Praca przyszłości z problemami teraźniejszości

Zatrudnienie w sektorze IT względem całego rynku pracy utknęło w miejscu - zgodnie z danymi Eurostatu oraz PIE, zarówno pod koniec zeszłego roku, jak i teraz specjaliści IT stanowią ok. 3,5 proc. wszystkich zatrudnionych.

Jak stwierdza w opublikowanym komentarzu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) według szacunków Polskiego Instytutu Ekonomicznego, aby utrzymać odsetek pracowników sektora IT wśród pracowników ogółem na poziomie średniej europejskiej, w Polsce branża musiałaby zatrudnić dodatkowych 150 tys. osób.

Dane organizacji branżowej Software Development Association Poland (SoDA) sugerują z kolei, że potencjał dodatkowego zatrudnienia w IT w samej Polsce sięga nawet 300-350 tys. osób i stale rośnie.

Istotna część przyczyn tego stanu rzeczy znajduje się poza zakresem bezpośredniego oddziaływania prawodawcy, niemniej istnieją narzędzia, które władza publiczna powinna implementować i wdrażać, aby nie doprowadzić do dalszych problemów na rynku IT.

Mogłoby się wydawać, że coraz większa popularność kierunków informatycznych, bądź pokrewnych z dziedziny IT będzie w stanie zaspokoić potrzeby rynku pracy oraz zapotrzebowanie przedsiębiorców. Paradoksalnie również pandemia mogła temu sprzyjać - konieczność otwarcia się na pracę zdalną czy hybrydową przez pracodawców oraz jej dalsze stosowanie, czysto teoretycznie powinno ułatwiać poszukiwanie pracowników z dziedziny IT, szczególnie tych specjalizujących się w programowaniu czy obsłudze baz danych.

Specjaliści IT stanowią ok. 3,5% wszystkich zatrudnionych i jest to jedna z niższych wartości w UE, gdzie ten współczynnik wynosi 4,5%. Zatem pod względem zmian widać, że zatrudnienie w sektorze IT względem całego rynku pracy utknęło w miejscu - wszakże według danych Eurostatu na koniec 2021 r. w sektorze ICT pracowało około 586 tys. osób, co stanowiło 3,5% ogółu zatrudnionych ludzi w kraju.

Jak więc widać sektor IT ma gruntowny problem z niewystarczającą podażą pracy - uważa ZPP. Związek dostrzega w tym zakresie czynniki, na które władza publiczna nie ma bezpośredniego wpływu (decyzje zawodowe znacznej części młodych ludzi, kondycja krajowego sektora IT jako takiego etc.).

Przy tym znaczna część firm z sektora w zasadzie została wykluczona z możliwości skorzystania z tzw. CITu estońskiego. Kształt obowiązujących rozwiązań sprawia, że możliwości wyboru tej formy rozliczenia nie mają firmy, które zdecydowały się na finansowanie z funduszy Venture Capital.

Należy zwrócić ponadto uwagę, że znaczna część ulg podatkowych - jak np. tzw. ulga na prototyp - nie obejmuje rozwiązań software’owych. Być może zasadne byłoby więc rozszerzenie definicji produktu o usługi oraz oprogramowanie w ramach ulgi na produkcję próbną w ustawie o PIT i CIT - stwierdza ZPP.

Według Związku tak znaczącą lukę na rynku pracy w sektorze IT należy uznać jako poważną barierę rozwojową we wszystkich perspektywach czasowych (w krótkim, średnim i długim okresie). Branża ta jest wyjątkowa o tyle, że możliwość pracy w niej nie jest w zasadzie uzależniona od formalnego zdobycia kierunkowego wykształcenia. Państwo ma zatem ograniczoną liczbę instrumentów, których może użyć, by stymulować wzrost zatrudnienia w sektorze. Jednym z nich jest na pewno dbałość o to, by miał on przyjazne otoczenie regulacyjno-instytucjonalne.

Z pewnością zrobiono w Polsce wiele by to osiągnąć, pozostało jednak kilka obszarów, w których punktowe zmiany istotnie poprawiłyby sytuację firm z sektora. Wyzwaniem przyszłości jest zatem zamknięcie luki pracowniczej w branży IT poprzez korelację działań w zakresie wspierania zatrudnienia i rozwoju przedsiębiorstw. Dla przedsiębiorców sprowadza się to do jednej kategorii działań podejmowanych przez państwo - stworzenia firmom możliwie najlepszych warunków do rozwoju, co naturalnie zwiększy ich możliwości inwestowania w ludzi i ich szkolenie – stwierdza ZPP.

Źródło

Skomentuj artykuł: