Telus: W KE musimy mówić jednym głosem

– Musimy zbudować narzędzia na przyszłość. Pomóżcie nam w tym. Mówię do kolegów z opozycji. Są sprawy w historii ważne. I to jest ważny moment. Możemy kłócić się w kraju, to normalne w demokracji, ale w Komisji Europejskiej musimy mówić jednym głosem – zaapelował minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.

W ministerstwie były kontynuowane rozmowy przetwórców i producentów o sytuacji na rynku owoców jagodowych. Ze strony ministerstwa brali w nich udział: minister Robert Telus oraz sekretarze stanu: Rafał Romanowski, Ryszard Bartosik i Janusz Kowalski. Na sali byli także parlamentarzyści.

Od 5 lipca jedna ze spółek ze 100-procentowym udziałem Skarbu Państwa rozpoczęła skup malin na Lubelszczyźnie, ale to nie jest skup interwencyjny – podkreślił minister Robert Telus. Szef resortu rolnictwa przedstawił w skrócie działania, które zostały podjęte od czasu rozmów, które odbyły się przed tygodniem.
Minister zwrócił uwagę, że każda partia owoców mrożonych z Ukrainy jest kontrolowana na granicy.

Poinformował również o piśmie skierowanym do Komisji Europejskiej w sprawie objęcia zakazem importu oprócz zbóż również malin.

Uczestniczący w spotkaniu sekretarz stanu Rafał Romanowski podkreślił, że rozpoczęty skup dotyczy na razie województwa lubelskiego, jako największego zagłębia produkcji malin w Polsce. - Szacujemy, że firma skupi około 30 proc. tutejszej produkcji - dodał wiceminister.

- Jeżeli zaplanowany w odniesieniu do malin mechanizm zadziała, zastosujemy go również w stosunku do innych owoców

 - zapowiedział minister Robert Telus.

Uczestniczący w rozmowach przedstawiciele firm przetwórczych zwracali uwagę na konieczność powstawania grup sprzedażowych. Byłyby one liczącymi się partnerami biznesowymi dla nich i jednocześnie pomijane byłyby ogniwa pośrednie, skupowe.

– Deklaracja skrócenia łańcucha pomiędzy przetwórcami a producentami jest niezwykle ważna – podkreślił sekretarz stanu Janusz Kowalski. Zwrócił też uwagę, że należności celne zostały zdjęte jeszcze w 2014 r., w ramach układu stowarzyszeniowego, a nie po napaści Rosji na Ukrainę.

Kolejnym problemem na rynku jest brak polskich firm skupowych, które wykorzystują rozproszenie producentów.

Przedstawiciele producentów podnosili również kwestię tzw. ustawy hiszpańskiej, która gwarantowałaby, że zakup produktów nie może odbywać się po cenie niższej niż koszty.

– Ustawa jest w zasadzie gotowa, ale obawiam się, że nie zdążymy jej procedować w tej kadencji Sejmu RP. I choć nie zlikwiduje ona wszystkich bolączek, to z pewnością jest to krok w dobrym kierunku – stwierdził minister Robert Telus.

– Proponuję ponowne spotkanie za tydzień. Uważam, ze niezbędne jest powołanie zespołu, który wypracowałby strategie na przyszłość. Dziś musimy zagasić ogień, który mamy, a potem należy zająć się rozwiązaniami na przyszłość – podsumował szef resortu rolnictwa. 
 

Skomentuj artykuł: