Jak wynika z sondażu przeprowadzonego wśród właścicieli lokali zrzeszonych we wspólnotach mieszkaniowych, dla co czwartej osoby największym problemem pozostają opłaty niewspółmiernie wysokie do aktualnych realiów. Natomiast co piąty respondent twierdzi, że zarząd źle wydatkuje pieniądze na naprawy części wspólnych. Do tego prawie co siódmy badany uważa, że brakuje transparentności w kwestii wydatkowania środków finansowych. Z kolei wśród najrzadziej wymienianych kwestii pojawia się brak bezpośredniego kontaktu z administratorem i utrudnianie dostępu do podstawowych dokumentów. Widać też, że większość właścicieli nie zgłasza swoich zastrzeżeń zarządom. Natomiast ci, którzy to robią, najczęściej twierdzą, że nie doczekali się żadnej reakcji na swoje zgłoszenie.
Największe problemy
Z sondażu przeprowadzonego przez UCE RESEARCH, wiemy, jakie największe problemy funkcjonują obecnie we wspólnotach mieszkaniowych. 24,9% respondentów wskazuje, że opłaty są niewspółmierne do bieżących realiów, np. fundusz remontowy jest za wysoki. W ogólnokrajowym badaniu wzięło udział blisko tysiąc właścicieli lokali, dla których autorzy ankiety przygotowali listę 25 problemów. Każdy ankietowany mógł zaznaczyć 5 najważniejszych, w jego opinii, kwestii.
– Fundusz remontowy zatwierdzony jest przez właścicieli lokali wspólnoty na podstawie uchwały, zatem mają oni realny wpływ na jego wysokość. Stawka uzależniona jest od aktualnej sytuacji rynkowej. Wysoki poziom inflacji, wzrost kosztów energii oraz cen materiałów eksploatacyjnych znajdują odzwierciedlenie w wysokości opłat z tego tytułu – komentuje dr inż. Alicja Gębczyńska z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu, specjalista rynku nieruchomości.
Jeśli opłaty są rażąco wygórowane, każdemu z właścicieli przysługuje prawo do zaskarżenia konkretnych uchwał do sądu, co wyjaśnia radca prawny Bartosz Frączyk, jeden ze współautorów badania. I dodaje, że problem może po części wynikać z braku wiedzy, jak właściwie funkcjonuje mechanizm zdrowo zarządzanej wspólnoty. Do tego jak wynika z sondażu, 20,1% ankietowanych stwierdza, że zarząd wspólnoty źle wydatkuje pieniądze na naprawy części wspólnych. Natomiast trzecie miejsce wśród najczęściej wymienianych problemów zajmuje brak transparentności w kwestii wydatkowania środków finansowych wspólnoty – 15,1%.
– To właściciele lokali decydują, jaki remont chcą przeprowadzić w danym roku kalendarzowym i powinni decydować o jego wysokości. Jednak podjęta przez nich uchwała nie zawsze wskazuje wynagrodzenia za wykonanie robót. W takiej sytuacji o tym już samodzielnie rozstrzyga zarząd wspólnoty, co z pewnością w niektórych przypadkach może rodzić sytuacje konfliktowe. Z kolei brak transparentności w kwestii wydatkowania środków wspólnoty jest problemem marginalnym, który często wynika z tego, że właściciele rzadko interesują się takimi szczegółami – komentuje Bartosz Frączyk.
Ponadto 7,9% uczestników badania uważa, że remonty są przeprowadzane zbyt opieszale lub z dużymi opóźnieniami. Z kolei 6,1% respondentów przekonuje, że firma administrująca ogólnie źle wywiązuje się ze swoich obowiązków.
– Wielokrotnie zdarza się, że zarządy nie podpisują odpowiednio zabezpieczających ich interesy umów, co powoduje kłopoty w trakcie prowadzenia inwestycji. Często również członkowie zarządów nie mają wystarczającej wiedzy, koniecznej do nadzorowania inwestycji. Natomiast zewnętrzne firmy administrujące często borykają się ze sprzecznymi interesami samych właścicieli. Przykładowo, mieszkańcy ostatniego piętra są zainteresowani remontem dachu, który nie jest niezbędny w ocenie właścicieli mieszkających na parterze – tłumaczy mec. Frączyk.
Błahostki i zaangażowanie
Z badania wiemy też, jakie problemy są najrzadziej wskazywane przez respondentów. 1,2% ankietowanych stwierdza, że zarząd utrudnia dostęp do podstawowych dokumentów. Tyle samo osób mówi o braku bezpośredniego kontaktu z administratorem wspólnoty. Z kolei 1,7% badanych zaznacza, że zbyt rzadko robione są zebrania właścicieli. 2,1% uczestników sondażu porusza kwestię trudności w skontaktowaniu się z zarządem. Natomiast 3,2% przekonuje, że na terenach wspólnych jest źle utrzymywany porządek.
– To faktycznie są błahe problemy, sporadycznie występujące. Często mają one subiektywny charakter. Na przykład, zebrania właścicieli lokali powinny być organizowane raz do roku, a bardziej zaangażowane w sprawy wspólnot osoby życzyłyby sobie częstszych spotkań. Zdarza się również, że posiadacze nieruchomości oczekują kserowania dokumentacji finansowo-księgowej wspólnoty przez zarząd, co bywa kwestią sporną pomiędzy stronami – dodaje radca prawny Bartosz Frączyk.
Sondaż zawierał też pytanie o to, czy respondenci zgłaszają wskazane problemy zarządom swoich wspólnot mieszkaniowych. 59,2% ankietowanych odpowiedziało przecząco, a 37,3% – twierdząco. Z kolei 3,5% uczestników badania nie pamiętało tego. Ponadto respondenci poinformowali o tym, jak reagowano na zgłaszane nieprawidłowości w działaniu wspólnoty. W 43,2% przypadków właściwie nie było żadnego odzewu. W 14,6% przypadkach reakcja była pozytywna, a 9,8% – negatywna. Z kolei 11,2% badanych nie interesowało się później tą kwestią. Natomiast 21,2% nie pamiętało, jak zareagowali włodarze osiedla.
– Wyniki tego badania są dość spójne i potwierdzają niewielkie zaangażowanie właścicieli lokali w sprawy związane z funkcjonowaniem wspólnoty. Respondenci zgłaszają nieprawidłowości, ale nie są już aktywnie zaangażowani w ich rozwiązanie. Ta tendencja może być konsekwencją aktualnego tempa życia i brakiem czasu na włączenie się w dodatkowe działania. Jednakże każdy właściciel musi mieć świadomość tego, że jest członkiem wspólnoty, a tym samym ma wpływ na jej kształt i funkcjonowanie. To on decyduje o wyborze zarządcy i zarządu nieruchomości, a także o poziomie ponoszonych przez wspólnotę kosztów – podsumowuje ekspert z WSB we Wrocławiu.