W Polsce brakuje 5 mln ton diesla

W Polsce brakuje około 5 mln ton diesla i trzeba go sprowadzać -poinformował Marek Wocial z biura koordynacji cen hurtowych GK PKN Orlen. Dodał, że zbyt mała podaż paliw na rynkach światowych spowodowała, że ich ceny rosną, mimo że cena ropy spada.

W środę sejmowa podkomisja stała do spraw ropy naftowej i gazu ziemnego rozpatrywała informację "na temat wysokości cen paliw dla klientów detalicznych w Polsce w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej, w kontekście ceny baryłki ropy oraz ceny dolara amerykańskiego w ostatnich 12 miesiącach".

Marek Wocial z biura koordynacji cen hurtowych GK PKN Orlen zapewnił, że ceny w Polsce hurtowe i detaliczne "niezmiennie należą do najniższych w UE".

"Były momenty, że były wyższe. (...)" - stwierdził Wocial. Wyjaśnił, że mogą zaistnieć takie sytuacje, że cena ropy jest niezmienna lub wręcz spada, a ceny paliw idą w górę. 

- Ceny paliw w Polsce ustalane są metodą benchmarkową, czyli nie są ustalane od kosztu ropy tylko od kosztów wytworzenia. Cena paliwa zależy więc od jego notowań na giełdach, a te zmieniały się bardziej dynamicznie niż ceny ropy

 - wyjaśnił.

Zwrócił uwagę, że zamykanie rafinerii w Europie spowodowało, że choć samej ropy nie brakuje, to brakuje paliw

- Jeśli brakuje produktu nie ze względu na brak ropy, to notowania idą w górę. To podlega ścisłym regulacjom giełdowym i wiążą się też z działalnością spekulacyjną - zaznaczył Wocial.

Przedstawiciel Orlenu podkreślił również, że mimo iż ceny benzyn na giełdach "skoczyły" od 800 do 1600 dol. za tonę, to "nigdy nie zanotowano w kraju w trakcie ostatniego roku wzrostu cen paliw o 100 proc". Dodał, że jeśli chodzi o diesla sytuacja była "bardzo podobna".

"Typowy krak (różnica między notowaniem paliw, a ceną ropy) na benzynie zaczynał się od 200 dol. i w granicach czerwca 2022 r. osiągnął 600 dol. i więcej za tonę. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku diesla" - zauważył Wocial.

Wocial zwrócił uwagę, że podnoszenie stóp procentowych przez wiele państw na świecie powoduje, że gospodarki hamują

- Gasi się konsumpcję. Widać w gospodarkach wychłodzenie, zapasy paliw są większe, kraki zaczęły spadać i to oznacza, że znaczących zysków - jeśli chodzi o przerób ropy - to pewnie nie będzie widać - ocenił. Dodał, że sytuacja na rynkach poprawia też to, że pojawiają się nowe rafinerie na świecie, co z kolei pozytywnie wpływa na podaż paliw.

Zaznaczył, że PKN Orlen, jako pierwszy zrezygnował z zakupów diesla z Rosji. 

- W Polsce brakuje 5 mln ton diesla. Trzeba go sprowadzić. W związku z powyższym, ten diesel jest wyceniany również w tych notowaniach, o których powiedziałem, plus premia. Hurtownicy, którzy mogli kupować do 5 lutego br. produkt rosyjski kupowali go w granicach 120 dol. za baryłkę taniej

dodał.

Elżbieta Piskorz z dep. ropy i paliw płynnych Ministerstwa Klimatu i Środowiska poinformowała, że w 2022 r. średnia cena benzyny silnikowej w Polsce była o około 15 proc. niższa niż średnia cena tego paliwa w UE. Podała też, że średnia cena oleju napędowego była również jedną z najniższych w regionie i UE.

Posłanka KO Mirosława Nykiel zauważyła jednak, że biorąc pod uwagę stosunek ceny paliw do siły nabywczej ludności, Polska znajdowała się w ubiegłym roku na 9 pozycji od końca w UE.

- Ceny paliw stosowane przez Orlen w grudniu 2022 r. malały wolniej niż notowania cen paliw na rynkach europejskich. Nie stanowiło to jednak naruszenia prawa w myśl polskich i unijnych przepisów ochrony konkurencji. Poziom cen stosowanych przez Orlen pod koniec roku był niższy niż poziomy uznawane w orzecznictwie za nadużywanie pozycji dominującej poprzez stosowanie cen nadmiernie wygórowanych – poinformował 7 czerwca br. prezes UOKiK Tomasz Chróstny, kończąc postępowanie wyjaśniające w sprawie rynku paliw, dotyczące PKN Orlen.

Źródło

Skomentuj artykuł: