Pracownicy przymusowi – jakie są pułapki, jak ich uniknąć? Poradnik ekspertów

W trudnej sytuacji życiowej osoby desperacko poszukujące zatrudnienia mogą wpaść w pułapkę zastawioną przez przestępców zmuszających ludzi do katorżniczej pracy. Problem jest globalny, nie omija również Polski. Dlatego warto zapoznać się z publikacją o tym, jak diagnozować pracę przymusową, ale równocześnie pełnej praktycznych porad. 

„Praca przymusowa jest obecnie najczęstszą formą handlu ludźmi na świecie, także w krajach wysoko rozwiniętych, w tym w Polsce.  Ofiarami przestępców padają nie tylko osoby pokrzywdzone, ale także przedsiębiorstwa, które często nieświadome praktyk swoich dostawców tracą reputację i kontrakty” – tłumaczy Polskie Forum HR, którego przedstawiciele brali udział w opracowaniu publikacji: „Praca przymusowa: poradnik jak ją rozpoznać i przeciwdziałać”. W zespole byli także eksperci Polskiej Akademii Nauk, Konfederacji Lewiatan, Fundacji La Strada, prawnicy, ministerialni urzędnicy, a także naukowcy. Całość pracy zespołu odbywała się pod patronatem Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej oraz Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu. 

”Poradnik jest skierowany do przedsiębiorstw, instytucji publicznych, organów administracji publicznej, organizacji pozarządowych, związków zawodowych, jaki innych podmiotów korzystających z pracy ludzi bezpośrednio (zatrudniając ich) lub pośrednio, które są
świadome ryzyka i konsekwencji uwikłania w korzystanie z pracy przymusowej oraz które w sposób świadomy chciałyby wywiązać się z obowiązku zapewnienia poszanowania praw człowieka, w tym prawa do pracy oraz zakazu niewolnictwa” – podkreślają autorzy.

Na początku obszernej publikacji zaprezentowano przykłady zachowań noszących znamiona pracy przymusowej, która często jest niewłaściwie rozumiana. Bo nie chodzi jedynie o przemoc. 

•    Pracowałam od 13 do 17 godzin na dobę w jednej lub dwóch restauracjach. Jeśli po zakończeniu pracy i powrocie na kwaterę okazywało się, że jest niewystarczająco posprzątane, pracodawca zmuszał mnie do mycia okien lub sprzątania innych rzeczy pod groźbą nałożenia kary finansowej.

•    Spaliśmy na materacach, w osiem osób w jednym pokoju, który znajdował się nad restauracją, w której pracowaliśmy. Nie mieliśmy śpiworów ani pościeli, której ze sobą nie przywoziliśmy. Pracodawca zapewnił nam jedynie jakieś stare koce, pod którymi spali wcześniej inni pracownicy, którzy od niego uciekli.

•    Kiedy skończyły się nam wszystkie przywiezione pieniądze, a pracodawca dalej nie płacił, poszliśmy na pole, gdzie zbieraliśmy liście kapusty, żeby nie umrzeć z głodu.

•    Pracodawca nigdy nie wypłacił mi dokładnie takiej pensji, na jaką podpisałem umowę. Mimo że raz zapłacił mi więcej, zazwyczaj była ona dużo niższa (o 300–400 euro). Kiedy pytałem go o braki, tłumaczył, że odliczył za ubezpieczenie lub wykupienie pakietu Internetu na czas mojej podróży tirem. Kiedy rozbolał mnie ząb, a pracodawca zawiózł mnie do dentysty, okazało się, że sam musiałem zapłacić za usługę, ponieważ on w rzeczywistości nie wykupił dla mnie ubezpieczenia.

Nie zabrakło także przykładów z naszego „podwórka”, czyli sposobu traktowania zagranicznych pracowników przez nieuczciwych pracodawców:

•    Umowa, którą podpisaliśmy, była spisana w języku polskim. Kobieta, która nas rekrutowała, wytłumaczyła nam treść umowy, którą mieliśmy podpisać już w Polsce, ale… sama polskiego nie znała.

•    Pracodawca zagroził mi, że jeśli porzucę pracę, to anuluje mi wizę i powiadomi policję, że jestem w Polsce nielegalnie.

•    Pracodawca oszukał nas co do legalizacji pobytu. Mówił, że w związku z tym, że jesteśmy w Polsce uważani za cudzoziemców, nie mamy się komu poskarżyć („Jak myślisz, komu uwierzą, mnie, byłemu policjantowi, czy jakiemuś cudzoziemcowi?”).

Autorzy poradnika cytują definicję pracy przymusowej stworzoną przez Międzynarodową Organizację Pracy: „do której dana osoba nie zgłosiła się dobrowolnie i która jest wykonywana w sytuacji zagrożenia karą (tzn. pod przymusem) stosowaną przez pracodawcę lub inną stronę trzecią względem osoby pracującej. Przymus może mieć miejsce już na etapie procesu rekrutacyjnego, by taką osobę zmusić do przyjęcia pracy, lub gdy osoba już pracuje, zmusić ją do wykonania czynności/zadań, na które nie wyrażała zgody na etapie rekrutacji, lub by uniemożliwić jej opuszczenie pracy”. 

MOP szacuje, że w skali globalnej ofiarami procederu każdego roku pada kilkanaście milionów osób. A najbardziej narażeni są pracownicy domowi, a także zatrudnieni w sektorze budownictwa, wytwórczym i rolniczym. 

W Polsce problem rzekomo jest marginalny, ale na pewno istnieje. Zwłaszcza od czasu, gdy nasz rynek mocno otworzył się na pracowników z zagranicy. 

Jest sporo symptomów mogących oznaczać, że pracownik już stał się ofiarą wykorzystywania przez pracodawcę. Oczywiście, do najpoważniejszych należy przemoc i groźby, ale to również praca bez umowy, odmowa wypłaty wynagrodzenia, konfiskata dokumentów tożsamości, czas pracy przekraczający normy.

Ponieważ adresatem poradnika są przede wszystkim pracodawcy nie brakuje wskazówek, w jaki sposób eliminować działania lub zachowania skutkujące pracą przymusową. Ważnym aspektem jest bieżący nadzór, bo bywa, iż szefowie dużych przedsiębiorstw nie mają wiedzy o niegodnych działaniach pracowników na kierowniczych stanowiskach. Ważna rolę w walce z procederem odgrywają również biznesowi partnerzy, którzy mogą oponować (a wręcz powinni), jeśli zauważą, że potencjalny kontrahent wykorzystuje pracowników do niewolniczej pracy. 
W poradniku znajdziemy również informację gdzie można zgłosić takie przypadki. Oczywiście, w pierwszej kolejności można zadzwonić pod numer alarmowy, ale istnieje wiele organizacji pozarządowych, które mogą pomóc. 

Często bywa, że pracownicy mający na utrzymaniu rodziny godzą się na zbyt wiele w zachowaniu pracodawców, nie protestują nawet na ewidentne nadużycia i nie zdają sobie sprawy, że padają ofiarą pracy przymusowej. Dla nich przygotowano ankietę, z którą warto się zapoznać. 

Źródło

Skomentuj artykuł: