Rosyjska gospodarka wskutek sankcji Zachodu istotnie słabnie i poszukuje kół ratunkowych w Azji. Chiny, będące największym graczem w tej części świata, interesownie wchodzą we współpracę gospodarczą z tonącą Rosją, uzależniając ją coraz mocniej od siebie. Wielu ekspertów uważa, że Moskwa staje się powoli młodszą siostrą Pekinu.
Dane przedstawione przez agencję Bloomberg pokazują, jak inwazja na Ukrainę i wprowadzone w jej efekcie sankcje na Rosję, cofnęły rosyjską gospodarkę, która "nabierała tempa" z początkiem 2022 roku. Jak ocenia Bloomberg, w drugim kwartale 2022, gospodarka Rosji zaliczyła rdr spadek o 4,7 proc., powracając do poziomu PKB z roku 2018. Eksperci uważają, że jeszcze przez kolejny rok gospodarka rosyjska notować ujemne wyniki.
Bloomberg wskazuje, że choć gospodarka Rosji się kurczy, to jednak jest to spadek niższy niż przewidywano jeszcze w marcu 2022. Rosyjski bank centralny i czołowi ekonomiści Kremla są zdania, że "kryzys porusza się po łagodnej trajektorii" i kraj powróci do wzrostu na poziomie ok. 2 proc. PKB w roku 2025. Na razie jednak Rosja szykuje się na dalsze spadki PKB, przewidując w IV kwartale 2022 recesję na poziomie nawet 12 proc., choć w części prognoz szczyt spadku ma nastąpić w pierwszej połowie roku 2023.
Wcześniejsze przewidywania dokonywane przez Bank Rosji wskazywały na głębszy spadek w 2022 i szybsze odbicie w latach następnych, jednak w korekcie uwzględniono "rozszerzoną reakcję kupujących i dostawców na szoki zewnętrzne", czyli działania wynikające m.in. z sankcji.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna uważa, że dodatkowo w przyszłym roku Rosja będzie musiała zmierzyć z krachem w branży, która od lat stanowi podstawę gospodarki - wydobyciem ropy. Według szacunków MAE, wydobycie z początkiem 2023 r. spadnie w Rosji o ok. 20 proc., co oznacza, że produkcja spadnie o ponad 2 mln baryłek dziennie.
"Naftowe serce rosyjskiej gospodarki, które od czasów sowieckich pompowało w ten kraj miliardy dolarów, dozna zawału z utratą co piątej baryłki"
Straty, wynikające w dużej mierze z unijnego embarga i spadku popytu na ropy w krajach azjatyckich, są porównywalne do poziomu tych z roku 2020 i nastania pandemii koronawirusa, a większe notowano tylko w dobie rozpadu Związku Sowieckiego.
Eksperci wskazują, że nie tylko problem ze sprzedażą ropy pogrąży rosyjski sektor naftowy, lecz także wycofanie się z rosyjskiego rynku zachodnich firm, a wraz z nimi - technologii. Według analiz, udział zachodnich technologii w zwiększonym wydobyciu i gospodarowania złóż trudnych do eksploatacji przekracza 50 proc.
Jacques Schuster, publicysta "Die Welt" jest zdania, że Zachód powinien kontynuować politykę sankcyjną wobec Rosji, bo w obecnym położeniu nawet "najhojniejsze wsparcie ze strony Chin", nie pomoże wyjść z kryzysu Rosji.
- Bez względu na to, jak chętnie Pekin pomaga Kremlowi, to nawet Chińczycy nie są w stanie nadrobić braków [rosyjskiej gospodarki] - wskazuje "Die Welt".
Według oficjalnych chińskich danych, współpraca gospodarcza na linii Moskwa-Pekin kwitnie. Handel Chin z Rosją miał od stycznia do lipca 2022 r wzrosnąć w porównaniu z analogicznym okresem roku 2021 o blisko 30 proc. Pekin, w obliczu odcięcia Rosji od zachodnich rynków, liczy na pogłębienie współpracy, już teraz notując wyraźne wzrosty w imporcie, głównie surowców energetycznych, zza swojej północnej granicy.
"Obie strony powinny kontynuować konsolidację handlu kluczowymi towarami, wykorzystując jednocześnie takie nowoczesne obszary, jak gospodarka cyfrowa, zielony rozwój, transgraniczny handel elektroniczny i usługi, oraz dążyć do stałego rozwoju współpracy gospodarczej i handlowej - ocenił Wang Wentao, chiński minister handlu, cytowany przez prorządowy chiński dziennik Global Times.
Wielu ekspertów uważa, że Chiny mocno wykorzystują pozycję "ostatniej instancji" dla tonącej rosyjskiej gospodarki i odgrywają wiodącą rolę w tandemie Pekin-Moskwa. "Washington Post" wskazuje, że Chiny starają się zwiększyć zależność rosyjskiej gospodarki od Państwa Środka, a chiński juan stanie się "de facto walutą rezerwową dla Rosji".
"WP" podaje przykład wzrostu cen chińskich pojazdów w Rosji o 50 proc. w obliczu ogromnych spadków produkcji w rosyjskiej motoryzacji. W odwrotnym kierunku - Rosja sprzedaje ropę Chinom z 35-procentową bonifikatą.
- Chiny odmówiły odwrócenia się od Moskwy po inwazji na Ukrainę, ale nie powstrzymały się również od zarabiania na niełatwej sytuacji Moskwy
Nierówność w relacjach gospodarczych przedstawiają także wskaźniki dotyczące udziału dóbr importowanych w handlu. W 2021 r. Chiny odpowiadały za 18 proc. handlu Rosji, a Rosja - tylko za 2 proc. handlu chińskiego.
DefenseOne wskazuje także, że Rosja przegrywa wyścig z Chinami w eksporcie uzbrojenia, a nie sprzyja temu sytuacja rosyjskiej armii na Ukrainie.
W kontekście geopolitycznym, "Washington Post" zaznacza, że antyamerykańskie rosyjskie elity jeszcze bardziej będą starały się wejść we współpracę z Chinami, gdy te ostatecznie staną się wrogiem nr 1 dla Stanów Zjednoczonych. A Kreml może być pozbawiony innego niż Chiny wyboru, w efekcie czego może akceptować niekorzystne warunki umów czy wspierać Pekin w działaniach na arenie międzynarodowej, nawet te nie do końca korzystne dla samej Rosji.