Proponowane przez Unię zmiany są dla nas zabójcze

O zrozumienie szczególnej zależności Polski od węgla kamiennego, znaczne zwiększenie wsparcia oraz o przewidywalną politykę regulacyjną ze strony UE zaapelował prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. Tomasz Rogala podczas spotkania konsultacyjnego w sprawie pakietu „Fit for 55”, które odbyło się w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach.

Na dwudniowe konsultacje społeczne z udziałem przedstawicieli Parlamentu Europejskiego marszałek Województwa Śląskiego Jakub Chełstowski zaprosił samorządowców, naukowców, prezesów spółek, polityków, związkowców i przedstawicieli samorządu gospodarczego regionu. Dyskutowano o wpływie na przemysł i gospodarkę regionu zmian przyspieszających transformację energetyczną UE proponowanych w pakiecie „Fit for 55”.

Tomasz Rogala - prezes PGG S.A. i wiceprezydent-senior  Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego EURACOAL ocenił, że tylko jedna ze zmian proponowanych przez Komisję Europejską w „Fit for 55” będzie dla Polski pozytywna: pozbawienie udziału w systemie handlu emisjami CO2 instytucji finansowych, które wypaczyły ideę EU ETS, prowadząc dla zawyżania cen zezwoleń emisyjnych. - Pozostałe proponowane przez „Fit for 55” zmiany są dla nas negatywne z tego powodu, że poziom naszego zaangażowania w węgiel przy średnioeuropejskim tempie zmiany miksu energetycznego, ukarze Polaków bardzo wysokimi kosztami z tytułu emisji CO2 i ogromnymi kosztami energii dla obywateli. Aby zmiany pakietu mogły zostać przyjęte w Polsce, potrzebne są znaczne dodatkowe środki do ich przeprowadzenia. Cieszymy się z funduszy proponowanych na transformację, które wynoszą teraz dla regionu 5 mld euro, ale to tylko pierwszy krok, ponieważ potrzeby są kilkakrotnie większe – powiedział Tomasz Rogala,  prezentując na potwierdzenie szereg danych  dla trzech okresów: 1990 r. – rozpoczęcia przemian ustrojowych, 2004-2005 – wstąpienia do UE i dla współczesności w 2020 r. - W 1990 r. bazowaliśmy w stu procentach na węglu. Odchodząc od węgla między 2005 a 2020 rokiem zmieniliśmy nasz miks energetyczny mniej więcej o tyle punktów procentowych, co średnio w UE. W żaden sposób Polska nie opóźnia się pod tym względem w w stosunku do średniej europejskiej. Natomiast punkt początkowy w 1990 r. ma dla nas ogromne znaczenie i powoduje zupełnie inny koszt produkcji energii elektrycznej i inny koszt transformacji – mówił prezes PGG S.A. Wyjaśnił, że obecnie w dalszym ciągu znaczna część miksu bazuje na węgu kamiennym (z 38 mln t surowca produkuje się 90 TWh rocznie na 179 TWh całej generacji) oraz na węglu brunatnym. - To sprawia, że opłaty emisyjne są dla Polski szczególnie dotkliwe. Jesteśmy krajem szczególnie dotkniętym ceną emisji dwutlenku węgla. Chciałbym, żeby zapadło w pamięć, że stało się tak nie z naszej winy, ale z powodu uwarunkowań historycznych – podkreślił Tomasz Rogala.

Prezes PGG S.A. zaakcentował znaczenie umowy społecznej o transformacji górnictwa.
- W Polsce odbyła się bardzo wielka zmiana: w zeszłym roku rząd, samorząd i związki zawodowe porozumiały się co do zakończenia działalności kopalń do 2049 r. Jest to umowa, do której zawarcia doszło w wyniku dialogu, a zatem w formie stanowiącej jedną z podstawowych wartości deklarowanych przez Komisję Europejską. Porozumienie przewiduje bardzo szybki model odejścia od węgla zważywszy na poziom naszego zaangażowania w to paliwo – jest to niemalże równia pochyła. Harmonogram zamykania kopalń uwzględnia m.in. fakt, iż nadal mamy w Polsce do czynienia z górnictwem na terenach wiejskich, czyli w gminach, gdzie nawet 35 proc. wszystkich zatrudnionych to pracownicy kopalni. Jeżeli zamkniemy kopalnię, nie będzie tam pracy opisywał Tomasz Rogala.

