Rekordowo niskie ceny zbóż. Minister tłumaczy decyzję

Ceny zboża na rynkach sięgają historycznych minimów, stąd decyzja rządu o zwiększeniu dopłat dla rolników do sprzedawanego zboża - oświadczył w piątek minister rolnictwa Robert Telus w Nowych Proboszczewicach k. Płocka (woj. mazowieckie), gdzie odwiedził elewator spółki Elewarr.

Telus zwrócił uwagę, że w piątek cena pszenicy na paryskiej giełdzie MATIF spadła do 220 euro za tonę, co jest wartością najniższą od wielu lat. Jak dodał szef MRiRW, rząd zauważył, że od paru dni sprzedaż zboża przez rolników w Polsce maleje, stąd decyzja o podniesieniu kwoty dopłat do sprzedawanego zboża, która w przypadku pszenicy od 15 maja została podniesiona do 3025 zł od hektara.

Cały czas chodzi o to, aby rolnicy sprzedali magazynowane zboże, aby zrobić miejsce w magazynach przed żniwami - tłumaczył minister. „To są wielkie koszty dla państwa, ale i dla podatników, bo to są pieniądze podatników, ale zagospodarowane w ten sposób, że w trudnych momentach dla rolników jesteśmy z nimi i wspieramy ich” - tłumaczył Telus.

Szef resortu rolnictwa przypomniał, że wśród innych rozwiązań wprowadzono również dopłaty na zboże, które rolnicy sprzedali wcześniej. „Też podnieśliśmy stawki w niektórych momentach nawet powyżej stu procent, w niektórych momentach, niektóre zboża podnieśliśmy prawie sto procent. Także drugie tyle dopłacamy rolnikom tym, którzy sprzedali zboże w grudniu, do 14 kwietnia” - zaznaczył.

Telus dodał, że kolejnym wsparciem zapisanym w rozporządzeniach są kredyty dla rolników w różnych kwotach w zależności od powierzchni gospodarstwa. Do 50 ha to kwota 100 tys. zł na 36 miesięcy, między 50 a 100 ha kwota wynosi 200 tys. zł i jest rozłożona na 48 rat, a powyżej 100 ha to 400 tys. zł kredytu, rozłożonego na 60 rat.

„Dziś prezydent podpisał również ustawę, na którą mamy już notyfikację, dopłat do paliwa - 2 zł do litra paliwa. To też jest skok wielki. W zeszłym roku była to złotówka, w tym roku drugie tyle” - podkreślił Telus podczas piątkowej wizyty w Nowych Proboszczewicach koło Płocka. Wspomniał również o wprowadzonych dopłatach do nawozów.

Minister rolnictwa przyznał, że trwa także wypracowywanie rozwiązań pomocowych dla małych podmiotów skupujących zboże. „Szukamy rozwiązania kredytowego dla tych firm, które skupowały i skupują, które na tej sytuacji kryzysowej, związanej z wojną, straciły” - oświadczył. Dodał, iż chodzi o kredyt niskoprocentowy i rozwiązanie ustawowe w tym zakresie.

„Reagujemy, pomagamy, jesteśmy, wiemy, że jest to nasz obowiązek, obowiązek rządu, żeby w takich momentach być z rolnikami, pomagać rolnikom przetrwać ten trudny okres” - mówił minister rolnictwa o wdrażanych decyzjach. I dodał: „mamy nadzieję, że rolnicy opróżnią swoje spichlerze, magazyny do nowego sezonu”.

Telus przyznał, że z danych szacunkowych jego resortu, obejmujących okres od końca lutego, wynika, iż rolnicy sprzedali już ponad 40 proc. swoich nadwyżek zboża. „Także to jest dobra wiadomość, ale jeszcze te 60 proc. jest u rolników. Zachęcam, żeby przynajmniej część z tego sprzedano” - powiedział.

Jak wspomniał, dopłaty dla rolników sprzedających zboże będą obowiązywały do 30 czerwca. „To jest jakby maksymalny termin na tę chwilę. I nie chciałbym, żebyśmy to musieli przedłużać” - zaznaczył szef resortu rolnictwa.

Telus odniósł się też do kwestii wywozu zboża z Polski. „Zbyt za granicą jest duży i tutaj jest zapotrzebowanie. Bardziej jest problem, żeby rolnicy chcieli sprzedawać swoje zboże” - stwierdził.

Szef MRiRW zwrócił uwagę, że według firm zajmujących się eksportem nie ma także problemu z przeładunkiem zboża w portach. „W zeszłym miesiącu wyeksportowano tylko przez porty w granicach 700 tys. ton. Porty mogą wyeksportować około 1 mln ton. Także mamy tutaj jeszcze pewną rezerwę” - podkreślił minister rolnictwa.

Źródło

Skomentuj artykuł: