Prawie połowa kupowanych u nas mieszkań pochodzi od deweloperów

Deweloperzy w Polsce mają aż 47-proc. udział w rynku mieszkaniowym – wynika z najnowszych danych Eurostatu. Jest to największy odsetek w gronie dużych krajów europejskich.

Nowe mieszkania wybieramy nie tylko dlatego, że mogą oferować wyższy standard, ale też dlatego, że mieszkań w Polsce po prostu brakuje – pisze Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments     

Ponad 47% - za taką część obrotów na rodzimym rynku mieszkaniowym odpowiada sprzedaż mieszkań realizowana przez deweloperów – wynika z najnowszych danych Eurostatu. W badaniu tym urząd bierze pod uwagę wartość sprzedawanych lokali, a nie ich ilość. I choć wciąż więcej sprzedaje się w Polsce mieszkań z drugiej ręki, to i tak rozmiar rodzimego rynku pierwotnego jest imponujący.

Najnowszy wynik jest bardzo blisko rekordów, które notowaliśmy w latach 2016 i 2020. Przy tym pamiętajmy, że rok 2021 był dla deweloperów rokiem szczególnym. Sprzedali oni wtedy mieszkania o najwyższej wartości w historii ze względu na rosnące ceny i duży ruch w biurach sprzedaży.

Rodzimy wynik jest też imponujący na tle innych krajów starego kontynentu. Jedynie w dwóch małych krajach (na Malcie i na Cyprze) nowe domy i mieszkania odpowiadają za większą niż w Polsce część rynku mieszkaniowego. Mówimy tu jednak o wyspach na tyle niewielkich, że bardziej zasadne byłoby porównywanie ich do dużego miasta niż obszaru całej Polski. Tuż za podium plasują się Estonia, Słowacja i Bułgaria. W krajach tych udział rynku pierwotnego w obrotach na całym rynku mieszkaniowym wynosił około 38-39%.

Dla porównania w takich krajach jak Czechy, Hiszpania, Włochy, Niemcy, Szwecja czy Francja udział rynku pierwotnego w całym rynku mieszkaniowym jest nawet kilkukrotnie niższy niż w Polsce. Na dole tabeli od lat utrzymuje się za to Dania - tym razem z wynikiem nieprzekraczającym 1%. Niezmiennie duńscy deweloperzy sprzedają wręcz symboliczną ilość mieszkań.

Czemu więc w Polsce lokale deweloperskie są aż tak popularne? – pyta ekspert. Popyt na nieruchomości wynikał w 2021 roku wprost z odkręcenia kurków z kredytami mieszkaniowymi. Niezmiennie od lat mierzymy się ponadto „nad Wisłą” z brakiem mieszkań. Gdy odsiejemy z urzędowych statystyk mieszkania nienadające się do zamieszkania oraz domy wakacyjne, a do tego uwzględnimy potrzeby migrantów, to braki możemy oszacować na około 2 miliony lokali – wynika z szacunków HRE Think Tank. Skoro więc w Polsce brakuje mieszkań, to i trudno się dziwić, że Polak częściej niż przeciętny Europejczyk kupuje mieszkanie nowe, a nie to z rynku wtórnego.

Źródło

Skomentuj artykuł: