W internecie tracimy „kawał życia”. Ale aż tyle… - analiza, która zaskakuje

Coraz więcej czasu spędzamy w internecie - zaczynamy wcześnie rano, a kończymy późnym wieczorem. Według najnowszego badania, przeciętny odbiorca spędzi w sieci ponad… 23 lata, czyli 1/3 życia! W ten sposób bowiem pracujemy, szukamy informacji, rozrywki, dokonujemy zakupów itp. To z kolei powoduje, że konieczne jest logowanie się na różnych platformach, a także przekazywanie danych o sobie. Eksperci alarmują, że wśród rzeszy internautów dominuje lekceważące podejście do kwestii ochrony informacji. 

Banalnym jest stwierdzenie, że internet zdominował życie współczesnych ludzi, bo to oczywistość. Pomimo świadomości faktu, że bardzo często wchodzimy do sieci, to i tak ogromne wrażenie robią wyniki badania przeprowadzonego przez NordVPN, globalnego dostawcę wirtualnych sieci prywatnych.

„Przeciętna godzina, w której Polacy zaczynają przeglądać Internet każdego dnia to 9:01. Wylogowują się dopiero o 21:49” – podkreślają autorzy raportu.

I wyliczają, że w tygodniu przysłowiowy Kowalski przeciętnie spędza w sieci 51 godzin tygodniowo, z czego 16 związanych jest z wykonywaniem służbowych obowiązków, a reszta czasu poświęcana jest na prywatne, różnego rodzaju, działania online. Zakładając więc, że w ten sposób tracimy ponad dwa dni każdego tygodnia, to w ciągu roku surfujemy około 110 dni. Idąc dalej, na przestrzeni średniej długości życia Polaka, która obecnie wynosi niemal 78 lat – blisko jedną trzecią, bo aż ponad 23 lata, spędzamy właśnie w internecie. 

W badaniu NordVPN przeanalizowano również co robimy, gdy już usiądziemy przed monitorem komputera lub sięgniemy po smartfon. 

Najwięcej czasu w tygodniu (ponad siedem godzin) spędzamy przeglądając wszelakie portale społecznościowe. Nie tylko Facebook, ale też Twitter, Instagram, TikTok. Niewiele mniej pochłania oglądanie filmów, choćby na YouTube. Do tego dochodzi oglądanie programów telewizyjnych, filmów i słuchanie muzyki, a oferta jest bardzo bogata i przez to przyciąga, coraz więcej osób na coraz dłużej. 

Oczywiście, surfowanie w sieci to nie tylko rozrywka. Tam załatwiamy sprawy służbowe, opłacamy rachunki, dokonujemy zakupów, planujemy inwestycje, sprawdzamy wiadomości  itp., itd. Nawet jeśli poszczególne czynności trwają krótko, to łącznie poświęcamy im długie godziny.


Czas spędzony online w typowym tygodniu (źródło NordVPN):
Zakupy online – 1 godzina 44 minuty
Oglądanie seriali/filmów – 4 godziny 38 minut
Korzystanie z mediów społecznościowych – 7 godzin 4 minuty
Słuchanie muzyki – 3 godziny 20 minut
Oglądanie filmików – 6 godzin 2 minuty
Życie codzienne – 3 godziny 18 minut
Szukanie informacji – 2 godziny 49 minut
Wideorozmowy – 1 godzina 30 minut
Granie – 1 godzina 39 minut
Zajęcia/poradniki online – 1 godzina 28 minut
Wyszukiwanie przepisów – 1 godzina 45 minut
Praca – 15 godzin 56 minut
Łącznie: 50 godzin 39 minut


Przeprowadzając badanie pytano jednak nie tylko o sposób spędzania czasu w internecie, ale również o kwestie bezpieczeństwa. I tutaj pojawia się problem. 

- Większość z nas stara się ułatwić i wzbogacić swoje codzienne życie o kilka różnych platform i usług internetowych, jednak prawie nikt nie myśli o swoim bezpieczeństwie online i prywatności danych dostarczanych aplikacjom i stronom internetowym. Długie godziny spędzone w Internecie sygnalizują jedynie zwiększone ryzyko stania się kolejną ofiarą cyberprzestępców – obecne globalne okoliczności sprawiają, że są oni jeszcze bardziej aktywni

tłumaczył Daniel Markuson, ekspert ds. prywatności cyfrowej w NordVPN.

Z tą opinią zgadzają się inni eksperci. Pomimo zakrojonej na ogromną skalę kampanii ostrzegającej przed niebezpieczeństwami w sieci, to nadal ogromnym problemem wśród przeciętnych użytkowników internetu jest bagatelizowanie czyhających zagrożeń. 

Z wniosków badania „2021 Bitdefender Global Report: Cybersecurity and Online Behavior”, które przeprowadzono wśród konsumentów z 11 krajów, jednoznacznie wynika, iż najczęstszym błędem jest pochopne udostępnianie prywatnych danych.

„Analiza zachowań pokazuje, że aż 60 proc. respondentów jest poważnie narażonych na ataki, zaś zaledwie 11 proc. można zaliczyć ich do kategorii bezpiecznych internautów”

podkreślili autorzy badania. 

Niepokojące jest również ustalenie, iż prawie jedna czwarta respondentów przyznała, że używa urządzenia służbowego do obsługi osobistych kont internetowych. Tym samym narażają nie tylko siebie, ale również bazy danych należące do firmy. A niektóre zachowania są wręcz karygodne.

„46 proc. respondentów nie podoba się pomysł używania nowych haseł do każdego konta, tylko 38 proc. ma na ten temat odmienne zdanie. Jednym z najbardziej nieroztropnych zachowań internautów jest udostępniania danych osobowych, co naraża ich nie tylko na liczne ataki, ale również utratę cyfrowej tożsamości.  54 proc. ankietowanych udostępnia zawsze lub prawie zawsze informacje na temat płci, a 43 proc. imię oraz nazwisko, osobisty adres e-mail i data urodzenia (40 proc.) oraz adres fizyczny (29 proc)” – wyliczają.

Problem jest tym poważniejszy, że systematycznie rośnie zagrożenie atakiem. Według organizacji Identity Theft Resource Center (ITRC) - tylko w pierwszych trzech kwartałach 2021 odnotowano aż o 17 % więcej incydentów niż w całym 2020 roku, a każdy z nich dotyczy z reguły ogromnej rzeszy internautów.

Według analityków ITRC, tak drastyczny wzrost liczby poszkodowanych, to m.in. także skutek niewłaściwych zabezpieczeń baz danych w chmurze. Odnotowano skrajne przypadki - odkryto aż 26 przypadków, kiedy takie bazy nie były wcale zabezpieczone. 

„Kwestia ochrony danych jest drażliwym tematem, bowiem usługodawcy często nie biorą na siebie całkowitej odpowiedzialności za wyciek informacji” - tłumaczy Mariusz Politowicz z firmy Marken, dystrybutora rozwiązań Bitdefender w Polsce. 

Źródło

Skomentuj artykuł: