Pierwsza dostawa LNG do Niemiec

Do pływającego terminalu LNG w Wilhelmshaven dotarł pierwszy transport skroplonego gazu ziemnego. Ekolodzy protestują.

W połowie grudnia m.in. kanclerz Olaf Scholz dokonał jego otwarcia. Gazoport w Wilhelmshaven nad Morzem Północnym powstał w rekordowym tempie dziesięciu miesięcy. Importowany surowiec pochodzi z USA. Pierwsze 170 tys. metrów sześciennych LNG przywiózł tankowiec „Maria Energy”. Teraz skroplony gaz zostanie przeładowany na specjalny statek „Höegh Esperanza”, który przetworzy go w stan gazowy i wprowadzi do niemieckiej sieci przesyłowej.

Pływający terminal w Dolnej Saksonii ma pomóc wypełnić lukę w dostawach gazu do Niemiec spowodowaną rezygnacją z dostaw tego surowca z Rosji. Przywożony tu statkami skroplony gaz ma pokryć 6 proc. rocznego zapotrzebowania Niemiec na gaz.

Ładunek, jaki przywiózł statek „Maria Energy”, wystarczy według operatora terminala LNG, firmy Uniper, do zaopatrzenia ok. 50 tys. gospodarstw domowych przez rok. W ten sposób za pośrednictwem instalacji w Wilhelmshaven można wprowadzić do sieci łącznie pięć miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Dostarczony do Niemiec skroplony gaz został załadowany na wybrzeżu amerykańskiego stanu Luizjana.

Transport ostro skrytykowała niemiecka organizacja ekologiczna Deutsche Umwelthilfe, wskazując, że gaz ten produkowany jest przy użyciu kontrowersyjnej technologii szczelinowania.

Jednak w związku z kryzysem energetycznym przedstawiciele Deutsche Umwelthilfe zasadniczo wyrazili zrozumienie dla budowy tymczasowej infrastruktury do importu gazu skroplonego. Jednocześnie ekolodzy ostrzegli przed stawianiem na paliwa kopalne na dłuższą metę.

Źródło
Tagi

Skomentuj artykuł: