"Wszyscy, którzy przede wszystkim latem wybierali się do Świnoujścia odczuli trudy tej podróży, to niejednokrotnie wielogodzinne wyczekiwanie przed wjazdem na prom w Karsiborzu"
powiedział.
Jak dodał, "inwestycja jest ze wszech miar oczekiwana, pożądana i konieczna".
To także domknięcie pewnej "niechlubnej historii" – kontynuował Gróbarczyk. Według niego, już w 2007 r. ówczesny premier Jarosław Kaczyński rozpoczął starania, aby zrealizować inwestycję. Później za rządów PO została ona zahamowana – powiedział.
"My realizujemy zobowiązania, które kiedyś poczyniliśmy i to jest element dzisiaj dopełniający ten proces tak, aby za rok można było swobodnie wjechać do Świnoujścia właśnie tunelem pod Świną"
dodał.
Źródło