Polska może skorzystać na przeniesieniu produkcji z Chin

Do końca 2030 r. nastąpi przynajmniej częściowa relokacja produkcji z Azji do Polski i państw regionu - stwierdził w raporcie Polski Instytut Ekonomiczny. Dodano, że nasz kraj na przeniesieniu produkcji może skorzystać, a najbardziej prawdopodobna jest relokacja sektora baterii i akumulatorów.

Jak czytamy w raporcie PIE „Autonomia strategiczna UE: możliwości relokacji produkcji, zależności importowe i szanse dla Polski”, prawie 15 proc. importu Polski stanowią produkty "charakteryzujące się wysokim stopniem uzależnienia od dostaw spoza UE".

67,5 proc. ekspertów ankietowanych w ramach badania przedstawionego w raporcie wskazało, że do końca 2030 r. Europa Środkowa umocni się w roli „fabryki Europy” i nastąpi przynajmniej częściowa relokacja produkcji z Azji do Polski oraz państw regionu. Natomiast 98 proc. respondentów uznało, że z punktu widzenia interesów Polski pożądana jest relokacja produkcji leków i urządzeń medycznych. Za najbardziej prawdopodobne z perspektywy możliwości przeniesienia produkcji do naszego kraju uznano z kolei sektor baterii i akumulatorów (65 proc.); a na możliwość relokacji tzw. usług posprzedażnych w przypadku sprzętu komputerowego i telekomunikacyjnego wskazało 33 proc. pytanych.

Według Marka Wąsińskiego, kierownika zespołu handlu zagranicznego Polskiego Instytutu Ekonomicznego, kwestia autonomii strategicznej Unii Europejskiej jest jednym z istotniejszych wątków w debacie nad przyszłością regionu.

"Pojęcie to odnosi się do możliwości budowania odporności UE na presję z zewnątrz – zarówno ze strony USA, jak i państw niedemokratycznych, takich jak Chiny czy Rosja" - wskazał.

Wyjaśnił, że PIE postanowił przyjrzeć się autonomii strategicznej z perspektywy globalnych łańcuchów wartości. Celem analizy zamieszczonej w raporcie było pokazanie zależności importowych Polski oraz przedstawienie, w których sektorach współczesnej gospodarki Polska może oczekiwać sprowadzenia produkcji.

"Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem zmian w globalnych łańcuchach dostaw jest dywersyfikacja produkcji wewnątrz Azji. Pierwsze symptomy tego zjawiska możemy już obserwować, choć wciąż nie na skalę obniżającą udział Chin w światowym handlu w krótkim okresie" - stwierdził ekspert.

Dodał, że na relokacji może zyskać także Europa. Jak przypomniał, Komisja Europejska zidentyfikowała w imporcie Unii Europejskiej 137 tzw. produktów krytycznych w ramach odnawialnych źródeł energii, przemysłu energochłonnego, zdrowia oraz cyfryzacji i elektroniki. Natomiast w polskim imporcie badanie PIE wykazało 156 takich produktów.

"Do najbardziej pożądanych do częściowej relokacji łańcuchów dostaw należą: leki, urządzenia medyczne, wodór, aktywne substancje farmaceutyczne, mikroelektronika, baterie i akumulatory oraz morska energetyka wiatrowa" - wymienił Wąsiński.

Wskazał, że etapy łańcuchów wartości, które mają największe szanse relokacji - produkcja surowców i półproduktów oraz produkcja wyrobów końcowych - różnią się od etapów najbardziej pożądanych do relokacji, o wyższej wartości dodanej, takich jak projektowanie i usługi posprzedażne.

Jak wskazano w raporcie, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem zmian w globalnych łańcuchach dostaw jest dywersyfikacja produkcji wewnątrz Azji. Żaden z ekspertów nie określił w badaniu, że ten scenariusz "nie zrealizuje się nigdy". Niemal 68 proc. respondentów uważa, że do końca 2030 r. Europa Środkowa umocni się w roli „fabryki Europy” i nastąpi częściowa relokacja produkcji z Azji do Polski oraz państw regionu. 63 proc. wypowiedzi wskazuje na to, że do końca 2030 r. nastąpi częściowa relokacja produkcji z Chin do Unii Europejskiej i innych gospodarek rozwiniętych.

Za najdotkliwszą barierę utrudniającą umocnienie się Europy Środkowo-Wschodniej w roli „fabryki Europy” respondenci uznali "brak niezależnego od Chin źródła dostaw surowców krytycznych". W następnej kolejności "wyższe normy ochrony środowiska i klimatu, które zmniejszają konkurencyjność produkcji w gospodarkach rozwiniętych oraz pogarszającą się sytuację demograficzną w Polsce i państwach regionu, a co za tym idzie trudności w zdobyciu pracowników przemysłowych". Dodatkową barierą była wysoka niestabilność regulacji prawnych, w tym szczególnie – brak stabilności otoczenia podatkowego.

Za najważniejsze ryzyko związane z działaniami UE na rzecz osiągnięcia autonomii strategicznej eksperci uznali z kolei wzrost napięć wewnątrz UE "w zakresie kompetencji wyłącznych państw członkowskich" - np. polityki farmaceutycznej lub podatkowej - wymagającej jednomyślności w Radzie UE.

Za kluczowe działania mające na celu zwiększenie roli Polski w globalnych łańcuchach dostaw należą, jak stwierdzono w raporcie, m.in. poszerzanie zasobu wykwalifikowanej kadry; zwiększanie nakładów na badania i rozwój oraz wsparcie tych sektorów, w których relokacja produkcji jest najbardziej pożądana: farmaceutycznego, urządzeń medycznych, technologii wodorowych, aktywnych substancji farmaceutycznych, mikroelektroniki, baterii i akumulatorów oraz morskiej energetyki wiatrowej.

Źródło

Skomentuj artykuł: