Wzorce zakażeń, postęp wiedzy medycznej oraz koszty ekonomiczne poszczególnych interwencji pozwalają zmienić dzisiejszą taktykę jak najszybciej, przywracając równowagę w gospodarce - skomentował w raporcie Maciej Bukowski, prezes Instytutu WiseEuropa.
Dotychczasowe działania rządu polskiego miały za zadanie nie dopuścić do fali bankructw wśród dotkniętych kryzysem firm. Drugim priorytetem było dostarczenie gospodarce płynności - ocenił Bukowski.
Prezes WiseEuropa stwierdził, że polski rząd postępował w tym względzie analogicznie do innych państw OECD, które wykorzystały w tym celu podobne instrumentarium makroekonomiczne, tj. zaciągnięcie długu publicznego uzupełnione przez luzowanie monetarne, czyli wykup rządowych obligacji przez banki centralne.
"Wprowadzenie takich pakietów jest konieczne w krótkim okresie, ale też trudne do utrzymania w dłuższym czasie"
Bukowski zauważył, że tworzy to ryzyka makroekonomiczne tj. inflacji, stagnacji produktywności, niewypłacalności sektora publicznego i niepożądane efekty mikroekonomiczne m.in. w systemie bankowym.
"Powszechne stosowanie tych pakietów i efekty (również negatywne) jakie przynoszą wymusza, aby szybko i trwale przywrócić względnie normalną aktywność gospodarczą, w tym również zaprzestanie administracyjnego lockdownu jako głównego rozwiązania na radzenie sobie z epidemią"
Plan działania prezesa WiseEuropa zakłada realizację trzech faz wyjścia, tj. działania krótkookresowe, średniookresowe i długookresowe.
"Podejście krótkookresowe dotyczy zasad podwyższonych standardów bezpieczeństwa i higieny pracy, m.in. mierzenia temperatury przed przystąpieniem do pracy we wspólnej przestrzeni i odsyłanie osób potencjalnie zakażonych oraz wprowadzenie wymogu zapewnienia i stosowania środków dezynfekcyjnych dla pracowników i klientów, co już się dzieje"
Ekspert dodał, że aktywności średniookresowe pozwolą z kolei na przywrócenie polskiej gospodarki na normalne tory funkcjonowania, co wymaga nie tylko zniesienia np. restrykcyjnych zakazów gromadzenia się, indywidualnej mobilności i zakazów nałożonych na biznes, ale przede wszystkim przekonania przedsiębiorców i obywateli, że te działania mają charakter trwały.
"Istnieje również zagrożenie, że po zakończeniu obecnej fazy epidemii będzie utrzymywał się bardzo wysoki poziom niepewności, z czego będzie wynikało zahamowanie działań inwestycyjnych firm oraz skłonności indywidualnych gospodarstw domowych do konsumpcji"
Dodatkowo koniecznym - zdaniem eksperta - elementem polityki publicznej wykraczającym poza dotychczasowe tarcze antykryzysowe powinno być rozwinięcie i realne wdrożenie do jesieni możliwości testowania co najmniej 400 tys. osób tygodniowo, a zarazem doposażenie ochrony zdrowia i wdrożenie w niej zmian proceduralnych i organizacyjnych znacząco redukujących problem transmisji zakażeń na grupy wrażliwe.
"Jednocześnie wdrożone muszą być fiskalne pakiety stymulacyjne obejmujące inwestycje publiczne, ulgi podatkowe oraz reformy regulacyjne ułatwiające gospodarce szybkie wyjście z recesji w perspektywie najbliższego roku"
Bukowski uznał, że wyzwaniem dla polityki pokryzysowej będzie pogodzenie potrzeb bieżącej stymulacji fiskalnej z bardziej długotrwałymi celami polityki publicznej, np. europejskiego Nowego Zielonego Ładu, czy Agendy Cyfrowej, przy jednoczesnym zrównoważeniu sprzecznych interesów różnych grup, np. pracujących i emerytów, pracowników sektora przemysłowego i górniczego, bezrobotnych i zatrudnionych itp.
W długim okresie "epidemia przynosi jednak nie tylko wyzwania, ale i szanse rozwojowe, które należy wykorzystać" - ocenił.
Ekspert zaznaczył, że błędem byłoby wyjście z założenia, że podstawowym celem polityki gospodarczej w okresie pokryzysowym powinno być przywrócenie status quo z końca 2019 r.
"Nie pozwolą na to ani zmiany zachodzące w gospodarce globalnej, ani procesy wewnątrzkrajowe"
"Kraje, które najlepiej wykorzystają najbliższe dwa lata na dokonanie reform strukturalnych będą najlepiej przygotowane do świata post-COVID"