Podkreślił dysproporcję między kosztem energii wytworzonej z węgla (ok. 25 euro/MWh) i z gazu ziemnego (170 euro/MWh). - Właśnie z tego powodu bardzo trudno jest nam wytłumaczyć, dlaczego odchodzimy od węgla. Musimy przekonać Polaków, by odchodzili od własnego surowca, który pozwala osiągnąć znacznie niższe koszty produkcji energii w porównaniu z paliwami z importu – powiedział Tomasz Rogala. Zaprezentował wykres obrazujący, w jaki sposób od 1990 r. stale wzrastał w UE poziom uzależnienia się od zewnętrznych nośników energii i ocenił, że „dla powodzenia sprawiedliwej transformacji energetycznej krzywa ta musi się zmienić, bo doprowadziła nas do katastrofy związanej z uzależnieniem od rosyjskich węglowodorów, do katastrofy gospodarczej, której wyrazem są pojawiające się dzisiaj na rynku ceny”.
W ocenie prezesa PGG S.A. w celu przekonania społeczeństwa o prawidłowości kierunku zmian dla ochrony klimatu niezbędne będzie odwrócenie trendu, prowadzącego do pełnego uzależnienia Unii Europejskiej od węglowodorów z importu.
Tomasz Rogala zaakcentował, że polski sposób oglądu transformacji energetycznej wynika z analizy liczb i danych. W ciągu najbliższych 25 lat Polska musi wymienić 2/3 swojego systemu energetycznego, co wymaga ogromnych kosztów, inwestycji i wielkiego wsparcia ze strony UE.
- Bardzo cieszymy się i odpowiada nam to, że jesteśmy w UE i we wspólnocie demokracji, jednak prosimy o szczególne zwrócenie uwagi na początkowe stadium, od którego zaczynaliśmy w 1990 r. Prosimy o zrozumienie, że potrzebne nam środki są zdecydowanie większe od tych, które wystarczą do transformacji gdzie indziej, zwłaszcza w krajach zachodnich – powiedział prezes PGG S.A.

W dyskusji, którą prowadzono w dalszej części spotkania konsultacyjnego w GIG Tomasz Rogala wezwał też do jak najszybszego wprowadzenia „przepisów ochronnych, które umożliwią w UE prowadzenie przemysłu konkurencyjnego wobec Chin – państwa, które korzysta obecnie z tanich węglowodorów z Rosji”. - Intensywność wprowadzania podatku węglowego na granicach UE powinna być dwa razy szybsza niż regulowanie CO2. Po to, aby zablokować wprowadzanie do Unii produktów z krajów nie przestrzegających żadnych norm emisyjnych. Powinno to się odbyć nie w trybie kilkuletniej dyskusji tylko natychmiast – apelował. Zwrócił również uwagę na konieczną przewidywalność polityki regulacyjnej w transformacji.
- Potrzebujemy przestrzeni regulacyjnej, która pokazuje pewien horyzont i pozwala przewidzieć np. tempo wzrostu cen uprawnień emisyjnych. Jeżeli rosną one o 100 proc. w ciągu roku albo z 20 do 90 proc. w ciągu kilku tygodni, to nie jest to stabilna przestrzeń regulacyjna. Przejęliście uprawnienie, ale i obowiązek rozsądnego regulowania przestrzeni. W tej chwili jest ona zupełnie nieprzewidywalna i w sektorze węglowym nie pozwala normalnie planować, ale pokazuje też, że UE nie potrafi zaplanować przyszłości. Nie sprzeciwiamy się transformacji, ale apelujemy o rozsądek i takie regulacje, które pozwolą działać, planować i przewidywać biznes – mówił Tomasz Rogala.

