Republikanie oburzeniem zareagowali na informację portalu Axios, że administracja USA ma odstąpić od sankcji związanych z budową rurociągu Nord Stream 2. "Jeśli reżim Putina dokończy tę budowę, to tylko dlatego, że rząd Bidena na to pozwolił" - powiedział kongresmen Michael McCaul.
Amerykański Departament Stanu ma odstąpić od sankcji związanych z budową rurociągu Nord Stream 2. Administracja Joe Bidena nie chce bowiem narazić na szwank swoich relacji z Berlinem – poinformował we wtorek portal Axios.
"Decyzja wskazuje, że administracja Bidena nie jest skłonna narazić na szwank stosunków z Niemcami w sprawie tego rurociągu i wskazuje na trudności, na jakie napotyka prezydent USA w dostosowaniu działań do retoryki w sprawie twardszego podejścia do Rosji" – napisał Axios, powołując się na niewymienione z nazwy dwa źródła zorientowane w sprawie.
Jeśli informacje portalu Axios są prawdziwe, to wskazywałoby na to, że tak naprawdę rząd prezydenta Joe Bidena nigdy nie zamierzał przeszkodzić w dokończeniu budowy tego rurociągu
Ten rurociąg nie jest żadnym zwykłym projektem komercyjnym, który może mieć wpływ na nasze relacje z rządem w Berlinie. To jest rosyjski projekt podstępnej ingerencji, która grozi pogłębieniem energetycznego uzależnienia Europy od Rosji
Natomiast republikański senator Ben Sasse zarzucił prezydentowi Bidenowi, że daje Władimirowi Putinowi do ręki "środek strategicznego nacisku w Europie".
Jak poinformował we wtorek rzecznik Departamentu Stanu, w telefonicznej rozmowie z szefem niemieckiej dyplomacji Heiko Maasem sekretarz stanu USA Antony Blinken powtórzył, że Stany Zjednoczone przeciwne są budowie rurociągu Nord Stream 2.