Nie wszystkie firmy przeżywają trudności na rynku po koronakryzysie. Brytyjska firma kurierska Hermes aby zaspokoić zapotrzebowanie na zakupy do domu utworzy ponad 10 tysięcy nowych miejsc pracy.
Firma spodziewa się, że liczba paczek w nadchodzącym szczycie sezonu podwoi się po gwałtownym wzroście takich przesyłek podczas kryzysu związanego z COVID-19.
Hermes utworzy ponad 10000 miejsc pracy oraz zainwestuje 100 milionów funtów, aby zwiększyć swoje możliwości dostawcze w całym kraju, ponieważ koronakryzys zwiększył wyraźnie popyt na zakupy online.
Kierownictwo firmy poinformowało, że dostępnych jest 1500 pełnoetatowych stanowisk - w tym w centrali, magazynie i na stanowiskach dostawczych.
Poszukuje się kolejnych 9 000 samozatrudnionych kurierów w całej Wielkiej Brytanii.
Hermes oświadczył, że jego inwestycja była spowodowana „ogromnym popytem” na jego usługi dostawcze od początku blokady COVID-19 i że nie przewiduje zwolnienia w tej kwestii pomimo ponownego otwarcia głównych ulic.
Firma podała, że spodziewa się prawie podwojenia ilości przesyłek w okresie świątecznym - około 3,5 miliona dziennie - pomimo oczekiwań, że będzie to trudny okres dla budżetów rodzinnych, biorąc pod uwagę skalę szoku dla gospodarki.
Urząd Odpowiedzialności Budżetowej (The Office for Budget Responsibility) wykorzystał raport z zeszłego tygodnia, aby ostrzec, że bezrobocie może wzrosnąć do ponad trzech milionów do Bożego Narodzenia, ponieważ rządowe wsparcie dla pracowników na urlopie kończy się w październiku.
Jak zwracają uwagę media ogłoszenia o miejscach pracy przez Hermesa zapewniają rzadką radość w tej kwestii, a także odzwierciedla kluczową rolę, jaką sektor dostawczy odegrał podczas dotychczasowej pandemii.
Hermes zapowiedział, że rekrutacja na wszystkie stanowiska zaczyna się teraz, jeszcze przed intensywnym sezonem. Zapewnił także, że kierowcy pracujący na własny rachunek będą mieli możliwość przystąpienia do programu Self Employed +, uzgodnionego ze związkiem GMB, który obejmowałby gwarantowane wynagrodzenie za urlop.
Prezes Martijn de Lange powiedział: „To dobra wiadomość dla wielu ludzi, którzy niestety stracili swoje dochody i cieszymy się, że możemy w tej chwili wesprzeć brytyjską gospodarkę tak wieloma miejscami pracy".