Prezes PGG S.A. tłumaczył też, że powodzenie transformacji zależeć będzie od atrakcyjności rynku pracy po likwidacji górnictwa. W sektorze na Śląsku wynagrodzenie wynosi średnio 8,8 tys. zł, gdy w regionie tylko ponad 5 tys. zł. Pracownicy nie będą dobrowolnie odchodzić z kopalń, dopóki zarobki na zewnątrz będą niższe. - Miarą sprawiedliwej transformacji, nie hasłową czy deklaratywną, lecz rzeczywistą, jest zdolność gospodarki do zagwarantowania pracy za tako samo wynagrodzenie – wyjaśniał.

W GIG wystąpieniom przysłuchiwał się Mohammed Chahim, holenderski poseł do Parlamentu Europejskiego, wiceprzewodniczący Sojuszu Socjalistów i Demokratów, kierujący tzw. grupą horyzontalną „Fit for 55”. - Transformacja energetyczna jest łatwa do przeprowadzania na papierze, ale gdy przyjrzymy się rzeczywistości, musimy być naprawdę ostrożni – przyznał, dodając, że w wielu krajach UE, gdzie kopalnie zamykano jeszcze kilkadziesiąt lat temu, wciąż można zaobserwować negatywne skutki, bo transformacja nie została przeprowadzona we właściwy sposób. - Rządy poczyniły na przykład inwestycje w nowoczesne centra biurowe, jednak nie oczekujmy od ludzi, którzy pracowali w kopalni, że zasilą kadrę tych obiektów. Jedyna możliwa transformacja, jaka w ogóle jest do pomyślenia, to transformacja sprawiedliwa i wrażliwa społecznie – powiedział przedstawiciel PE.

Opisał Górny Śląsk jako szczególny probierz udanej transformacji energetycznej. Zapewniał, że w Brukseli politycy zdają sobie sprawę z wyjątkowej specyfiki regionu w kontekście kosztów transformacji. – Transformacja będzie miała sens tylko wtedy, jeśli zostanie ukończona przez wszystkich bez wyjątku – europoseł podkreślał, że wymaga to szczególnej solidarności w rozdzielaniu funduszy pomocowych UE. - Zapewniam was, że region nie zostanie zostawiony sam sobie. Jesteście dla nas zbyt ważni. Jestem pewien, że transformacja tu na Śląsku stanie się rzeczywistością – obiecał Mohammed Chahim.

Marszałek Województwa Śląskiego Jakub Chełstowski zwrócił uwagę, że wojna na Ukrainie rewiduje najważniejsze założenia dotychczasowej polityki klimatyczno-energetycznej i sprawia, że trudnej będzie osiągnąć postawione cele. Nawiązując do konsultacji ze związkowcami NSZZ Solidarność podkreślił, że Śląsk jest regionem solidarności. Jakub Chełstowski przypomniał, że region odznacza się najwyższym po Warszawie poziomem PKB, natomiast branża węglowa ma w tym sukcesie znaczący udział. - Dla nas Polska Grupa Górnicza oznacza 13 mld zł przepływów finansowych w regionie, to gigantyczne pieniądze, które trafiają na rynek i do budżetów samorządu i państwa m.in. w formie podatków, pracują w różny sposób. Potrzeba zmian dla ochrony klimatu jest bezdyskusyjna. Mimo trudności możemy przejść tę transformację, ale musi być ona zrównoważona i racjonalna – zaznaczył marszałek Województwa Śląskiego. Strawestował na zakończenie maksymę Ignacego Łukasiewicza, który głosił, że Polsce potrzeba „światła, światła i pracy dla ubogiego kraju i ludu”. – Potrzeba nam bezpiecznej energii, czystego klimatu i stabilności dla każdego kraju i narodu. Trzeba zrozumieć potrzeby największego rejonu górniczego w Unii Europejskiej – powiedział Jakub Chełstowski.

Źródło

Skomentuj artykuł: