Japońska gospodarka ostatnio zmaga się z recesją, a epidemia koronawirusa może zepchnąć ją na krawędź i pogłębić kryzys. Według niedawno opublikowanych danych trzecia co do wielkości gospodarka świata skurczyła się w czwartym kwartale 2019 r. o 1,6%.
Według opublikowanych przez władze oficjalnych danych spadek z trzeciego kwartału jest największym spadkiem od 2014 roku. Regres mierzony rok do roku był jeszcze poważniejszy i wyniósł w sumie kilka procent.
Fakt, że wzrost zwolnił w ciągu trzech miesięcy do grudnia, nie był zaskoczeniem. Analitycy spodziewali się, że kraj będzie musiał zaabsorbować podwyżkę podatku od sprzedaży oraz zmagać się z następstwami tajfunu Hagibisa, potężnej burzy, która nawiedziła Japonię jesienią.
Jednak poniedziałkowe dane były gorsze niż spadek o 0,9% kwartał do kwartału, który prognozowali analitycy Reuters. A rozprzestrzenianie się koronawirusa grozi obecnie całkowitym przekreśleniem nadziei na powrót do normalnego rozwoju w pierwszym kwartale.
„Recesja wygląda teraz prawie nieuchronnie” - twierdzi Robert Carnell, główny ekonomista i szef badań w regionie Azji i Pacyfiku w ING.
Japonia przed wybuchem epidemii podjęła wysiłki, aby wzmocnić swoją gospodarkę. Analitycy z Oxford Economics zauważyli, że ogromny pakiet stymulacyjny o wartości 120 miliardów dolarów ogłoszony przez rząd w grudniu powinien pomóc w powrocie na ścieżkę wzrostu. Dodali jednak, że wybuch epidemii może opóźnić te plany.
Rozprzestrzenianie się tej choroby budzi obawy na całym świecie ze względu na znaczenie Chin dla światowej gospodarki. Kiedy w 2004 r. Wybuchła epidemia SARS, Chiny stanowiły około 4% światowego PKB. Obecnie stanowią 16% globalnej produkcji i są trzonem globalnych łańcuchów dostaw.
Państwo Środka jest także dla setek milionów zamożnych konsumentów, miejscem w którym wydają dużo pieniędzy na luksusowe produkty, turystykę i samochody.
Według Japońskiej Narodowej Organizacji Turystycznej zależność od turystyki jest poważnym problemem dla Japonii, która gościła w ubiegłym roku 8,1 miliona chińskich turystów.
Analitycy spodziewają się, że hotele, restauracje i detaliści stracą przychody, jeśli wydatki chińskich gości wyschną.
Robert Carnell z ING jest zdania, że koronawirus prawdopodobnie będzie nadal wpływał na poziom wydatków konsumentów w tym kwartale, przyczyniając się do prawdopodobieństwa recesji gospodarki Japonii. ING prognozuje spadek PKB o 1,1% w całym 2020 roku.
Wpływ epidemii na produkcję przemysłową również pozostaje nadal ważną kwestią. Na przykład najwięksi producenci samochodów zostali zmuszeni do zamknięcia zakładów w Chinach, zgodnie z zaleceniem chińskich władz i dopiero niedawno stopniowo wznawiają produkcję. Toyota (TM) zapowiedziała w sobotę, że planuje w tym tygodniu ponownie uruchomić część produkcji w niektórych chińskich zakładach, choć nie powrócą one jeszcze do pełnej wydajności.
Nissan (NSANF) oświadczył, że będzie musiał dokonać „tymczasowych korekt produkcji” w niektórych zakładach w Japonii z powodu braku dostaw części z Chin.
Analitycy z Capital Economics są zdania, że zakłócenia w japońskich łańcuchach dostaw samochodów są teraz niewielkie. Zauważyli jednak, że inne sektory produkcyjne w Japonii są bardziej zależne od Chin w zakresie części.