Warsaw Enterprise Institute we współpracy z Epicenter Network przygotował raport na temat zmian cen dóbr i usług konsumpcyjnych w Polsce w latach 2010–2020.
Raport będzie częścią większego projektu, obejmującego podobne analizy dotyczące Rumunii, Włoch, Grecji, Niemiec i Francji. Okazało się, że chociaż indywidualne odczucia Polaków wskazywały od lat na wszechobecną drożyznę, to dopiero ostatnimi czasy ma to podbudowę w danych. W latach 2010–2020 r. w relacji do średnich cen unijnych dobra i usługi w Polsce były wyjątkowo tanie. Żywność np. była najtańsza w Europie! Sytuacja ta jednak zaczęła się zmieniać w ciągu ostatnich dwóch lat i trend polegający na malejących kosztach życia w relacji do rosnących wynagrodzeń – głównie ze względu na inflację – uległ zatrzymaniu i najprawdopodobniej odwróceniu. Oznacza to konieczność podjęcia natychmiastowych kroków celem powrotu na ścieżkę korzystną dla społeczeństwa.
Główne tezy naszego raportu to:
- W Polsce przynajmniej do 2020 r. było tanio. Polak płacił znacznie mniej za dobra i usługi konsumpcyjne niż inni obywatele Unii. W latach 2010–2020 przeciętne ceny dóbr konsumpcyjnych w relacji do średniej w krajach UE-27 utrzymywały się na poziomie niecałych 60%.
- Usługi są w Polsce tańsze niż produkty. Ceny usług konsumenckich wynosiły ok. 40% średniej unijnej, gdy dobra konsumpcyjne kosztowały ok. 75 proc. średniej unijnej.
- Wyjątkowo tania na tle innych krajów UE, w tym nowych członków, jest w Polsce żywność. Chociaż ceny żywności i napojów bezalkoholowych w latach 2010–2016 obniżyły się z 70% do 62%, a potem zaczęły rosnąć, osiągając poziom 74% w 2020 roku, to i tak pozostały najniższe w całej UE.
- Ceny napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych właściwie nie rosną. W 2015 roku ceny napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych w Polsce były identyczne jak średnio w EU11 (co odpowiadało 70% średniej unijnej) i praktycznie utrzymały się na tym poziomie do 2020 roku, podczas gdy ich przeciętne ceny w krajach EU11 zwiększyły się do blisko 80% średniej unijnej.
- Najbardziej zbliżone do średniej unijnej są w Polsce ceny odzieży, obuwia, ale one także spadają. W latach 2017–2020 nastąpił relatywny spadek cen tych dóbr z 99% do 89% poziomu unijnego, co może świadczyć o wysokiej konkurencji rynkowej na rynku odzieży i obuwia.
- Tanio jest nawet w ochronie zdrowia. Szczególnie niskie ceny w Polsce dotyczą usług zdrowotnych, które wynoszą jedynie nieznacznie powyżej 40% średniej unijnej, a przy tym nie odbiegają znacząco od przeciętnych cen tych usług w nowych krajach członkowskich.
- Ceny wyposażenia mieszkań rosły od 2015 r. W latach 2010–2015 ceny mieszkań utrzymywały się na poziomie ok. 60% średniej unijnej, ale do 2020 roku wzrosły aż do 75%.
- Koszty utrzymania w Polsce do 2020 r. spadały! Od 2016 roku nastąpił w Polsce wyraźny spadek udziału kosztów utrzymania mieszkania w dochodzie rozporządzalnym ogółem. Udział rodzin z dziećmi do 18. roku życia wskazujących na problemy finansowe zmniejszył się z 23% w 2014 roku do zaledwie 5% w 2020 roku. Dodatkowo systematycznie malał odsetek gospodarstw domowych, które deklarowały, że nie mogą pozwolić sobie na posiłek mięsny co najmniej co drugi dzień.
- Inflacja, która pojawiła się w 2021 r., odwraca trend spadku kosztów życia w Polsce. Nie znaczy to jednak, że Polska z konieczności stanie się droższa w relacji do innych krajów UE. Choć skala przyspieszenia tempa wzrostu cen w Polsce i przeciętnie w UE była porównywalna (wzrost o ok. 7 pkt proc.), jednak w Polsce startowaliśmy z wyższego poziomu inflacji.
- Płace rosną za wolno. Tempo wzrostu wynagrodzeń nominalnych dla wielu gospodarstw domowych jest niższe od inflacji, dodatkowo z powodu zaostrzania polityki pieniężnej rosną wydatki na obsługę zadłużenia, które nie są wliczane do inflacji konsumenckiej.
- Odpowiedzialna polityka monetarna i koniec z socjałem. Żeby ukrócić inflacyjne wzrosty cen, należy prowadzić odpowiedzialną i przewidywalną politykę pieniężną oraz dbać o budżet państwa, nie wprowadzając nowych wydatków socjalnych.
- Deregulacja i stabilność prawa. Konieczna jest deregulacja rynku produkcji dóbr oraz rynku pracy w Polsce. Zwiększony poziom konkurencji.