Polski system kaucyjny. Resort klimatu chce przyspieszenia działań KE

Będziemy przekonywać Komisję Europejską, by przyspieszyła notyfikację polskich przepisów dotyczących systemu kaucyjnego; wówczas procedura może trwać 10 dni, a nie 3 miesiące - zapowiedział dziś dyrektor w resorcie klimatu i środowiska Robert Chciuk.

Robert Chciuk, szef departamentu gospodarki odpadami w resorcie klimatu i środowiska poinformował podczas jednego z paneli dyskusyjnych czwartego Międzynarodowego Szczytu Klimatycznego Togetair 2023, że polskie władze będą przekonywać Komisję Europejską, by zastosowała inny tryb notyfikacji projektu mającego wprowadzić w Polsce system kaucyjny. Chodzi o przyspieszenie tego procesu z 3 miesięcy do 10 dni.

Na początku kwietnia na stronach RCL opublikowano najnowszy projekt ustawy mającej wdrożyć w Polsce system kaucyjny. Uzupełniono go o dwa kluczowe projekty rozporządzeń. Jeden dotyczy wysokości kaucji za zwracane butelki i puszki (miałaby ona wynieść 50 gr od opakowania), a drugi odnosi się do stawek opłat produktowych. Przedsiębiorcy będą musieli ją uiścić w przypadku nieuzyskania wymaganego poziomu recyklingu odpadów opakowaniowych, bądź jeśli nie przystąpią do systemu kaucyjnego.

Chciuk poinformował, że obecnie projekt znajduje się w komisji prawniczej i po jego zaakceptowaniu trafi pod obrady rządu, a następnie do Sejmu.

Dyrektor wyjaśnił, że część państw UE, które wprowadzały systemy kaucyjne w swoich krajach, dokonywały notyfikacji technicznej odpowiednich przepisów. Taki proces trwał 3 miesiące. "Ale mamy też przesłanki do tego, aby wystąpić do KE o przyznanie, o spróbowanie użycia argumentów, które w sposób jednoznaczny wskażą, że wystarczy wyłącznie tzw. notyfikacja fiskalna. Różnica jest diametralna, ponieważ co do zasady notyfikacja techniczna to są 3 miesiące, natomiast notyfikacja fiskalna - w granicach 10 dni. Myślę, że argumenty, które przytoczymy przy współpracy z resortami takimi jak ministerstwo rozwoju (...) będą na tyle wystarczająca, że Komisja przychyli się do tego rozwiązania" - dodał Chciuk.

Przedstawiciel MKiŚ podkreślił, że przepisy mające wprowadzić system kaucyjny są mechanizmem pomocniczym i niezbędnym do osiągnięcia poziomów zbiórki określonych w dyrektywie SUP (single use plastic). Jej celem jest ograniczenie stosowania jednorazowego plastiku i wycofanie niektórych produktów wykonanych z tworzyw sztucznych ze sprzedaży. Ustawa wprowadzająca SUP do polskich przepisów czeka obecnie na podpis prezydenta. Określono w niej m.in. roczne poziomy selektywnej zbiórki jednorazowych butelek plastikowych, jakie będą musieli osiągnąć producenci wprowadzający na rynek napoje w takich opakowaniach. Od 2025 r. będzie to 77 proc., a od 2029 r. - 90 proc.

Jak wynika z wypowiedzi dyrektora, wkrótce do konsultacji - mających trwać 10 dni - trafią dwa projekty rozporządzeń do ustawy SUP. Jedno dotyczyć będzie ponoszenia kosztów zbierania jednorazowych opakowań, a drugie dotyczyć będzie wysokości opłaty produktowej.

Chciuk dodał, że środki miałyby być przekazywane do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) w celu tworzenia programów wsparcia dla samorządów, które będą sprzątać jednorazowe opakowania z tworzyw sztucznych przestrzeni publicznej.

Dyrektor pytany o to, czy resort zakłada hipotetyczną możliwość przesunięcia w czasie wejścia w życie systemu kaucyjnego i wynikających z tego obowiązków na 2026 r. (zgodnie z założeniami system miałby obowiązywać od 2015 r.) odpowiedział - "zdajemy sobie sprawę z takiej możliwości, ten scenariusz bierzemy pod uwagę (...) w parlamencie zawsze występuje przestrzeń i parlament, i komisje, i posłowie będą decydować o ostatecznym kształcie tej ustawy kaucyjnej".

Chciuk zwrócił przy tym uwagę na pewien dylemat, w którym z jednej strony daje się więcej czasu przedsiębiorcom na dostosowanie się, a z drugiej już od 2025 roku muszą oni osiągać konkretne cele określone w ustawie o SUP.

Uczestnicząca w panelu Beata Waszczyłko-Miłkowska, kierownik zakładu monitoringu i prognozowania w gospodarce odpadami w Instytucie Ochrony Środowiska – Państwowym Instytucie Badawczym, odnosząc się do poziomów zbiórki jednorazowych butelek plastikowych jakie trzeba będzie osiągnąć (77 proc. od 2025 r.) poinformowała, że w ramach selektywnej zbiórki "w domach" zbieramy obecnie zaledwie 40 proc. butelek wprowadzanych na rynek. Zwróciła uwagę, że z poziomów zbiórki rozliczać się będą nie tylko przedsiębiorcy - finalnie dotyczyć to będzie całego kraju.

Źródło

Skomentuj artykuł: