Problem skutecznej utylizacji ogromnej ilości plastiku i tworzyw sztucznych, które produkujemy, jest wyzwaniem dla rządów wielu państw na całym świecie. Specjaliści wciąż szukają nowych metod, które pozwolą w sposób tańszy i bardziej efektywny rozwiązać problem zalegającego plastiku. Polscy naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu pracują nad projektem, który może zrewolucjonizować dotychczasową walkę z plastikiem.
Jeszcze przed pandemią COVID-19, w 2019 r., światowa produkcja wyrobów plastikowych i tworzyw sztucznych sięgnęła blisko 370 mln ton, przy czym blisko za 1/3 produkcji odpowiadają Chiny, a pozostałe kraje Azji – za kolejne 20 proc. Produkcja w Europie to ok. 59 mln ton, przy czym największy udział w niej mają Niemcy. Ogromna produkcja tworzyw sztucznych to także problem z pochodzącymi z nich odpadami, które stanowią coraz większe wyzwanie dla państw w różnych częściach świata.
Unia Europejska stara się walczyć z nadmiernym wykorzystywaniem plastiku poprzez ograniczanie na rynku plastikowych sztućców, patyczków higienicznych czy słomek. Od 2021 r. wprowadzono „podatek od plastiku”, bazujący na zasadzie, że do unijnej kasy wpływa suma 80 eurocentów za każdy nieprzetworzony kilogram odpadów plastiku w krajach UE. Dodatkowo, inicjatywy mające na celu ograniczenie wykorzystywania plastiku wprowadzają też rządy państw. W połowie września portal bankier.pl informował, że polski rząd przyspiesza prace nad projektem, który przewiduje objęcie kaucją plastikowych butelek. Ma ona wynosić – według spekulacji – od 50 groszy do nawet 2 złotych.
Regulacje prawne ograniczające obrót plastikiem to jedna strona medalu, a druga – to konieczność wypracowania skutecznych metod utylizowania i przetwarzania tworzyw sztucznych. Choć w europejskich założeniach pojawiają się twarde limity dotyczące poziomu recyklingu (55 proc. wszystkich odpadów plastikowych w 2030 r.), to wciąż liczby nie są w pełni zadowalające. Według danych Eurostatu za rok 2018, recyklingowi podlega niespełna 1/3 odpadów z tworzyw sztucznych, a blisko 25 proc. z nich jest składowanych. Wskaźnik recyklingu jest mocno zróżnicowany w poszczególnych krajach UE.
Raport Najwyższej Izby Kontroli z początku 2021 r. zalecał polskim władzom „przyspieszenie prac nad wdrożeniem rozwiązań, które skierują system gospodarowania odpadami w Polsce ku gospodarce o obiegu zamkniętym”, wśród których wymieniono m.in. poprawę skuteczności selektywnej zbiórki odpadów, wprowadzenie systemu kaucyjnego oraz wdrożenie „rozszerzonej odpowiedzialności producenta” związanej z kosztami zbierania i zagospodarowania odpadów.
Nauka w walce z odpadami
Obok działań prawnych podejmowanych przez rządy, nad rozwiązaniem problemu plastiku pochylają się ludzie nauki na całym świecie.
Polscy naukowcy z Uniwersytety Przyrodniczego we Wrocławiu pracują obecnie nad systemem biotechnologicznego rozkładu mikroplastików – czyli drobinek tworzywa sztucznego, które mogą akumulować się w organizmach zwierzęcych. Badacze pobiorą próbki z różnych środowisk, by odnaleźć mikroorganizmy pomagające rozłożyć plastik.
- Rozłożone w ten sposób plastiki znikną, bo pożywią się nimi mikroorganizmy, które potrafią zjadać tak małe cząstki
Enzym pozwalający mikroorganizmom rozkładać plastik zostanie sklonowany do szybko rosnących drożdżaków. Spowoduje to wzrost produkcji enzymów, a także możliwość "żerowania" bezpośrednio na odpadach lub ściekach.
Podobne badania prowadzone były kilka lat temu na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Genetycy z UMK opracowali preparat przyspieszający rozkład materiałów z tworzyw sztucznych, bazujący na enzymach hydrolitycznych. Pokrycie odpadów polimerowych preparatem pozwoliłoby na znacznie szybszą degradację.
W 2020 r. na łamach „Nature” opublikowano artykuł poświęcony badaniom naukowców, którzy znaleźli kolejny superskuteczny w "pożeraniu" plastiku enzym. Jak wykazują badania, enzym potrafi rozłożyć tonę PET w mniej niż 10 godzin. Prace nad wdrożeniem technologii prowadzi firma z Francji.
Polacy w awangardzie
Recykling enzymatyczny jest tylko jednym z nowatorskich rozwiązań pozwalających na walkę z plastikowymi odpadami. Niedawno polska firma Handerek Technologies, opracowała technologię recyklingu, która pozwala na wytwarzanie z tworzyw sztucznych surowca do produkcji paliw.
- Tworzywa sztuczne to nie jest jednorodny materiał i tylko niewielką ich część można przetwarzać w sposób materiałowy, na regranulaty. Większość z nich to albo opakowania wielomateriałowe, czyli składające się z różnych gatunków tworzyw sztucznych, albo opakowania, które zawierają warstwę aluminium, zabezpieczającą żywność przed przedwczesnym starzeniem czy psuciem. Te odpady się nie nadają do recyklingu materiałowego. Stąd pomysły i konieczność chemicznego recyklingu, czyli przetwarzania tych odpadów na produkty chemiczne, które są surowcem dla petrochemii, czy inne chemikalia potrzebne w innych dziedzinach przemysłu
Technologię wdrażaną przez firmę opracowywano przez ok. 10 lat. Hańderek w rozmowie z Business Insider twierdził, że dostawał zapytania o nią z różnych części świata. Jak bardzo wydajna jest to technologia? Szef firmy twierdził, że przetworzenie w ten sposób wszystkich odpadów produkowanych w ciągu roku, pozwoliłoby na wyprodukowanie paliwa w ilość 3-4 proc. całości masy zużywanych paliw.
Problem zalegającego plastiku jest z roku na rok coraz bardziej dolegliwy. Badanie Environmental Investigation Agency wskazuje, że środowisko zanieczyszcza obecnie ok. 6 mld ton tworzyw sztucznych. W ciągu ostatnich 65 lat produkcja plastiku na całym świecie wzrosła – według danych agencji – o ponad 18 000 proc. Rozwiązane tego problemu będzie jednym z największych wyzwań cywilizacyjnych.