Oznacza to, że bilans budżetu państwa pogorszy się o 10-15 mld zł rocznie w 2022 i 2023 r. Zapewne jakaś jego część zostanie pokryta z funduszy UE na ten cel oraz wsparcia innych krajów"

wskazują analitycy banku.

Zwracają uwagę, że koszt przyjęcia uchodźców z Ukrainy będzie tym mniejszy, im lepiej powiedzie się ich integracja z polskim społeczeństwem. Przeprowadzenie tego procesu od strony państwa będzie dużym wyzwaniem nie tylko finansowym, lecz także organizacyjnym - podkreślają ekonomiści.

Źródło

Skomentuj artykuł: