Ważna pomoc dla całego sektora rolniczego

Trwają rozmowy z Ministerstwem Aktywów Państwowych, Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz instytucjami europejskimi o wsparciu dla rolnictwa oraz o bezpieczeństwie żywnościowym w związku agresją Rosji na Ukrainę - poinformowała Grupa Azoty.

"Zapowiedziane przez pana premiera Mateusza Morawieckiego i pana wicepremiera Henryka Kowalczyka wsparcie polskiego rządu dla rolników to bardzo ważna pomoc dla całego sektora rolniczego" - podkreśliła w odpowiedzi dla PAP Grupa Azoty. To największy producent nawozów i chemikaliów w Polsce. Grupa Azoty poinformowała, że rozmawia z Ministerstwem Aktywów Państwowych, Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz instytucjami o mechanizmach wsparcia dla polskiego i europejskiego rolnictwa, wspieraniu jego konkurencyjności oraz budowaniu bezpieczeństwa żywnościowego Polski i Europy w związku z agresją Rosji na Ukrainę. "Obecna, trudna sytuacja na rynku nawozowym jest konsekwencją trwającego od roku kryzysu gazowego w Europie, czyli rekordowo wysokich kosztów gazu, które rok do roku wzrosły o ponad 500 procent i wprost przekładają się na koszty produkcji nawozów (gaz odpowiada za ponad 80 proc. kosztu nawozów azotowych)" - przypomina spółka. Dodała jednocześnie, że istotną rolę we wzrostach cen na rynkach surowcowych, w tym gazu oraz innych ważnych surowców wykorzystywanych do produkcji nawozów m.in. soli potasowej i fosforytów odgrywa również obecnie agresja Rosji na Ukrainę i trwająca wojna. "Warto przypomnieć, że na europejskiej giełdzie TTF gaz rok temu kosztował 17.91 Euro za 1/MWh, a dzisiaj kosztuje 102.12 Euro za 1/MWh" - zwraca uwagę Grupa Azoty. Spółka przyznaje, że chociaż ceny nawozów w Polsce są obecnie między 10 proc. a 30 proc. niższe niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej, to ich cena wywindowana przez ostatni rok niespotykanymi wcześniej cenami gazu ziemnego, stanowi duży ciężar dla wszystkich producentów rolnych. "Sektor rolny został dotknięty manipulacją na rynku gazu. Za tym działaniem rosyjskiego dostawcy do Europy stoją partykularne interesy i chęć dalszego uzależniania Europy nie tylko od dostaw błękitnego paliwa, ale również od dostaw rosyjskich nawozów i żywności" - stwierdziła spółka. Grupa Azoty nie ujawniła, jaka jest rentowność produkcji nawozów obecnie biorąc pod uwagę wysokie koszty produkcji, czy istnieje ryzyko zatrzymania bądź ograniczenia produkcji nawozów w związku z jej niską opłacalnością oraz jaką ilość nawozów wyprodukowano w grupie w lutym 2021 r. i w lutym 2022 r. "Informacje dotyczące produkcji za 2021 zostaną przedstawione przy okazji publikacji wyników finansowych za 2021 rok. Dane za luty 2022 zostaną przedstawione z wynikami za I kwartał 2022 roku" - poinformowano. Azoty podkreślają natomiast, że pomimo bardzo wymagającej sytuacji na rynkach surowcowych, a przede wszystkich drastycznych wzrostach cen gazu i ich dużej zmienności, wielu europejskich producentów wstrzymało lub istotnie ograniczyło swoją produkcję. "Produkcja nawozów w Grupie Kapitałowej Grupa Azoty była i niezmiennie jest prowadzona zgodnie z planem. Realizujemy zaplanowane dostawy do ogólnopolskiej sieci autoryzowanych dystrybutorów. Podejmujemy wszelkie możliwe działania, aby odpowiedzieć na potrzeby nawozowe polskich rolników przed szczytem sezonu wiosennego" - zapewniła spółka.

W piętek premier Mateusz Morawiecki oraz minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapowiedzieli pomoc dla rolników. Ta pomoc została zaprojektowana tak, aby rolnicy na podstawie faktur zakupu od 1 września 2021 r., gdy pojawiły się symptomy wzrostu cen, do 15 maja, mogli uzyskać rekompensatę równą różnicy kosztów zakupu nawozów. Przy czym 500 zł na hektar gruntów ornych i 250 zł na ha użytków zielonych to górny limit tej pomocy – powiedział w piątek na konferencji prasowej wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Jak dodał, na 1 ha gruntów rolnych używa się ok. 1/3 tony nawozów. - To oznacza, że rekompensata może wynieść ok. 1,5 tys. zł w przypadku 1 tony nawozów, więc wzrost ceny nawozów powinien zostać zrekompensowany w całości – ocenił Kowalczyk. Zastrzegł, że pomoc dla rolników musi uzyskać notyfikację Komisji Europejskiej. - Ta propozycja musi uzyskać notyfikację Komisji Europejskiej. Gdybyśmy tę pomoc wypłacili bez notyfikacji KE, to mogłaby zostać uznana za niedozwoloną pomoc publiczną. 8 marca Komisja Europejska przedstawiła swoje stanowisko, które było zachęcające, ale niejednoznaczne, więc teraz przygotowaliśmy uchwałę Rady Ministrów, precyzyjną, mam nadzieję, że KE powie tak i będziemy tę pomoc realizować – stwierdził wicepremier Henryk Kowalczyk.

Premier Mateusz Morawiecki w styczniu br. wystąpił do Komisji Europejskiej o zgodę na dopłatę do nawozów ze względu na znaczny wzrost ich cen. Drogie nawozy oznaczają wyższe koszty produkcji i w rezultacie wyższe ceny żywności. 

Źródło

Skomentuj artykuł: