Rosnące koszty energii niszczą niemiecki przemysł

Gwałtowny wzrost cen energii grozi pozostawieniem trwałych blizn w sektorze wytwórczym, kluczowym motorze niemieckiej gospodarki. Analitycy ostrzegają: ta zima będzie bardzo sroga dla naszego zachodniego sąsiada. 

Ze wstępnych danych opublikowanych przez krajowy urząd statystyczny w piątek wynika, że niemiecka produkcja przemysłowa spadła w sierpniu o 0,8% w porównaniu z poprzednim miesiącem. Na tamtejszych producentów nadal wpływają wąskie gardła w łańcuchu dostaw spowodowane kryzysem koronawirusa i wojną na Ukrainie. 

Jak zanotował urząd, energochłonne sektory, w tym producenci chemikaliów, szkła i metali, radziły sobie jeszcze gorzej, spadając o ponad 2% od lipca. Zdaniem wielu ekspertów skurczenie się niemieckiej gospodarki jest „nieuniknione”, podczas gdy ceny energii pozostają oszałamiająco wysokie.

Ceny energii zaczęły rosnąć zeszłej jesieni, a następnie wystrzeliły jeszcze wyżej, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę pod koniec lutego, wywołując impas energetyczny między Europą a Moskwą. Niemiecki przemysł wytwórczy – który odpowiada za ponad jedną piątą produkcji gospodarczej kraju – obawia się, że niektóre z jego firm nie przejdą przez ten kryzys. Wiele z nich ogranicza produkcję, podczas gdy niektóre zwalniają pracowników i przenoszą część swojej działalności za granicę, aby sobie z tym poradzić.

Koszty energii wzrosły na skalę jakiej nigdy wcześniej nie odnotowano. Oczekuje się, że w niektórych niemieckich fabrykach wzrosną one o kilkaset procent w porównaniu z 2020 rokiem. Koszty energii nadal napędzają inflację cen konsumpcyjnych, która wzrosła do 10% we wrześniu. Bez zwykłych dostaw rosyjskiego gazu kraj prawdopodobnie poważnie wyczerpie swoje zapasy w zimie - i nadal będzie płacił ogromne ceny w przyszłym roku - nawet zakładając, że gospodarstwom domowym i firmom uda się zmniejszyć konsumpcję, uważa Stefan Schneider, główny niemiecki ekonomista w Deutsche Bank Research, w raporcie z zeszłego tygodnia.

Niektórzy analitycy spodziewają się zobaczyć aż 2 miliony pracowników na urlopie wiosną przyszłego roku, gdy ich pracodawcy będą walczyć z wysokimi cenami i niedoborami gazu. To mniej więcej jedna trzecia liczb odnotowanych w szczytowym momencie pandemii w kwietniu 2020 r. Wiele firm już teraz redukuje zatrudnienie, by przetrwać ten trudny czas. 

Podobnie jak w innych dużych gospodarkach, perspektywa głębokiej recesji w Niemczech staje się coraz bardziej prawdopodobna. To może zwiastować szerszy spadek sektora przemysłowego w kraju, który zatrudnia 7,5 miliona osób.

Deutsche Bank przewiduje, że produkcja przemysłowa spadnie o 2,5% w tym roku i o około 5% w 2023 r.
 

Źródło

Skomentuj artykuł: