PGG 15 lutego br. przelała na konta pracowników czternastą pensję - co potwierdził nam rzecznik prasowy spółki Tomasz Głogowski. Mimo to związkowcy obawiają się o dalszy los spółki i apelują do rządu o przyspieszenie prac nad umową społeczną dla górnictwa, od której uzależnione jest wsparcie z PFR dla PGG.
Jak informuje PGG, „czternastka” została wypłacona w całości, choć zarząd spółki wcześniej proponował, aby rozłożyć ją na raty ze względu na trudną sytuację finansową spółki.
„Czternastka” wynosi mniej więcej tyle co miesięczna pensja
Przelewy zostały już zlecone przez służby PGG i niektórzy pracownicy otrzymali już pieniądze na swoje konta. Pozostali muszą się uzbroić w cierpliwość, gdyż wszystko zależy od procedury banków, w których posiadają swoje rachunki. Od poniedziałku związkowcy ponownie negocjują w Katowicach z rządem umowę społeczną dla górnictwa i znów chcą przyspieszenia prac nad tym dokumentem. Szef śląsko-dąbrowskiej ”S” Dominik Kolorz ocenia, że to konieczne, bo dopiero rozpoczęcie prenotyfikacji umowy w KE umożliwi udzielenie pomocy PFR dla będącej w dramatycznej sytuacji PGG. Jak mówił Kolorz na antenie regionalnego Radia Piekary, największa górnicza spółka może nie zgromadzić wystarczających środków na wypłatę wynagrodzeń za kwiecień (do wypłaty 10 maja), co oznaczałoby protest załogi PGG. Zdaniem lidera śląsko-dąbrowskiej Solidarności, umowa społeczna powinna być zawarta najdalej w marcu.
Miesiąc temu zaznaczałem, że sytuacja PGG jest katastrofalna. Teraz powtarzają to wszyscy, choć wówczas zaprzeczali. Co prawda czternastka została w PGG wypłacona w całości, w terminie. Ale problemy mogą już być z marcową wypłatą, a na pewno nie ma pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń w kwietniu
Dodaje, że problemy w górnictwie i jego otoczeniu szybko narastają. Oprócz przezwyciężenia katastrofalnej sytuacji PGG, trzeba też jego zdaniem szybko znaleźć rozwiązania, które uratują firmy okołogórnicze i pozwolą im odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Ponadto Ziętek zaznacza, że samorządy muszą być włączane w procesy transformacji Śląska.
Do tej pory rząd nie dopuszczał do ich udziału w rozmowach, traktując je jako wrogi element
Zmarnowaliśmy praktycznie cały ten czas od chwili podpisania porozumienia 25 września 2020 roku
Rozmowy w Katowicach jednak przebiegają spokojnie. Pierwszym tematem były osłony dla pracowników kopalń oraz czyste technologie węglowe. Strony mają się jeszcze spotkać w tym tygodniu, aby omawiać kolejne zagadnienia zawarte w projekcie dokumentu. Niestety, zarówno przedstawiciele rządu jak i strony społecznej zgodnie unikają określenia, ile jeszcze mogą potrwać negocjacje.
Trochę się udało ustalić podczas obrad drugiego zespołu, tego transformacyjnego. Podczas tego pierwszego – ważniejszego, ds. pomocy publicznej nie udało się ustalić nic. Nie udało się nic ustalić ponieważ strona rządowa nie przekazała niezbędnych danych do prac tego zespołu
Na pytania kiedy to się skończy, odparł, że tego nie wie nikt. Przyznał też, że nie wie, czy termin marcowy jest aktualny. Z dziennikarzami spotkał się też wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.
Wszystkie rozmowy zawsze muszą mieć swój koniec, ale nie odpowiem, czy to będzie dziś, czy jutro
Nie wiem, czy to się uda w tym tygodniu, czy w kolejnych tygodniach, ale mam nadzieje, że będziemy mogli niebawem znaleźć taką formułę, która pozwoli wszystkim stronom podpisać tę umowę społeczną. Do tego zmierzamy
W mniej oficjalnych rozmowach związkowcy są jednak coraz bardziej poirytowani sytuacją.
To będzie zadyma, bo PGG nie będzie miała pieniędzy na wynagrodzenia. Kwiecień to będzie ostatnia wypłata. No i jak ludzie 10 maja nie dostaną pieniędzy, to wtedy nie będą słuchać, tylko się po prostu wkurzą i wyjdą na ulice
Podobną opinię ma Bogusław Hutek, szef Solidarności górniczej, który od dawna ostrzega o rosnącym napięciu w PGG. Zdaniem Solidarności, dla PGG kluczowe jest obecnie otrzymanie wnioskowanej pomocy z tarczy finansowej PFR dla dużych firm. Zdaniem Kolorza, jej udzielenie jest jednak uzależnione od zawarcia umowy społecznej o transformacji górnictwa oraz formalnego rozpoczęcia prenotyfikacji tego dokumentu w Komisji Europejskiej.
Umowa społeczna ma z tym wiele wspólnego, ponieważ PFR musi mieć przynajmniej jakiś zarys biznesplanu dla PGG. Jeżeli po tej umowie społecznej rząd RP zacznie oficjalne rozmowy prenotyfikacyjne, a potem notyfikacyjne, to na bazie tego dokumentu, gdzie będzie opisany element subsydiowania do bieżącej produkcji, wygaszania kopalń, PFR będzie mógł udzielić pomocy dla PGG w wysokości 1 mld zł
Na to zwracał też uwagę w rozmowie z nami Hutek, który uważa, że PGG powinna dostać wsparcie, którego nie musiałaby zwracać. Przypomnijmy też, że stronie społecznej zależy, by w umowie znalazły się konkretne gwarancje finansowania transformacji, m.in. zobowiązanie do uchwalenia ustawy powołującej Śląski Fundusz Rozwoju oraz przeznaczenie na transformację regionu odpowiedniej puli środków unijnych, m.in. z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji oraz Funduszu Odbudowy.
Dominik Kolorz liczy, że Komisja Europejska zaakceptuje polski program odchodzenia od węgla, godząc się na mechanizmy subsydiowania produkcji tego surowca w okresie transformacji. - Tu chodzi o zamykanie kopalń, tylko długoterminowe. Zdecydowaliśmy się zlikwidować ten sektor i Unia też już o tym wie. Myślę, że jeśli chodzi o system finansowania, to Unia nie będzie miała żadnego ale. Jedyną kwestią mogą być daty zamykania kopalń, bo takie słychy do nas dochodzą - powiedział w Radiu Piekary związkowiec.
PGG nie komentuje informacji na temat swojej "dramatycznej" - jak mówią związkowcy - sytuacji, odsyłając do lutowego oświadczenia, w którym zapewnia o terminowej wypłacie wynagrodzeń oraz tzw. czternastej pensji.