Raport międzynarodowej firmy doradczej Deloitte potwierdza, że budownictwo mieszkaniowe rozwija się w Polsce jak nigdy dotąd w historii. Polska zajmuje trzecie miejsce pod względem oddanych do użytku nowych mieszkań w 2020 r., podobnie jak w przeliczeniu liczby mieszkań na 1000 mieszkańców.
Z opublikowanego raportu "Property Index Overview of European Residential Markets" wynika, że pod względem oddanych do użytku nowych mieszkań w 2020 r., na pierwszym miejscu znalazła się Francja (381 tys. nowych mieszkań), na drugim Niemcy (306 tys.), a na trzecim Polska z ponad 220 tys. lokali. Najmniej mieszkań (2,4 tys.) oddano w ub. roku do użytku w Bośni i Hercegowinie. "Polska jest również w czołówce krajów z największą liczbą mieszkań na 1000 mieszkańców, których budowa rozpoczęła się w 2020 r. (5,85 mieszkania)" - dodano. Na pierwszym miejscu plasuje się w tej kategorii Austria, gdzie w ub. roku rozpoczęto budowę 10,8 mieszkań na 1000 mieszkańców, na drugim zaś Rumunia z wynikiem 7,52. Niestety, boom mieszkaniowy sprawia, że mieszkania drożeją. W 2020 r. za metr kwadratowy mieszkania w Polsce trzeba było zapłacić średnio 1,5 tys. euro - podano w raporcie. Najwyższą średnią cenę za 1 m kw. odnotowano w Austrii (ponad 4,4 tys. euro). W czołówce państw, gdzie średnie ceny są najwyższe, znalazły się również Francja (4,42 tys. euro) i Niemcy (4,1 tys. euro). Najtaniej jest w Bułgarii (578 euro za metr kwadratowy) oraz w Bośni i Hercegowinie (881 euro). Najwyższą cenę za metr kwadratowy mieszkania płacono w Paryżu. W 2020 r. na rynku pierwotnym średnie ceny kształtowały się na poziomie 12,9 tys. euro za m kw. Ponad 10 tys. euro za m kw. kosztuje średnio mieszkanie w Tel Awiwie, w Warszawie zaś 2,2 tys. euro. Niewiele taniej jest w Gdańsku, gdzie średnia cena wynosiła w ub. roku nieco ponad 2 tys. euro. Według Deloitte ceny mieszkań w 2020 r. wzrosły prawie we wszystkich europejskich stolicach za wyjątkiem Rzymu, gdzie spadły o 3,11 proc. wobec 2019 r. Z raportu wynika, że ceny transakcyjne na rynku pierwotnym wzrosły średnio w ub. roku o 7,5 proc. r/r. Wśród mieszkań z rynku wtórnego wzrost wyniósł średnio 11,2 proc. W Warszawie średnia cena za metr kwadratowy mieszkania jest wyższa 1,4 raza od średniej krajowej. Najdrożej pod tym względem jest w Lizbonie.
W badaniu Deloitte przeanalizowano również, jak długo mieszkańcy poszczególnych krajów muszą pracować, aby kupić własne mieszkanie. "W Polsce potrzeba do tego 7,6 rocznych pensji, co plasuje nas w środku stawki" - napisano w raporcie. Najlepszy stosunek zarobków do ceny mieszkania zaobserwowano w Irlandii, gdzie na zakup nieruchomości wystarczy 3,1 rocznych wynagrodzeń. Najdłużej muszą pracować Serbowie - tam, aby kupić 70-metrowe mieszkanie, trzeba odłożyć średnio 15,2 rocznych pensji.
W ocenie Deloitte ważnym wskaźnikiem na rynku nieruchomości jest zadłużenie związane z zaciąganiem kredytów hipotecznych i porównaniem ich wolumenu do PKB. W Polsce wskaźnik ten utrzymuje się na poziomie 35,3 proc. W raporcie wskazano, że pandemia wpłynęła negatywnie na segment wynajmu. Średnie ceny spadły we wszystkich analizowanych miastach w Polsce: od 6 proc. w Warszawie do nawet 17 proc. w Krakowie w przeliczeniu na euro.
Ceny najmu w Warszawie były w ub. roku najwyższe wśród państw Europy Środkowej i wyniosły średnio 15,1 euro miesięcznie za metr kwadratowy. W Pradze było to 11,5 euro, a w Bratysławie - 10,7 euro - wynika z badania. Jak poinformowano, najdroższym miastem pod względem cen wynajmu mieszkań w Europie pozostaje Paryż ze średnimi stawkami na poziomie 28,6 euro miesięcznie za metr kwadratowy.