Światowy niedobór mikroczipów. Czy Chiny zaatakują Tajwan?

Niektórzy analitycy martwią się, że Chiny mogą użyć siły militarnej, aby zająć Tajwan i przejąć jego przemysł mikroczipów. Zdaniem ekspertów ktokolwiek kontroluje projektowanie i produkcję tych mikroczipów, wyznaczy kurs na XXI wiek.

Sto mil od wybrzeża Chin znajduje się największy i najbardziej wyrafinowany producent mikroczipów na świecie - Tajwan. Te chipy zasilają samochody, telefony i komputery na całym świecie. 

Chiny konsumują ponad połowę z nich i chcą więcej, w czasie gdy ich gospodarka rośnie i coraz częściej spoglądają na swego sąsiada na wschodzie, aby je zdobyć. Niektórzy martwią się, że pewnego dnia mogą pokusić się i wykorzystać siły wojskowe. 

„Ktokolwiek kontroluje projektowanie i produkcję tych mikroczipów, wyznaczy kurs na XXI wiek”

powiedział Martijn Rasser, starszy pracownik w waszyngtońskim think tanku Center for a New American Security. 

„Zdobywając kontrolę nad tajwańskim przemysłem półprzewodników, Chiny mogłyby kontrolować światowy rynek. Mieliby dostęp do najbardziej zaawansowanych możliwości produkcyjnych, a to jest nawet cenniejsze niż kontrolowanie światowej ropy”. 

- powiedział Rasser.

W zeszłym miesiącu ustępujący najwyższy dowódca wojskowy USA na Pacyfiku ostrzegł, że Chiny mogą najechać Tajwan w ciągu najbliższych sześciu lat. 

Tajwan może okazać się jednym z największych punktów zapalnych dla administracji Bidena, zmuszając go do obrony wyspy, którą Pekin postrzega jako swą zbuntowaną prowincję, po części w celu zachowania kluczowego przemysłu półprzewodnikowego. 

W ostatnich dniach dziesiątki chińskich samolotów, w tym myśliwców i bombowców dalekiego zasięgu, latało w pobliżu Tajwanu. 

Globalny niedobór chipów spowodowany pandemią koronawirusa obniża sprzedaż wielu światowych firm w tym: Apple, Samsung i Caterpillar. Ford twierdzi, że spodziewa się wyprodukować 1,1 miliona mniej pojazdów. 

„Półprzewodniki są podstawą i punktem krytycznym w globalnej konkurencji technologicznej. Są wszystkim, czego potrzebujemy, aby funkcjonować jako społeczeństwo”

powiedział Rasser. 

W swoim przemówieniu do Kongresu w tym tygodniu prezydent Biden powiedział, że ma przesłanie dla przywódcy Chin.

 „W rozmowach z prezydentem Xi powiedziałem mu, że witamy z zadowoleniem konkurencję. Nie szukamy konfliktu. Ale jasno powiedziałem, że będziemy bronić interesów Ameryki na wszystkich płaszczyznach”

powiedział Biden. 

Około 70% światowych mikroczipów jest produkowanych na Tajwanie i w Korei Południowej. Pod koniec ubiegłego roku administracja Trumpa umieściła na czarnej liście dziesiątki chińskich firm, w tym czołowego producenta chipów w tym komunistycznym kraju. Celem było odcięcie amerykańskiej technologii od wykorzystania do produkcji zaawansowanej broni dla chińskiej armii. 

Dwa tygodnie temu Biały Dom umieścił na czarnej liście siedem chińskich firm, by powstrzymać największego producenta chipów na świecie, Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC), od sprzedaży zaawansowanych mikroczipów do Chin. Te chipy zostałyby również wykorzystane do produkcji zaawansowanej broni, powiedzieli urzędnicy, ogłaszając sankcje. 

Pekin nadal pozostaje w tyle w krajowej produkcji chipów komputerowych i polega na imporcie, aby wspierać rozwijającą się gospodarkę.

 „Chiny próbowały zdobyć ten sprzęt i jak dotąd nie było to zbyt skuteczne. Można więc łatwo wyobrazić sobie scenariusz, w którym Pekin uzna, że warto zaryzykować i faktycznie najechać Tajwan, aby przejąć kontrolę nad tą ważną branżą”. 

powiedział Rasser.

Były zastępca sekretarza stanu prezydenta Trumpa ma kilka rad dla nowej administracji Bidena. 

„Musimy znacznie wyraźniej uświadomić Chińczykom, że zostaną pokonani, jeśli będą chcieli zmienić status Cieśnin Tajwańskich”

powiedział Stephen Biegun na forum Aspen Security Forum.

Kwestia Tajwanu jest również przedmiotem zainteresowania wielu prawodawców. „Tajwan jest poważnym obszarem zainteresowań nie tylko ze względu na to, co reprezentują jako naród, ale także na demokrację”. 

Zarówno sekretarz obrony Lloyd Austin, jak i przewodniczący połączonych szefów sztabów, gen. Mark Milley, polecieli w zeszłym tygodniu na Hawaje, aby zmienić najwyższego dowódcę wojskowego w rejonie Pacyfiku, którego zadaniem jest obserwowanie każdego ruchu Chin. Gen. Milley spotkał się przed ceremonią ze swoimi odpowiednikami z Japonii i Korei Południowej. Było to pierwsze bezpośrednie spotkanie trzech przywódców wojskowych od czasu pandemii, podkreślające znaczenie odstraszania Chin wśród sojuszników z rejonu Pacyfiku. 

Źródło

Skomentuj artykuł: