Premier Mateusz Morawiecki w „FAZ” wzywa Niemcy do rezygnacji z Nord Stream 2

W artykule, opublikowanym w poniedziałkowym (14.09.2020) wydaniu niemieckiego dziennika, Mateusz Morawiecki ostro krytykuje Rosję. Sytuacja na Białorusi i zamach na Nawalnego to być może ostatnie przestrogi dla Zachodu – ocenia polski premier na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jego zdaniem skuteczną presją na Kreml byłaby rezygnacja z Nord Stream 2.

Jak pisze polski premier, w bezpośrednim sąsiedztwie UE i NATO są państwa, które używają przemocy wobec swoich sąsiadów i własnych społeczeństw, a lista instrumentów, po które sięgają, jest długa: od politycznych morderstw krytycznych dziennikarzy i dysydentów poprzez ingerowanie w przebieg wyborów, próby zamachów stanu i podsycanie konfliktów regionalnych po otwartą agresję militarną.

A wszystkie te działania – pisze Morawiecki – mają wspólny mianownik, którym jest Rosja.

Dla tego państwa jedynym argumentem jest siła: przemoc, zastraszanie, represje. Jednakże paradoksalnie działania te pokazują być może także słabość i strach przed własnym społeczeństwem, które pewnego dnia, jak dziś na Białorusi, zażąda swojego prawa i podniesie głos

dodaje.

Morawiecki wskazuje, że zabójstwa przeciwników Kremla miały miejsca na oczach, a niekiedy na terytoriach państw Zachodu. Jak ocenia, „Rosja prowadzi bezustanną wojnę hybrydową i informacyjną, której celem są zarówno pojedyncze osoby, jak i całe państwa”.

Zachód musi wreszcie w odpowiedzialny sposób stawić czoła temu wyzwaniu. Nie wystarczy przyjąć do wiadomości, że Rosja nie akceptuje demokracji i wolności słowa w rozumieniu zachodnim. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski o znaczeniu dla politycznej, gospodarczej i energetycznej współpracy z Moskwą. Z państwem, które narusza standardy i prawo międzynarodowe nie tylko u siebie, ale i na terytorium krajów członkowskich UE i NATO nie można prowadzić konstruktywnego dialogu

podkreśla polski premier.

I dodaje, że zagrożenia będą towarzyszyć nam tak długo, jak długo Rosja będzie nagradzana za łamanie prawa rozwijaniem relacji gospodarczych.

Dlatego świat zachodni musi znacząco skorygować swoją odpowiedź na tę sytuację

ocenia Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki pisze, że próba otrucia Aleksieja Nawalnego to wyzwanie rzucone całej wspólnocie demokratycznej.

Nie można z daleka grozić Rosji palcem, a potem wikłać się w projekt Nord Stream 2 razem z koncernem Gazprom

dodaje.

I podkreśla, że budowa Nord Stream 2 „rozsadza politykę energetyczną UE”.

Gazociąg ten uzależniłby Europę od dostaw gazu z Rosji i dałby rosyjskim oligarchom potężny zastrzyk finansowy. Najbardziej niebezpiecznej jest jednak to, że Rosja pod przykrywką współpracy gospodarczej uzyska wpływ na zachowanie jednego z najważniejszych gospodarczo i politycznie partnera w UE i NATO: na Niemcy

uważa szef polskiego rządu.

Jego zdaniem sytuacja na Białorusi i zamach na Aleksieja Nawalnego powinien być dla Europy być może ostatnia przestrogą.

Jedynym racjonalnym wyjściem byłoby odłożyć projekt Nord Stream 2 ad acta. To nie tylko głos Polski. Niemieccy politycy, przede wszystkim Norbert Roettgen i Friedrich Merz są podobnego zdania

dodał Morawiecki.

Według niego Moskwa zmieni swoje zachowanie, m.in. w sprawie Białorusi, jeżeli straci finansowe pole manewru w przypadku projektów, „które pozwalają jej trzymać Europę w szachu”. Morawiecki pisze, że w obliczu nowej epoki rywalizacji między mocarstwami, w której moralne zasady polityki przeciwstawiane są korupcji i polityczno-gospodarczej presji, „Europie potrzebne będą odwaga i zdolność do przywództwa, a nie uległość wobec agresywnych działań Moskwy”.

Źródło

Skomentuj artykuł: