Protesty paraliżują Francję. Trwa walka o wiek emerytalny

We Francji rozpoczęła się dzisiaj kolejna, szósta fala protestów i strajków przeciwko rządowemu projektowi reformy emerytalnej, zakładającemu podwyższenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. Szacuje się, że na ulice francuskich miast wyjdzie nawet 2 mln osób.

Przedstawiciele koalicji związków zawodowych, które przewodzą strajkom i demonstracjom, zapowiadają „rzucenie francuskiej gospodarki na kolana”.

- Myślę, że na ulice wyjdą dziś 2 miliony osób – powiedział we wtorek rano na antenie RTL France Frederic Souillot, sekretarz generalny konfederacji związkowej Force Ouvriere.

- Będziemy protestować aż do wycofania reformy – dodał.

Konfederacja związkowa CGT ogłosiła we wtorek rano zablokowanie transportów paliwa ze wszystkich rafinerii we Francji. Jak podaje „Le Figaro”, dojazd do strefy przemysłowej w Hawrze w północnej Francji, gdzie znajduje się największa we Francji rafineria TotalEnergies, został zablokowany przed godziną 6 rano.

Protestować będą również przedstawiciele innych sektorów, w tym pracownicy portów oraz nauczyciele. Związek zawodowy szkół podstawowych spodziewa się, że strajkować będzie ponad 60 proc. nauczycieli, a kilka tysięcy szkół będzie we wtorek zamkniętych.

Problemy spodziewane są również w transporcie. W czwartek francuski urząd lotnictwa cywilnego (DGAC) zwrócił się do linii lotniczych o odwołanie części lotów we wtorek i środę w związku z ogłoszeniem ogólnokrajowego strajku przez związku zawodowe.

Zakłócony będzie też ruch paryskiego metra oraz pociągów w całym kraju. Pracownicy zarówno francuskiego państwowego przewoźnika kolejowego (SNCF), jak i zarządcy komunikacji w stolicy (RATP) planują wziąć udział w strajku odnawialnym.

Jak podaje AFP, trzy z czterech terminali LNG, przez które sprowadzany jest gaz skroplony do Francji, zostały wyłączone na siedem dni w związku ze strajkami.

- Wyłączenie zostało przeprowadzone „w standardowych warunkach bezpieczeństwa” i na tym etapie nie ma „żadnego wpływu” na ogół społeczeństwa – dodało kierownictwo operatora terminali, Elengy.

Władze szacują, że dzisiaj może wyjść na ulice nawet 1,4 mln ludzi w około 150 miastach. Protesty i strajki mają być również kontynuowane w środę, w międzynarodowy dzień kobiet. Media wskazują, że nadchodzące dni będą decydujące dla reformy - zarówno na ulicach francuskich miast, jak i w parlamencie. 

Głównym założeniem rządowego projektu reformy, popieranej przez prezydenta Emmanuela Macrona, jest podwyższenie wieku emerytalnego z 62 do 64 lat. Projekt jest obecnie przedmiotem obrad w Senacie, izbie wyższej francuskiego parlamentu.

Źródło

Skomentuj artykuł: