Sprawa cukru. Kowalczyk wskazał, od czego się zaczęło

Do internetu trafiło zdjęcie pustych półek sklepowych, na których do tej pory stał cukier. Nie wiem, czy zdjęcie było działaniem zainicjowanym przez sieć handlową - mówi w rozmowie z "Super Expressem" wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

Zapytany przez "SE", czy popyt na cukier został sztucznie wygenerowany, aby wpływać na zapotrzebowanie, Kowalczyk odpowiedział, że "trudno jednoznacznie stwierdzić, czy zamieszanie wokół cukru było przypadkowe czy intencjonalne".

- W sklepie jednej z sieci handlowych zabrakło cukru. Do internetu trafiło zdjęcie pustych półek sklepowych, na których do tej pory stał cukier. Nie wiem, czy publikacja takowego zdjęcia była działaniem zainicjowanym przez sieć handlową, której dotyczył deficyt cukru i zrobiła to ona specjalnie, czy był to przypadek, czy kierowano się innymi pobudkami

stwierdził.

W ocenie wicepremiera "niczego nie możemy wykluczyć".

- Chcę jednak podkreślić, że jeśli ktoś kupuje cukier w cenie 9 zł za kilogram, to może być pewny, że przepłacił, bo za jakiś czas ten cukier na pewno będzie tańszy - zwrócił uwagę.

Minister rolnictwa odniósł się też do prognozy części ekonomistów, którzy twierdzą, że wyraźnego i systematycznego spadku inflacji można oczekiwać dopiero jesienią.

- Myślę, że w tym momencie trudno wyrokować co do poziomu wzrostu cen. Najpewniej szczyt wzrostu mamy już za sobą, a ewentualny dalszy wzrost będzie dużo niższy. Przyszły rok może być pod tym względem łagodniejszy. Ceny mogą jeszcze wzrosnąć, biorąc pod uwagę chociażby wzrosty cen za gaz i energię elektryczną, które wpłyną na podwyżki w innych sektorach - powiedział.

Skomentuj artykuł: